reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Październik 2012

majeczka

- na katar - kanapki z chrzanem (ja w ekstremalnych przypadkach na wędlinkę kładłam 6 łyżeczek na 1 kanapkę !), albo wąchanie plasterka imbiru, w ogóle imbir jest dobry , kawałek korzenia kroimy na plasterki i gotujemy przez ok.20 minut, można nad gotującym się wywarem zrobić inhalację - rewelacja na katar - sprawdziła w 7 tygodniu

poza tym czosnek, czosnek, czosnek - albo gorące mleko z ząbkiem czosnku wyciśniętym, albo miksturka - kilka ząbków wycisnąć + parę łyżeczek miodu + sok z 1/2 cytryny, odczekać godzinę (ew. odcedzić) i pić 3 razy po łyżeczce

na gardło woda z wodą utlenioną (1 łyżeczka na pół szklanki wody) i płukać
albo tantum verde w sprayu lub tabletkach (zalecił mi gin) ja gryzłam tabletkę na pół i ssałam połowę
albo - sposób mojej babci - tyle miodu ile masła - rozpuścić w garnuszku i zjeść łyżeczką jak najbardziej gorące , miód najlepiej gryczany, ale inny też działa


na i jeszcze mleko z miodem

Ja zaziębiłam się w 7 tygodniu i tak się przestraszyłam, że zastosowałam wszystko na raz ... i zadziałało :-)


to u mnie odpada wszystko :( Chrzanu nie znoszę, na czosnek jestem uczulona ( organizm nie trawi i mam niezłe problemy ) a od nabiały muszę w tej ciąży z daleka bo momentalnie przytulam kibelek :/
I weź tu znajdź dobry sposób na takie dziwadła :D


Dziękuję za te mikstury. Sonkaa - chrzan mogłam jeść wiadrami, odkąd jestem w ciąży na sam zapach mnie mdli :( pozostaje więc ratowanie się czosnkiem - spróbuję dziś przełkąć tę mieszankę z miodem i czosnkiem (o zgrozo!!)
anja23 - na szczęście codziennie popijam wodę z miodem, cytryną. Pije tez herbatę z malinami i miodem, ale narazie bez efektów :( jem dużo cytrusów, szczególnie kiwi (jedyna rzecz, którą mogę bez mdłości przyswajać) + piję szklankę soku świeżo wyciśniętego z grejfrutów i pomarańczy.. nie wiem skąd mi sie to przeziębienie przyplątało :(


właśnie, a propos cytrusów.. gdzieś coś kiedyś słyszałam, że nie powinno sie jeść cytrusów w ciąży, czy coś wiecie na ten temat?


ja nic nie słyszałam na ten temat, przez obydwie ciąże wcinałam owoce jak leciało - banany, pomarańcze, mandarynki, truskawki, kiwi ( oo to nawet teraz mogę jeść ) :)

ja kawę z mlekiem piję (nie za mocną), praktycznie codziennie. Planowałam to ograniczyć, ale ciśnienie mam tak niskie że wręcz jest to wskazane. Zresztą jak to mówią - wszystko jest dla ludzi, byle zachować umiar :)
wodę gazowaną piję również

mnie już do kawy nie ciągnie pomimo że jestem ciśnieniowcem po rodzicach. Jak mnie w 1 ciąży odrzuciło tak nie powróciła ochota a wręcz słabo mi się robi jak czuje kawę.


No ja mam to skrzywienie że niestety jestem informatykiem.

Oczywiście nie jest lekko bo męska część populacji jednak nie uznaje kobiet w tym zawodzie.

A szkoda bo po kilku mężczyznach musiałam już poprawiać.

a ja podejżewam że to jest zarówno kwestia wiedzy w tym temacie ( nie wszystkie ale wiele - są oczywiście takie co robią to z zamiłowania jak zresztą w każdym zawodzie ) ( mój mąż jest od nastu lat informatykiem ) ale fakt, że wiele z nich ma posady "po znajomości" i realnie guzik potrafią a nawet jeśli to wolą się wyręczać no bo jak to.. kobiecie nie pomożesz...

Teraz w firmie męża zatrudniła się jedna taka co ma wiedzę bardzo okrojoną w danym zakresie ( de fakto oni tam i tak muszą wiedzieć wiele nie tylko ze swojego działu ) ale za to nosi się jak by była nie wiadomo kim... już nawet w grupie zaczęli jej jawnie dowalać bo zwyczajnie mają jej dosyć :/ I właśnie takie baby kreują wizerunek kobiet w tym zawodzie.

a co do facetów - również wielu jest informatykami tylko z nazwy bo nic nie potrafią :) sama znam takich z 2 co gadać to tak jacy oni wspaniali ale jak pojawia się problem to głowa pod biurko i mnie nie ma ;)
 
reklama
majeczka cytrusów to nie zaleca się karmiącym w ciąży można przynajmniej ja nic nie słyszałm o zakazie jedyne co to że niby truskawek się nie powinno bo toksoplazmoza ale ja w pierwszej ciąży kilogramami żarłam i nic mi nie było po prostu bardzo dokładnie myłam i teraz też sobie nie odmówię:-)

ja spadam do jutra dziewczyny
 
Ostatnia edycja:
A mi sie snilo dzis ze urodzilam.. Dzidziusia :p
Ale nie bylo jasno okreslone czy chlopak czy dziewczynka ;P Choc w przeczuciu mialam ze dziewczynka to byla.

Dziewczyny powiedzcie czy macie jakies problemy z bolem plecow?
Wg opisu siostra mowi ze to tkz 'rwa kulszowa' - siostra miala tak w ciazy tez i lekarz gin jej powiedzial ze to to.
Ja wczesniej czasem raz na dlugi czas jakos mnie tak zabolalo, ale teraz masakra [!]
Duzo czesciej i duzo bardziej intensywnie boli,
wczoraj w nocy musialam meza budzic - lezalam na plecach z prostymi nogami -
i musialam go prosic zeby mi nogi zgial i pomogl obrocic sie na bok ;(
Bol nie do wytrzymania.

Jak promieniuje z pośladka na nogę, to faktycznie rwa kulszowa. Nie wiem czy jest na nią jakiś sposób bo mi na razie tylko delikatnie przypomina o tym, że istnieje... Mnie w pierwszej ciąży bardzo plecy dały o sobie znać i to tak, że nie mogłam wstać z leżanki po usg, nie mogłam leżeć na plecach, nie mogłam leżeć w pozycji półsiedzącej (czy tak siedzieć w półleżącej...), po porodzie jak nosiłam dziecko do odbicia to wyłam bo ból pleców był rozsadzający... Po kilku miesiącach wszystko wróciło do normy... Teraz się boję powtórki...


Mnie się tak bardzo chce cytrusów, cały czas mam smak, najbardziej na grejpfruty i pomarańcze a właściwie na ich sok - gaszący pragnienie i orzeźwiający. Aż mi w gardle zaschło
 
Ja właśnie wróciłam z Katowic. Znajomi chcą kupić auto a że mój M. się na tym zna to jechaliśmy z nimi i ich małą córeczką. Muszę stwierdzić że jestem pełna podziwu dla Was które macie małe dzieci i teraz kolejne w drodze. Chwilę ją ponosiłam i myślałam że mi kręgosłup odpadnie. A po za tym było mi tak nie dobrze w samochodzie że szok :szok: ale na szczęście dotrwałam i w domu przytuliłam się do mojej porcelanki. :baffled:
 
Witajcie ponownie, jestem po wizycie bardzo szczęśliwą mamusią małego chłopaczka :-) (relacja w stosownym wątku)

ardhara - na przeziębienie zostaje ci miód i sok z malin, a najlepiej nie łapać :-)

a propos zakazów owocowych - po wizycie u gina poszłam do sklepu i w ramach rozpusty nabyłam truskawki:tak: (te to dopiero muszą być pędzone !!!), ale w sklepie tak pachniały, że skandal wręcz... ale przyszłam do domu, zjadłam jedną i mi przeszło :-)
 
Ja tęż się dziś skusiłam na truskawki -były super ,a dziewczynki pytały [bo za truskawkami średnio przepadają ] na co jutro będę miała ochotę a ja ,że na kefir i ciepłą bagietkę czosnkową -było zgodne fuj i poszły spać
 
Sandy40 - a to chyba mamy dziś podobne smaki, bo na jutro kupiłam maślankę :-)

A tak w ogóle, to nie tyle odrzuciło mnie od ukochanych słodyczy (przyczyna mojej zguby), ile jest mi niedobrze po wszystkim co słodkie, mdli mnie i mam zgagę, której nie miałam nigdy w życiu, nawet w poprzedniej ciąży, słodki jogurt, sok, cokolwiek - no masakra i to od kilku dni... w sumie to byłoby fajnie, gdyby mi się przestało chcieć ich próbować... :-)


Dobranoc, do jutra idę kłaść Majkę i sama do spanka, bo dziś przed wizytą z nerwów noc w plecy :-)
 
Mnie strasznie odrzuciło od mięsa. Na początku nawet patrzec nie mogłam. Teraz zjeść zjem, ale następnego dnia musi być to już co innego bo nie ma opcji żebym zjadła. Wędlinę też jako tako zjem, ale również w małych ilościach. Za to mam ochotę na serki kanapkowe i do tego pomidorek, rzodkiewka itp. Na słodkie mam ochotę ale przed ciążą chyba bardziej miałam :p Z Olusiem z kolei miałam ochotę na wszystko co niezdrowe, hamburgery z McDonalda, chińczyki- wcinałam non stop (nie wiem jakim cudem nie byłam wtedy słoniem). A teraz nie ma mowy o takich rzeczach. Ale z końcem I trymestru może wróci mi apetyt na mięsne potrawki.
 
Margot wracając jeszcze do badań prenatalnych to aminopunkcja jest już ostecznością( jest to badanie inwazyjne) robi sie ją tylko i wyłącznie w przypadkach kiedy usg genatyczne i PAPAA dadza jakieś podejrzenia i nieprawidłowści.Mam nadzieję ze żadna z Nas jej robic nie bedzie musiała!! Ja jutro jade po wyniki testu PAPAA brrrr mam nadzieję że bedzie wszystko ok!

Nikamo, zdaję sobie sprawę z inwazyjności tego badania i ryzyka. Też mam nadzieję, że nie trzeba będzie go robić. Trzymam mocno kciuki za Twoje wyniki!

właśnie, a propos cytrusów.. gdzieś coś kiedyś słyszałam, że nie powinno sie jeść cytrusów w ciąży, czy coś wiecie na ten temat?

Pierwszo słyszę :confused:

została niestety ogromna ochota na wodę gazowaną, proszę napiszcie dziewczynki że tez taka pijecie i nie jestem zwyrodnialcem:-)od niegazowanej odrzuciło mnie w momencie gdy zaczęły się mdłości...... a pyszna kawka z mleczkiem? zaczęło mi jej brakowac dopiero teraz gdy wróciłam do pracy i w biurze unoszą sie kawowe zapachyyyyyyy

Musa, luzik, gazowana jest jak najbardziej OK, o ile Cię nie wzdyma. To jedyne przeciwskazanie. Ja niestety mimo ochoty na gazowane niespecjalnie sobie pozwalam, bo i tak chodzę jak balon, niemal się unoszę lekko nad ziemią :-p:sorry2: A kawka też nie zaszkodzi, jedna, dwie dziennie to spokojnie. Smacznego :tak:

Właśnie sobie poczytalam czego w ciąży nie wolno jeść, używać, robić i dotykać.
I myślę że gdyby to wszystko się sprawdzalo to pierwsza ciążę poronilabym zanim bym się o niej dowiedziała.

Nie wolno na brzuchu leżeć.
Spalam na brzuchu do 6 miesiąca.

Nie wolno szybko wstawać.
Nie wolno gazowanego.
Nie wolno włosów farbowac.

Dobrze że wolno oddychać.

Raz mówią że ciąza to nie choroba ale jak kaleke traktują

He, he, Kasiorzyca, a najlepsze, że większość to mity wyssane z palca! Ja też śpię na brzuchu póki mogę, bo jak już będzie większy to wiadomo... to moja ulubiona pozycja do spania i zresztą z różnych powodów dla mnie korzystna, także pewnie organizm sam wie, co robi. Mam tyłozgięcie macicy i z tego względu zalecana jest taka pozycja, choć oczywiście nie w zaawansowanej ciąży. Mam też tendencję do bezdechów, a jak śpię na brzuchu to się nie zdarzają.
Co do szybkiego wstawania, to chyba nie tyle, że nie wolno, co może to komuś nie służyć - ja niestety jak się szybko poderwę to zdarza się, że robi mi się słabo. I to nie tylko w ciąży.

No ja mam to skrzywienie że niestety jestem informatykiem.
Oczywiście nie jest lekko bo męska część populacji jednak nie uznaje kobiet w tym zawodzie.
A szkoda bo po kilku mężczyznach musiałam już poprawiać.

Naprawdę? To chyba zależy od środowiska. Mój mąż też jest informatykiem, i faktycznie pracuje z nim niewiele pań (dlaczego tak jest, to już inna kwestia), ale te, które pracują są bardzo lubiane, szanowane i cenione.
Ja mam wrażenie, że po prostu faceci często boją się kobiet specjalistek, dobrze wykształconych i znających się na tym, co robią. I to dotyczy każdej branży, choć pewnie szczególnie im ciężko to wytrzymać jak branża jest tradycyjnie "męska". Sama to przeszłam nie raz, i bywało niemiło, ale się nie przejmuję, w razie czego potrafię utemperować.

( nie wszystkie ale wiele - są oczywiście takie co robią to z zamiłowania jak zresztą w każdym zawodzie ) ( mój mąż jest od nastu lat informatykiem ) ale fakt, że wiele z nich ma posady "po znajomości" i realnie guzik potrafią a nawet jeśli to wolą się wyręczać no bo jak to.. kobiecie nie pomożesz...

Oj, sory, ale dla mnie takie gadanie to zwyczajna zawiść i uprzedzenia. W branży informatycznej szczególnie łatwo i szybko widać, czy ktoś się zna, czy nie, bo jak coś spierdzieli, to wszystko staje i tyle, szybciutko się weryfikuje pracowników. Ciężko jest udawać speca i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś mógł pracować jako informatyk "po znajomości", nie znając się, bo po prostu za wiele by to firmę kosztowało. No, chyba, że nie mówisz o informatyczkach, tylko o paniach, co to w cv mają "obsługa komputera".

Moja kondycja mnie rozwala :-p Dziś urządziłam sobie spacer spod Pałacu Kultury na Plac Bankowy, i jak w końcu doszłam do metra, to ledwo żyłam... :dry: A po lunchu zasnęłam na godzinę, na siedząco, przy biurku! :szok: Jak mój współpracownik wszedł do pokoju, to mało nie padł ze śmiechu na mój widok. :rofl2:
 
reklama
margot = zapraszam do firmy międzynarodowej gdzie mój mąż pracuje a kobiety są zatrudniane bo taki jest przykaz odgórny aby pracownikami nie byli sami faceci - poznasz wtedy informatyków co znają się na 1 rzeczy i nic więcej ( ale w cv mają że są po szkole lub kierunku informatyka ) :)

a zawiść - u mnie nie ma co występować bo ja jestem całkiem inna branża a mąż też nie ma nic przeciw kobietom - nawet mamy znajomą która jest dobra w tym dziale


a co do speców - jeśli dana osoba ma świetne układy z kierownictwem to nie ma się co łudzić że wyleci po 1 czy 2 wpadce - takie są realia.


Mam znajomą co ukończyła kierunek "grafika komputerowa" a nie potrafi obsłużyć podstawowego programu do obróbki zdjęć. :/ i tyle z moich doświadczeń.
 
Ostatnia edycja:
Do góry