Hej rozpakowane i przeterminowane (hi, hi, to ja) ;-)
Dziś mam jakoś lepszy nastrój, choć nockę miałam ciężkawą. Najpierw Julian się tak wiercił, że nie było szans zasnąć, zresztą przy jego gabarytach to wiercenie jest naprawdę męczące już
Co i raz dostaję po takich lub innych narządach wewnętrznych, a ponadto czuję się, jakby mnie miał rozerwać. Normalnie Obcy 8 pasażer Nostromo.
Potem przysnęłam, to miałam tak bolesne skurcze przepowiadające, że mnie wybudzały... oczywiście nie poszło w stronę porodu, ale co się nacierpiałam, to moje. Później znów ułożyłam się dla odmiany na prawym boku, to od nacisku Juliana tak rozbolała mnie wątroba, że szok. Jedną z rzeczy na które się bardzo cieszę jak myślę, że niebawem się rozdwoję jest możliwość spania na brzuchu, w mojej ulubionej pozycji.
No, a że sen będzie często przerywany, to już inna bajka...
Azorek no to kiepsko z tym brzuszkiem. :-(Rzeczywiście wygląda to na takie typowe kolki. Oliwka jest jeszcze maleńka, więc trzeba mieć nadzieję, że może za tydzień, dwa, samo jej przejdzie bo jej układ pokarmowy po prostu dojrzeje. Trzymam mocno kciuki.
Sandy zdrówka dla córeczki. Fajnie, że już Ci przeszło z tym kibelkiem...
Wczoraj dostałam przez kolegę torbę od tej kumpelki, co obiecała mi śpiworek do wózka. I mam mega radochę, bo oprócz śpiworka był tam jeszcze świetny kombinezonik i cała masa innych ślicznych ciuszków, czego się w ogóle nie spodziewałam. Część jest nawet nowiutka, z metkami, bo Ewa dostała je jak już były za małe na jej synka. I cztery nowe pieluszki flanelowe, a właśnie myślałam o dokupieniu ich, bo po synku zostały mi chyba ze trzy sztuki flanelówek, resztę dostałam, a pamiętam, że poprzednio bardzo mi się przydawały. :-)