Kasia_P'85
mama serduszkowego Misia
To i ja się przedstawię bo nieładnie tak podczytywać po cichu;-)
Mam na imię Kasia i 15.10. urodziłam córeczke Laurę - 55cm i 3400g. Od tamtej pory sporo sie pozmieniało bo córcia nie jest już nieporadnym malutkim noworodkiem tylko głośnym i ruchliwym bobaskiem. Waży już napewno ponad 6500g (dzisiaj jadę na szczepienie to będę wiedziała dokładniej) i najbardziej lubi przebywać na rękach u mamy. Teraz siedzi na kolanach i pisze ze mną posta. Karmimy butelką bo mama miała chyba za mało samozaparcia a córka za mało cierpliwości i pokarmiliśmy piersia raptem 2 miesiące. Troche mi szkoda ale wytłumaczyłam sobie że przecież się z tego powodu nie powieszę. Napewno wiele z Was będzie się nad tym zastanawiało więc napiszę od razu żebyście się nie krępowały zapytać. Laura jest moim drugim dzieckiem, w 2009r urodził się mój kochany synek Michałek, niestety jego serduszko było bardzo chore, zmarł w lutym 2010r po drugiej operacji.
Mam na imię Kasia i 15.10. urodziłam córeczke Laurę - 55cm i 3400g. Od tamtej pory sporo sie pozmieniało bo córcia nie jest już nieporadnym malutkim noworodkiem tylko głośnym i ruchliwym bobaskiem. Waży już napewno ponad 6500g (dzisiaj jadę na szczepienie to będę wiedziała dokładniej) i najbardziej lubi przebywać na rękach u mamy. Teraz siedzi na kolanach i pisze ze mną posta. Karmimy butelką bo mama miała chyba za mało samozaparcia a córka za mało cierpliwości i pokarmiliśmy piersia raptem 2 miesiące. Troche mi szkoda ale wytłumaczyłam sobie że przecież się z tego powodu nie powieszę. Napewno wiele z Was będzie się nad tym zastanawiało więc napiszę od razu żebyście się nie krępowały zapytać. Laura jest moim drugim dzieckiem, w 2009r urodził się mój kochany synek Michałek, niestety jego serduszko było bardzo chore, zmarł w lutym 2010r po drugiej operacji.