Dziewczyny, bo już mam mętlik, jeśli już to wyjaśniałyście to sorki za powtórkę, ale przestałam rozumieć. Proga badamy 7 dpo, powyżej 10 oznacza, że owulacja bankowo była, ale na jakimś wątku trafiłam na info od kilku dziewczyn, których ginekolodzy kręcili nosem na proga poniżej 20- że niby za mało do podtrzymania ciąży i każda, która miała właśnie pod 20 dostawała dupka z marszu. To był staaary wątek (2014) więc może są już jakieś inne badania/informacje itp. Ale jak to w końcu jest z tym progesteronem jeśli chodzi o poziom, który nie tylko potwierdza owulację, ale też daje zaplecze dla rozwijającej się ciąży?