Antylopka
Potrojna mamuska
Mina - ja mam w ogole teraz wstret do dotykania - nie cierpie nawet jak pacjenci mi podaja reke, aby podziekowac na koniec... Z Adasiem w ciazy tez tak mialam, natomiast potem mi przeszlo i jesli ktos sie pytal, czy moze dotknac brzuszek, to pozwalalam.
marand - a we Francji blizniaki sa pozadane
syneczki - u mnie kazda wizyta zaczyna sie od pielegniarki - siusiu, wazenie, cisnienie, pobieranie krwi itp, a potem wizyta u poloznej - lekarz jest tylko na usg, to sa osobne wizyty. Powodzenia w takim razie dzis
azorek - moja Dzibdziaki ladnie pily, na szczescie raczej nie bylo jakiegos parcia na towarzyszenie mi wtedy - zreszta przy Adasiu to nie bylo tlumow, bo rodzilam tutaj i bardzo mi to odpowiadalo. Byla moja mama przez dwa tygodnie, potem tesciowa przyleciala jak wrocilam do pracy. Nie nawidze (i nie rozumiem skad sie takie pomysly ludziom w glowie rodza), aby od pierwszego dnia nachodzic wizytami co dzien ktos... Mi bylo dobrze bez tabunow wypachnionych ciotek, w ciszy i spokoju
marand - a we Francji blizniaki sa pozadane
syneczki - u mnie kazda wizyta zaczyna sie od pielegniarki - siusiu, wazenie, cisnienie, pobieranie krwi itp, a potem wizyta u poloznej - lekarz jest tylko na usg, to sa osobne wizyty. Powodzenia w takim razie dzis
azorek - moja Dzibdziaki ladnie pily, na szczescie raczej nie bylo jakiegos parcia na towarzyszenie mi wtedy - zreszta przy Adasiu to nie bylo tlumow, bo rodzilam tutaj i bardzo mi to odpowiadalo. Byla moja mama przez dwa tygodnie, potem tesciowa przyleciala jak wrocilam do pracy. Nie nawidze (i nie rozumiem skad sie takie pomysly ludziom w glowie rodza), aby od pierwszego dnia nachodzic wizytami co dzien ktos... Mi bylo dobrze bez tabunow wypachnionych ciotek, w ciszy i spokoju