hej
ja dzis znowu nocna pora na chwilke zagladam
troche dzis mialam do zrobienia. Przygotowalam obiad, ugotowalam barszczyk czerwony (pyyyyyyyszny), naszykowalam miesko na grila na jutro, zakupy zaliczylam. A i zmiana i pranie poscieli
Troche to w wolnym tempie bo mam kiepskie dni. Dzis mi mocno twardnial brzuch, moze przez te zakupy.
Zlecial rynek w kolko w poszukiwaniu flagi z napisem. Kuba od wczoraj przezywal ze my nie mamy. Objezdzilismy wczoraj stacje benzynowe i otwarte sklepy i d.. Dzis mi sis na rynku kupila dwie i mega szczescie na twarzy syna. Jednak ja na bardzo ruchliwej ulicy jedna zgubilam i nie bylo mowy o zatrzymaniu sie i wracaniu po nia.
I byla rozpacz, ze zostala, ze szukajmy, ze czemu otworzylam to okno
![Eek :eek: :eek:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/eek.gif)
![Eek :eek: :eek:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/eek.gif)
.
Wiec znowu na runek pojechalam ale juz tam gdzie mi sis kupila nie bylo wiec chodzilam i szukalam. Na szczesscie udalo mi sie i kupilam jeszcze dwie. I dobrze bo R montujac mi do tylnej szyby jedna zlamal i znow by byla rozpacz ale Kuba nie widzial. Do pelni szczescia kupilam jeszcze oslonki na lusterka i syn szczesliwy na maksa
no ale dorobilam sie przez to napiecia brzucha, az no-spe wzielam
wogole od wczoraj mam stres. Chyba swiruje przez te przeplywy i przed wizyta.
A to dlatego ze wczoraj mialam wrazenie ze nie czuja ruchow, moze raz czy dwa ale duzo mniej niz zwykle. Az o 22 nutelle jadlam i tez nic.
Dzis od rana czekalam, pare razy dostalam w brzuch ale juz teraz to mi sie znowu wydaje ze jakos mniej.
ech oby do poniedzialku
Syneczki nie mam doswiadczenia w ospie wiec nie pomoge
Zapominajka witaj i powodzenia w staraniach
co do L4 to ja tez wypowiem swoje zdanie
poprzednia ciaze z zagrozeniem lezalam o 5 tygodnia. To byla trauma dla mnie, strach przed 3 poronieniem, ciagle sama do 15 az R wrocil, tylko tv i komp
powiedzialam sobie ze teraz bede dlugo pracowac.
Po czesci tak bylo, tzn pracowalam do konca kwietnia czyli do konca 4 m-ca. Zakladaam ze moze jeszcze maj dam rade ale sytuacja zweryfikowala moje poglady. A to dlatego ze NIKT mi nie zapewnil pracy 4h przy kompie tylko jak wszsycy pracowalam 8. NIKT mnie jakos nie oszczedzal, nie wspomne juz ze docenial moja chec pracy mimo ciazy i mojej przeszlosci z utraconymi ciazami. Nie czulam ze mam choc ciu lzej, ze np ktos mnie wyreczy i zejdzie po mojego petenta ktory akurat do mnie przyszedl (a zdarzalo sie kilku dziennie) i sama musialam na drugi koniec budynku i pietro nizej isc i go przeprywadzic do pokoju, obsluzyc i odprowadzic. MAmy kodowane drzwi i ludzie moga poruszac sie sami tylko na dole na sali obslugi. My pracownicy z pieter latamy po kazdego goscia i prowadzimy w jedna i druga strone.
i powiedzialam sobie dosc. To moja ostatnia ciąza wiec chce sie nia cieszyc. Chcę moc wstac ok 8 i zawieźć syna do przedszkola a nie zrywac siebie i jego o 6:30. Zwlaszcza ze jak urodze bedzie musial go wozic R i bedzie jeszcze wczesniej wstawal bo R ma kawalek do pracy a pracuje na 7:30. Wiec mi szkoda dziecka.
Teraz jestem od 1 maja w domu i jest mi dobrze. Uwazam ze nam kobieta ten okres sie akurat nalezy. Bedziemy pracowac do 67 roku zycia jak faceci tyle ze oni w zyciu nie przechodza tego ce my. Jego organizm nie jest przez 9m-cy na maksa ekspoatowany i czasem wiecej niz raz.
Do tego jak juz ktos zauwalyl mamy placone 100% i troche zle do tego podchodzice bo nie golej pensji. Wiec jesli bralyscie przez ostatni rok premie, dodatki i inne rzeczy do pensji to sie Wam to wlicza do sredniej i zasilek jest zawsze wyzszy niz gola pensja. I bez nerwow i wysilku.
Moim zdaniem nie patrzycie na to przez pryzmat tego co dla Was lepsze. To sie dzis czujecie swietnie i pracujecie to ok, zycze Wam tego jak najdluzej ale nie mysliscie jak obciazacie swoj organizm pracujac codziennie 8 czy 12h nie liczac dojazdow i wstawania do pracy.
Ja tez sie zle nie czuje ale kregoslup i napiecia brzucha daja juz mocno o sobie znac.
a dobra lekcje dostala moja koleznka co w maju urodzila.
Tez pracowala dlugo bo ciagle nie bylo na jej miescie zastepsta a nie chciala tak odejsc i zostawic wszystko. Miala wyznaczona wizyte od ktorej mialo jej nie byc (poprzednią miala normalnie jakies 4 tyg. wczesniej). Ale wtedy juz byla osoba co bedzie robic jej robote to pomyslam ze o 1,5 tygodnia przesunie wizyte i ja jeszcze troche wdrozy. Czula sie dobrze to pracowala (dodam ze dojezdzalam jakies 30km autem w jedna strone)
A jak poszla na wizyte to sie okazalo ze szyjka puscila, zrobila sie bardzo krotka i reszte ciazy przelezala.
Takze przypadki wokol nas pokazuje ze czasem nie warto robic czego za wszelka cene bo uwazam sie tak powinno byc czy ze sie dobrze czuje
Oczywiscie wspolczuje osobom na umowie zlecenie i rozumiem ze ten dochod bywa niezbedny i one musza pracowac. Szkoda ze tak jest
a co do powrotu do pracy
ktos napisal ze z dzieckiem do roku to trzeba byc. Wszsytko ladnie i pieknie jak kogos na to stac. Latwo powiedziec trzeba tylko trzeba sie tez zastanowic ze nie kazdy ma taki komfort wyboru. Ja musze wrocic po macierzyskim bo mam spore dochody bez ktorych my sobie finansowo nie poradzimy. Niby R tez ma dosc duza pensje ale budowa domu, kredyt na zakup samochodow (naszym przypadku dwoch bo mamy rozne godziny pracy i w przeciwnych kierunkach a mieszkamy na obrzezach), samodzielne utrzymanie 150m domu to sa olbrzymie wydatki. Do tego przedszkole, jedzenie i wogole wydatki na zycie sa ogromne.
My akurat mieszkamy blisko Warszawy wiec ceny mamy rowniez warszawskie i wszystko jest bardzo drogie.
Takze majac wybor: posiedze z dzieckiem do 1 roku albo dam jesc dzieciom i sobie to wybor jest prosty bo kredyty i rachunki placic trzeba a na zycie potem moze zabraknac.
Tazke zycze wszystkim takiego luksusu siedzenia z dzieckiem ile sie zapragnie ale ja niestety bede musiala wracac do pracy. I jak moja mam nie podejmie sie ponownie opieki nad synkiem ze wzgledu na zdrowie to bedziemy zmuszeni komus zaplacic albo wydac na zlobek 900zl (bo tyle u nas mniej wiecej kosztuje) ale i tak mi sie bedzie oplacalo wrocic do pracy bo reszte pensji dostane.
Tyle ode mnie bo pozno. Nie chcialam nikogo obrazic tylko napisac jak ja to widze bo naleze do osob ktore mowia co mysla.
Jutroa jade do mojej sis wiec raczej jak wpadne to tez wieczorem
milej soboty zycze