anć - trzymam kciuki za egzamin - &&&&&&&&&&&&&& :-), dobrze, że ja mam to już za sobą :-)
majeczka - zgadzam się, zawsze powtarzam, że najlepsza opiekę mamy dla zwierząt, bo jest prywatna, ja do gina, stomatologa - prywatnie, logopedy z Majką - też chodziłam prywatnie, jak raz potrzebowałam do laryngologa z jej uchem - to mi powiedzieli - za tydzień (z zapaleniem ucha !!!) , a ten sam lekarz, w tej samej przychodni po 17.-- przyjął mnie od ręki - prywatnie, badania - prywatnie - ręce opadają, zrobić wszystko prywatnie i przynajmniej człowiek będzie mógł wymagać, bo teraz kasa ucieka na zarządzających całym tym bałaganem :-)
a jak idę z psem - to mam wszystko bez proszenia i od ręki :-)
co do wózków, tez z Majką mieszkaliśmy na 4 pietrze, ostatnim i bez windy, a wózek mieliśmy Tako- 20 kg, mąż podpakował jak Herkules :-)
już kilka dziewczyn napisało, że nie znając płci nie kupuje niebieskich ubranek, a ja Majkę ubierałam w niebieskie, bo uważałam zawsze ten kolor za cudny i uniwersalny (z różowym dla chłopca, to inna historia) - z tym niebieskim to podobno dawniej (kiedy nie było równouprawnienia :-) ) było tak, że jako kolor chroniący przed chorobami i "złym" zarezerwowany był dla chłopców, jako "ważniejszych" , a różowy przypięto dziewczynkom - by odróżniały się od chłopaków :-) - masakra, jak pomyślę o czasach, kiedy faceci płakali łzami, gdy pierworodna była córa - mój dziadek wyszedł z domu, gdy dowiedział się o narodzinach córy i nie chciał jej zaakceptować dość długo - no tragedia :-(
majeczka - zgadzam się, zawsze powtarzam, że najlepsza opiekę mamy dla zwierząt, bo jest prywatna, ja do gina, stomatologa - prywatnie, logopedy z Majką - też chodziłam prywatnie, jak raz potrzebowałam do laryngologa z jej uchem - to mi powiedzieli - za tydzień (z zapaleniem ucha !!!) , a ten sam lekarz, w tej samej przychodni po 17.-- przyjął mnie od ręki - prywatnie, badania - prywatnie - ręce opadają, zrobić wszystko prywatnie i przynajmniej człowiek będzie mógł wymagać, bo teraz kasa ucieka na zarządzających całym tym bałaganem :-)
a jak idę z psem - to mam wszystko bez proszenia i od ręki :-)
co do wózków, tez z Majką mieszkaliśmy na 4 pietrze, ostatnim i bez windy, a wózek mieliśmy Tako- 20 kg, mąż podpakował jak Herkules :-)
już kilka dziewczyn napisało, że nie znając płci nie kupuje niebieskich ubranek, a ja Majkę ubierałam w niebieskie, bo uważałam zawsze ten kolor za cudny i uniwersalny (z różowym dla chłopca, to inna historia) - z tym niebieskim to podobno dawniej (kiedy nie było równouprawnienia :-) ) było tak, że jako kolor chroniący przed chorobami i "złym" zarezerwowany był dla chłopców, jako "ważniejszych" , a różowy przypięto dziewczynkom - by odróżniały się od chłopaków :-) - masakra, jak pomyślę o czasach, kiedy faceci płakali łzami, gdy pierworodna była córa - mój dziadek wyszedł z domu, gdy dowiedział się o narodzinach córy i nie chciał jej zaakceptować dość długo - no tragedia :-(