Dziewczyny rzadko tu zaglądam, ale jakoś ostatnio na nic nie ma czasu. Mała raz lepiej raz gorzej, a jak jest lepiej to ja staram się odsypiać albo ogarnąć dom. Załamuje mnie po prostu ilość kurzu, jaka się gromadzi odkąd zaczęliśmy grzać w domu. Codziennie latam z mopem albo miotłą, a za pół godziny jest to samo. A niestety ja jestem uczulona na roztocza, więc powinnam jeszcze bardziej na to zwracać uwagi, ale to jest nie do ogarnięcia. Mam nadzieję, że Agatka nie odziedziczyła po mnie tych wszystkich alergii, bo nie jest łatwo żyć z alergikiem.
Margot też bym chętnie kupiła chustę, ale mąż mnie przekonuje do nosidełka. Zobaczymy czy się dam przekonać ;-)
Azorku łączę się z Tobą w bólu. Mój mąż niby pracuje do 15, ale codziennie coś ma do załatwienia po pracy i przychodzi wieczorem. Smacznej krówki!
A my dzisiaj po raz pierwszy jedziemy w gości z małą. Ciekawe czy jej się będzie podobać. Jak narazie (tfu tfu) jest grzeczna. Rano pojechałam do miasta załatwić kilka spraw to grzecznie się bawiła z tatusiem. A teraz śpi najedzona.
Miłego dnia dla wszystkich mamuś!