reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

reklama
nadrobiłam zaległości;-)u nas młody wcina nowości, tak, że jestem trochę w szoku. Jabłko posżło sprawnie, marchewka też..nic nie wypluwa, ładnie je z łyżeczki, a kaszkę to wsuwa, aż nieraz zdarzy mu się krzyknąć, jak zrobię zbyt długą przerwę w podawaniu:-D narazie wszystko ok, problemów z kupami też na szczęście już nie mamy. Zastanawia mnie tylko jego niechęć do mleka, czyżby mu tak bardzo zasmakowało inne jedzonko?
 
u nas lecimy już z drugą potrawą, teraz marchewka z ziemniaczkami hippa. marchewką gerbera już tak pluł, że postanowiłam wcześniej wprowadzić następną potrawę. no i hippa ładnie wcina :) co ile podajecie nowe potrawy? tzn ile dni podajecie jeden rodzaj obiadku? my wczoraj piliśmy bebiko z kleikiem ryżowym ale mały takie bąki w nocy strzelał, tak myślę że to po mleku.
 
Widzę, że kilka z was zaczęło wprowadzać nowinki pokarmowe wcześniej niż po 4 miesiącu. Po czym poznać, że dziecko już gotowe na zupki itp.? U mnie mały taki głodomór i w sumie widzę, że już mm się nie najada ale chyba jeszcze chwilę poczekam. Od czego zaczynałyście?
 
ja zaczęłam kilka dni przed ukończeniem czwartego miesiąca, najpierw była marchewka ale jak już pisałam nie za bardzo smakowała małemu. teraz marchewka i ziemniaczki a za kilka dni może jabłuszko :) po czym poznać, że dziecko jest gotowe na nowe jedzonko? sama nie wiem. u nas Nataniel strasznie się rwał do naszego jedzenia, jakby mógł to by zjadał nam z talerza więc postanowiłam, że już mu po troszku zacznę dawać papki ;)
 
Misza - tu chyba nie chodzi o głód, a raczej o zapoznanie dziecka z nowymi smakami, konsystencja. Pomimo podawania słoiczka i tak karmie Pawła o tych samych godzinach, choc przyznaje ze je mniej.
Na razie to takie wprowadzenie
zaczełam od marchewki. Lepiej podawac obiadki, zupki na poczatku bo deserki i tak dzieci lubia. U nas pierwsza marchewka, wczoraj była kaszka ryżowa a dziś zupa marchewkowa, potem jarzynowa itp a pozniej pewnie jabłuszko, marchewka z jabluszkiem.
 
Witajcie. My też zaczynamy z nowymi smakami. Na początek kleik ryżowy bobovity. Pierwszy raz 3 dni temu dodałam ok pół łyżeczki do porcji wieczornego mleka i porażka. Mały pociągnął 2 razy i wpadł w szał. Musiałam szybko robić nowe mleko bez dodatków które zjadł i poszedł spać. Drugie podejście następnego dnia- też pół łyżeczki kleik na jakieś 40 ml mleka i zjadł bez problemu tylko z innej butelki, wszystko było ok, jedna kupa więcej, na trzeci dzień dostał łyżeczkę w ok 60 ml i nie wiem czy to przypadek czy parę rzeczy się nałożyło ale młody dostał kolki. Byliśmy u moich rodziców na urodzinach. Antek płakał z kilkoma przerwami prawie 4 godziny. Przestał w samochodzie, w domu też już nie płakał,zjadł wieczorne mleko, poszedł spać i rano zrobił kupę bez większych problemów. Zastanawiam się czy to nie wina nowej butelki. Wczoraj zrobiłam mu już kleik taki gęstszy i podałam łyżeczką i do dzisiaj żadnych rewolucji brzuszkowych.
 
kasik - a moze za duzo nowych twarzy? My tez wybralismy sie ostatnio w odwiedziny i mały był mega marudny. W skutek czego ja nic nie zjadłam, zadnego odprezenia tylko stres zeby maluch był zadowolony i pokazał sie z dobrej strony. W domu dajemy rade. Tam było ciężko. Cieszyłam się jak juz wrocilismy. Czeka nas jeszcze jeden taki wekendowy wypad i juz sie boje.
 
Pesca- to też pewnie miało wpływ. Antoś histerycznie boi się moich siostrzeńców 2 i 5 lat. Jak już udawało mi się go uspokoić to wpadał z piskiem któryś z maluchów siostry i od razu ryk:( Chyba mamy w domu za spokojnie:-D
 
reklama
kasikd- mój mały ostatnio wystraszył się 10-miesięcznego synka kumpeli, ten nawet nie krzyczał tylko strasznie chciał Ignasia dotknąć no i ryk był na maksa...może więcej kotów powinnyśmy mieć;-) albo psa do kompletu żeby młodych do hałasu przyzwyczaić :-p
Może i ja zaczne niedługo z tymi nowymi smakami...tak mnie już korci..
 
Do góry