reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

witam sie i ja. u nas slonko ale za oknem porywajco az 1 stopien:szok:
dzis ma przyjsc srodowiskowa na kolejan wizyte (byla wczoraj) i smigniemy na jakis spacerek zeby tatus sie zalapal jeszcze na wedrowke:-D spije kawke ogarne si eodbebnie wizytke srodowiskowej i smigniemy.
cycki ciut lepiej prawy ladnie sie podgoil nawet mloda doniego w nocy podstawilam za to z lewym ciezko laktatorem upracowalam ciutke i jak poszlo z krwia to szok:baffled: mlod amoje wlasnie spila z butli bo lewy cyc jeszcze sie nie nadaje do paszczaka. bede kombinowac dzis cos odciagnac i naloze nakladki moze chwyci i ogarniemy temacik wreszcie bo cycorki ruszyly z produkcja:tak:
malenstwo nie mozna miec zatoru jak w cycach pusto;-):-D powoli sie u mnie rozkreca ogarniemy jakos. a z taka dieta to ja z glodu zgine. w szpitalu dali mi po porodzie na obiadek pulpety z sosie pomidorowym 9pikantnym i z pomidorow nie koncentratow czy torebek) plus sok pomaranczowy i lody:-)

znikam sie ogarniac jak bedzie chwilka to zerkne :tak:
 
reklama
Paula okropnie sie zrobiło, a przy tym leniwie i tyłka ruszyć mi sie nie chce - 4h chodzę w szlafroku:baffled: ciesz się słonkiem, bo to pewnie ostatnie podrygi
Mina to zdrów - kawą też można 'się stuknąć' :-) ja właśnie kończę, zmuszę sie do prasowania i bede sie lenić
azorek to dieta cud miód po porodzie :-) jej dopiero urodziłaś a juz dzis śmigacie na spacerek, wierzyć sie nie chce!
 
Witam się i ja :-)

U nas ponuro i deszczowo
Misio spał dziś przyzwoicie, więc świat wydaje się bardziej znośny :-)
Małż z Majką na basen wyskoczą po obiadku, ja będę odsypiać chyba, obiad mam z wczoraj - więc dołączam się do dnia lenia
Jutro jedziemy z Misiem na kontrolę, ważenie i te sprawy, zobaczę czy coś przybrał
Musimy tez ustalić menu w knajpce na chrzciny i tyle będzie z turbo aktywności na jutro :-) - az mnie zmęczyła sama myśl - muszę wypocząć z tego powodu :-)

Miłego dnia
 
Emotion- cały dzień sie nie odzywałaś to myślałam że już rodzisz w końcu :)
Esi- jak te skurcze?
azorek- wykorzystajcie rodzinny dzień, mam nadzieję że z karmieniem szybko ogariesz i się ładnie pogoisz
sonkaa- no tak, bo wy te chrzciny tak szybciutko planowaliście przecież...

Ja wczoraj od rana poprasowałam, a po południu mąż mnie na pizzę zabrał (pyyyszna :) ); moje skurcze się wyciszyły za to młodemu się chyba nie spodobało w szpitalu i od KTG ładnie fika. Żeby nie ta paskudna pogoda to bym się za okna wzięła, a tak to tylko sprzątanie mi zostało.
A do tego wszystkiego od antybiotyku mi się jakaś infekcja przyplątała. Jutro będę dzwonić do gina co i jak, póki co się lactovaginalem ratuję :(

No i kolejną dziewczynkę mamy :) Gratulacje Mama
 
Ostatnia edycja:
wernkika, a ja tam myślę, że ta pizza była fuj, fuj - okropna :-D;-)
azorek, przecież już zaraz dostaniesz nawału - nic się nie martw :-)

A czy ktoś ma jakieś wieści od pesca?

Ja dziś gotuję rosół a na drugie pałki z piekarnika. Dorotka dziś miała trochę słabszą noc, bo obudziła się najpierw koło 22 a potem koło 3 i rano po 7... :-D:-D:-D Wybaczam jej, bo jest jeszcze malutka :-D

Moje brodawki się dalej nie pogoiły, kupiłam Purelan i smaruję, ale jak pomyślę o karmieniu, to włos mi się jeży na głowie... :-(

Wczoraj znowu wiał halny i dziś pogorszenie pogody, szkoda, bo chcieliśmy dziś cały dzień spacerować... A że zapomniałam kupić folię przeciwdeszczową na wózek to jesteśmy uziemieni w domu... :-(
 
Cześć dziewczyny!
Dzisiaj mimo, że za oknem niezbyt ciekawie to ja w całkiem dobrym nastroju. Mała też jakaś aktywna od rana, wierzga czasem tak mocno, że aż boli. Może jak potem zabiorę się za sprzątanie kuchni to przyśnie. A skurcze dalej są, ale takie same (albo czasem słabsze) jak przez ostatnie 2 dni. Może też ja już ich tak nie śledzę w napięciu i dlatego wydają się słabsze. Poza tym dalej mam plamienia - raz większe raz mniejsze, ale jak widać jeszcze troszkę będę musiała poczekać. W kolejce jest przede mną kilka z was, więc mi nie przeszkadza jeszcze trochę pochodzić 2 w 1. Niemniej nie zalegnę już na kanapie, tylko jakiś lekki ruch wprowadzę. Szczególnie, że mam trochę energii dzisiaj. Szkoda, że taka pogoda się zrobiła nieciekawa, bo poszłabym na spacer, a tak to w domu będzie trzeba sobie coś wymyślić.

emotion myślałam o Tobie, bo coś się nie odzywałaś ostatnio i już się zastanawiałam czy coś u Ciebie nie drgnęło. Kolejkę masz zaklepaną, nic tylko się rozpakować.
Karola pierwsze kot za płoty, teraz pójdzie już szybko z tą pracą. Powodzenia! Ale masz rację, torba jest pilniejsza:-)
Majeczka jakoś mam szczęście do lekarzy w tym szpitalu, że zawsze jak tam pojadę to trafiają się naprawdę mili i kompetentni. Mam nadzieję, że to standard i wszyscy tacy są :tak:
azorek pewnie z dnia na dzień będzie Ci łatwiej. A jak piszesz, że coś ruszyło z tym mlekiem to napewno wam się uda ładnie cyckować. Ale dietę tam masz niezłą ;-)
wernkika moją małą wyjątkowo KTG denerwuje. Jak tylko mnie podłączają to wierzga i kopie i nie chce współpracować. Dopiero pod koniec badania trochę się wycisza.

Miłej niedzieli!
 
Malenstwo a nie wiesz czy papryke mogę zaryzykować zjeść? Z owoców to ja tylko jabłka ale warzyw żadnych pozatym ja jestem na diecie bez nabialu bo starszy ma AZS i skaze

papryka za ostra ale możesz zaryzykować.

malenstwo nie mozna miec zatoru jak w cycach pusto;-):-D powoli sie u mnie rozkreca ogarniemy jakos. a z taka dieta to ja z glodu zgine. w szpitalu dali mi po porodzie na obiadek pulpety z sosie pomidorowym 9pikantnym i z pomidorow nie koncentratow czy torebek) plus sok pomaranczowy i lody:-)

w szpitalach nie robią specjalnych obiadów dla karmiących i dla innych. cały szpital dostaje ten sam oprócz cukrzyków. ja też miałam takie dania których nie powinno się w trakcie karmienia. np kalafior, barszcz ukraiński, galaretka z truskawkami.
a nic wgl nie leci pokarmu?? może bawarki nie pij bo herbata ma kofeinę i może mieć wpływ. mimo że mleko może zmieniać wartości herbaty ale zwykłe mleko w ograniczeniu się pije. najlepsza kawa zbożowa lub specjalna herbatka laktacyjna. spróbuj jednak mimo że nie ma pokarmu robić okłady kilka razy dziennie ciepłe.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Azorku ciesze sie ze tak wszystko u ciebie sprawnie poszlo. U mnie tez problemyz laktacja i pomimo picia specjalnej herbatki i kawy zbozowej nic sie nie rusza a cyce to mam tak pogryzione bo tez mam malego pijawczaka.
Sonka fajnie ze Misio juz dal ci przyzwoicie spedzic noc niestety u mnie bez zmian.jestem po jocy hardcorowej bo Olis ma takie kolki ze szok. Ja wale nocki przy nim a o 6 rano zmiana z mezem i ja odsypiam. Mam nadzieje ze jakos sie z nimi uporamy
 
Hello!Jezu jaki śpiacy dzień,a u mnie kawa odpada,więc zasypiam.
Ja to się nawet z domu juz nie ruszam,zaciskam nogi,byle do czwartku :tak::-D.

Azorek wkońcu sie doczekałaś kobieto! Fajnie,ze tak szybko Cie wypuścili i gratuluję córci!
Najgorsze te początki karmienia,ale trzymam kciuki,żeby sie szybko ustabilizowało.

Mamba współczuję nocek,dobrze,ze mąż Cię zmienia! Oby kolki poszły precz!!!!!

Netika no taki układ z córką to ja rozumiem,hehe,szczęściaro :-).
 
reklama
Witam i ja z pochmurnego Krakowa..brrr, pogoda prze-paskudna i nic się nie chce..ogarnęłam jedynie łazienkę od rana(zresztą jak chcę coś zrobić to mi nie pozwalają) i nic mi się nie chce, włóczę się w szlafroku po domu:szok: mały za to nadrabia i buszuje w brzuszku, już żeberka bolą..
 
Do góry