reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Październik 2012

patrycja 22 z krztuśccem nie miałam do czynienia, ale mój synek miał 2 razy w życiu krupa, też kaszlał niemiłosiernie tylko tak z krtani bardzo, teraz też czasem ma podobny kaszel ale przechodzi to łagodniej. Kiedy miał 7 miesięcy to był pierwszy raz, pozniej 2,5 roku.
Jeśli masz w domu inhalator to rób mu inhalacje chocby z soli fizjologicznej powinno troche pomoc.
 
reklama
dziewczyny mi gin powiedzial ze nie ma co przesadzac z iloscia suplementow witaminowych,trzeba rozsądnie jesc i tyle.i ciezko nie przyznac mu racji,tak mi sie wydaje ze poki wyniki sa dobre to im mniej tym lepiej.
Napewno w II trymestrze dobrze jest brać omege3 bo dzidzi sie rozwija,a kapsulki sa w wiekszosci naturalnego pochodzenia.
Gratuluje wszystkim mamusiom dobrych wieści po wizycie:)
 
malami, jeeej, trzymam kciuki, żeby się nic nie rozkręciło bardziej! Też uważam, że powinnaś do lekarza albo rozumiem dlaczego nie chcesz... W pierwszej ciąży można się skupić tylko na sobie, a jak się ma już dziecko czy dzieci, to człowiek nieraz staje przed różnymi dylematami...:-(

Mi w poprzedniej ciąży nie wyszedł żaden rozstęp, nie używałam nic konkretnego, doraźnie zwykły balsam. Za to jak wróciłam do domu po porodzie i w trzeciej dobie dostałam nawału pokarmu i piersi zrobiły się ogromne, to skóra na nich popękała mi w każdym miejscu - wątpię żeby wcześniejsze stosowanie preparatów przeciw rozstępom mi coś pomogło... wglądało to okropnie, jak żywoczerwone rany a najgorsze że nie mogłam wtedy nic używać, bo nawet delikatne dotknięcie piersi kończyło się tryskaniem pokarmu:-D Teraz może sobie kupię jakąś oliwkę do całego ciała.

Na razie nie kupiłam żadnych witamin, a pewnie kupię prenatal classic bo taki zażywałam przy Szymku.

Dziewczyny, jak tam wieści po wizytach? Bo kciukasy zaciśnięte!
 
Bellka, malinova, Nikolaa też trzymam mocno kciuki za wizyty &&&&&&& :biggrin2:
Co do preparatów witaminowych to mój gin uważa, że przy dobrej morfologii w I trymestrze wystarczy sam kwas foliowy. Popiera go w tym w pełni mój endokrynolog, który tylko ze względu na moje hashimoto dorzucił jodid 200.
Co do kremów na rozstępy to ja sobie na razie kupiłam taki z Rossmana, ale szczerze mówiąc brak mi konsekwencji w użytkowaniu:-p
 
dziękuję za troskę kochane:happy::happy::happy: Już mi mniej leci. Do gina dzwoniłam, powiedziałam że się na czwartek umówiliśmy a dziś plamię dość mocno i nie wiem co mam robić. Dał mi dwa wyjścia
1 pojechać do niego na oddział (jest ordynatorem) gdzie mnie zbada, uspokoi i położy na 7 dni na obserwację. Pytałam czy ta obserwacja konieczna, powiedział że nie może postąpić inaczej jeśli przyjdę do niego z plamieniem, bo niedawno poroniłam i w takiej sytuacji on po prostu musi zostawić mnie na co najmniej 7 dni.
Odmówiłam
Propozycja nr 2: mam leżeć jak najwięcej, brać no-spę i jeśli plamienie ustąpi widzimy się we czwartek na wizycie, jeśli do do jutra do południa nie będzie znacznej poprawy niestety czeka mnie szpital. I tak się z doktorem umówiłam.
Jestem już spokojniejsza, bo plamienie słabnie i nie boli mnie brzuch, ale Nati miała pogadankę z tatusiem na temat noszenia na rękach. Moim zdaniem trochę za bardzo ją przestraszył, bo powiedział że jak ją mama będzie nosić to będzie mamę brzuszek bolał i pan doktor mamę na długo do szpitala położy:eek: Nati się porządnie przestraszyła i co chwilę pyta czy mnie brzuch nie boli. Ale może już nie będzie domagać się noszenia.
 
Tyle napisałyście że nie dam rady was nadrobić :baffled:
Jestem padnięta młody po mordujących wymiotach i gorączką 39 stopni wlaśnie zasnął mam nadzieje że nocka będzie spokojniejsza bo dwie ostatnie to masakra. Najgorsze jest to że Miki cały dzień nic nie jadł oprócz kilku chrupek kukurydzianych:szok: na szczeście pije to się nie odwodni

DianaD u nas jest kaszel suchy i strasznie go morduje, inhalator mamy i robimy inhalacie.

Dziewczyny trzymam kciuki za wizytujące &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
Mam nadzieje że jutro będzie lepiej i nie będe tylko o sobie pisała
 
Patrycja, Diana dobrze radzi z tą inhalacją (też wcześniej o tym wspominałam). U nas Olek też był teraz chory i miał okropny kaszel ale syropy (Pulneo i Pecto Drill) + inhalacje z soli i Berodualu i kaszel minął dosłownie z dnia na dzień.

edit: w tym samym momencie napisałyśmy i widzę, że inhalacje też już robicie więc mam nadzieję, że raz dwa Twój synek wyzdrowieje. Dużo zdrówka dla Niego.

Malami, domyślam się, że to trudna decyzja. Ale leż jak najwięcej i trzymam mocno kciuki żeby rano było już wszystko w porządku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ja to nie wiem czy bym się na te 7 dni nie zgodziła :/ czasem lepiej dmuchać na ciepłe aby potem nie pluć sobie w brodę że coś przegapiliśmy

Może Ty jesteś w tak komfortowej sytuacji, że masz co zrobić z dziećmi przez te 7 dni, ja niestety nie. Mąż i tak już całe gospodarstwo ogarnia praktycznie sam, nie ma szans żeby jeszcze Natalką się zajął, bo w tej chwili w domu tylko je i śpi. Teściowie nam nie pomagają i wiem, że nie pomogą, mój tata pracuje od 7 do 17 a mama ostatnio podupadła na zdrowiu i teraz jeździ po lekarzach. Widzisz ja wolę w domu poleżeć, bo chociaż Nati dopilnuje.
 
Do góry