Witam dziewczyny, ja nie piszę bo jakoś weny brak ale czytam Was prawie codziennie i w sumie "miło" że mamy podobne problemy, oby wszystkie się szybko rozwiązywały i były przytłaczane przez radości, których dostarczają nam dzieciaki
U nas generalnie raz lepiej, raz gorzej. Ja obecnie walczę z zapaleniem piersi, mały z kolei czeka na rehabilitację, bo tak jak kilka z Was tu pisało mamy problem, że trzyma główkę chętniej w jedną stronę i pediatra stwierdziła przykurcz.
Poza tym Ignaś ma problemy z brzuszkiem, nie codziennie, na razie podaję espumisan i dicoflor ale w razie co, jesli sytuacja się pogorszy to czeka w szafce sab simplex...oby się nie przydał.
Po szczepieniu gruzlicy w szpitalu zrobiła mu się dopiero teraz w sumie taka spora krosta czerwona z czubkiem. Też tak może miałyście?
W sumie już się przyzwyczaiłam do siedzenia z małym sam na sam jak Luby 12 godzin w pracy, ale początki były ciężkie i moje nastroje różne, ehh te hormony...
Co do chrzcin to mu nie mamy jeszcze terminu, pewnie najprędzej jakoś styczeń-luty. ale zazdroszczę tym co już są po wszystkim, nie lubię takich imprez i wolałabym mieć to już z głowy.
Zdrowia dla wszystkich i pozdrowionka dla aktywnych forumowiczek i tych co podczytują :-)