reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Październik 2012

Cześć Dziewczyny!

Pozwólcie, że do Was dołączę. Dziś mija 6 tydzień i 5 dzień mojej ciąży. Jutro wybieram się na badania, a za 1,5 tyg z wynikami do gina.

Pozdrawiam Was serdecznie!
Karola
 
reklama
Witajcie Kochane!!
Ładnie skrobiecie ,ledwo przebrnęłam przez te strony :) I tyle chciałam napisać ale moja skleroza juz jest na tyle rozwinieta że musdze chyba na kartce zapisywać:)

Witam nowe mamusie ,ale nas przybywa!!! Super!!

Margot to ja mam 37 lat :) więc odbieram Minie tytuł Pani cioci he he he :) Co tam wiek ważne jak się czujemy i żeby dzieciaczki zdrowe były .

Ja niestety dalej mam mdłości i rzyganko regularne ,snuje sie po domu jak duch dobrze że mój kochany M przejął obowiązki domowe i zajął się synkiem bo nie wiem jak bym dała radę.
 
Ja mam dopiero 24 :zawstydzona/y:
Kurka, mąż wyjechał 2 tygodnie temu i nic nie może znaleźć :-(
Sam już się podłamuje, bo stwierdził, ze jak za 2 tygodnie nic nie znajdzie, to wraca do PL :-(
Już sama nie wiem, w sumie już teraz jakoś przyzwyczaiłam się, że on tam, a ja tu i że mocno mu kibicuję żeby znalazł prace i że do niego dojadę :-(
Zupełnie nie wiem, jak mam mu pomóc.
Rozsyłałam już nawet razem z nim CV i też nic :-(
 
Ostatnia edycja:
Wczoraj byłam u gina na wizycie, ale się zbulwersowałam szczerze powiem.
Nie zbadał mnie, nic nie powiedział, stwierdził tylko, że wszytko wskazuje na to, że jestem w ciąży, na co ja mu na to, że to, to ja wiem, ale chciałabym jakieś badania, wszytko inne, a on mi na to, że jest jeszcze na to za wcześnie i że da tylko na HCG.
to on mi na to, że zrobi mi jedynie jedno, bo USG szkodzi dziecku i nie nalzęy go wykonywać.
zmien lekarza bo ten pieprzy jak ci tutaj w szkocji:no: ja nie wiem jakim cudem usg szkodzi jak nie ma zadnych dowodow medycznych na to:confused2:
paulawawa moze daj mi znac na priv jakiej pracy maz szuka jak jego znajomosc jezyka itp moze jakos bede mogla pomoc?
 
t_yna.. no to dopiero są dobre wieści :-)
kkarolcia witaj wśród ciężarówek
nikamo.. no cóż.. fajnie było być przez chwilę Panią Ciocią :)
paulawawa. jak to dopiero.24.:eek: całkiem fajny wiek, tyle przed tobą.. ułoży się wam z pracą.. zobaczysz..ale strach zawsze jest.
i jak azorek napisała tego konowała lekarza omijaj szerokim łukiem!
 
hej ciezarowki;)
juz troche ziewam, po calym tygodniu uganiania, ale jeszcze chcialam zajrzec na chwilke, bo wczoraj juz nie dalam rady. Siedzialam dlugo i dopiero po polnocy poszlam spac.
A dzis pokicalam chwile na kinetiku i padam...
Ja mam dopiero 24 :zawstydzona/y:
Kurka, mąż wyjechał 2 tygodnie temu i nic nie może znaleźć :-(
Sam już się podłamuje, bo stwierdził, ze jak za 2 tygodnie nic nie znajdzie, to wraca do PL :-(
Już sama nie wiem, w sumie już teraz jakoś przyzwyczaiłam się, że on tam, a ja tu i że mocno mu kibicuję żeby znalazł prace i że do niego dojadę :-(
Zupełnie nie wiem, jak mam mu pomóc.
Rozsyłałam już nawet razem z nim CV i też nic :-(
a gdzie on, na wyspach?
 
Nikamo - dokładnie tak, ważne, jak się czujemy, a ciąża odmładza :tak:
Syneczki - uff, całe szczęście, że to tylko ślinianka i że nie doszło do ropnego zakażenia.

Witam wszystkie nowe październikówki! :-)
 
Przepraszam dziewczyny, ale szczerze się przyznam, poszłam spać wczoraj :zawstydzona/y:
Mąż szuka jakiejkolwiek pracy.
Jakieś w magazynie, na myjni, gdziekolwiek, byleby póki co coś znaleźć, abym mogła do niego w lipcu dojechać.
Bo tak jak nic nie ma, to każdy dzień jest do tyłu i nie wychodzi mu to na dobre niestety :-(
Jest w Anglii w Manchesterze.
Ma tam co prawda mieszkanie, bo ma mamę i braci, ale ci z tego co wiem, jak mi mówi jak rozmawiamy na skypie, to kiepsko mu pomagają, żyją własnym życiem, a mąż musi radzić sobie sam.
Jeśli chodzi o jego znajomość języka, to niestety przyznam szczerze, że ma na poziomie początkujący raczej.
Rozumie jakieś podstawy, ale raczej się nie dogada.
Rozumie co do niego mówią, jak on to mówi, ale nie umie odpowiedzieć :-(
Ja mam lepiej, bo ja umiem się porozumieć, ale nie byłam w stanie zostawić tutaj małej i pojechać tam najpierw zamiast męża, a pewnie by łatwiej było.
Ale nie dałabym rady aż tak się poświęcić.
Mąż tutaj pracował w firmie remontowo-budowlanej.
Taka tzw. złota rączka ponad 10 lat.
Jednak tam, żeby mieć legalną pracę w tym fachu, trzeba mieć certyfikat ichniejszego BHP, a mąż takowego nie ma.
Chce zrobić, ale najpierw chce się gdziekolwiek zahaczyć, żeby cokolwiek robić, bo jak sam mi wczoraj powiedział, czuje się bezużyteczny w tym momencie :-(
Szuka legalnej pracy, bo tutaj tyle lat pracował na czarno, bo nikt nie chciał go zarejestrować, że mówi, że ma dosyć pracowania na czarno i chciałby wreszcie zacząć normalnie żyć.
Nie ukrywam, że tutaj w PL ledwo starczało nam na to, żeby przeżyć od 1 do 1, a co dopiero mówić o jakiś przyjemnościach.
Na 5 lat małżeństwa, w kinie byliśmy tylko raz.
Nigdy nie byliśmy na wakacjach :-(
Niestety coś za coś, jak chciało się mieć dziecko, to jednak trzeba było postawić na dziecko.
Oczywiście nie żałuję.
Nigdy nie będę, bo mimo tego, że żyliśmy bardzo skromnie, to była mała i to było dla nas najważniejsze.
Mąż wyjechał, bo liczył na to, że jednak jak tam pojedzie, to nam się wreszcie zacznie jakoś normalnie układać, że zaczne normalnie i legalnie pracować i zarabiać i że będzie mi mógł pomóc póki ja jestem tutaj w PL.
A tu taki klops się zrobił :-(
Przepraszam, musiałam chyba się wygadać, mam nadzieję, że was nie zanudziłam.
Dzisiaj będę w domku po południu, bo idę do szkoły na 9, ale doczytam oczywiście co pisałyście :)
 
reklama
hej ciężarówki
Tak nieśmiało do was zaglądam i chciala bym dołączyć
dzisiaj zrobiłam test i wyszły 2 kreseczki jeszcze nie mogę w to uwierzyc i boje się cieszyc ale mam nadzieje że wszystko będzie ok
Mam już synka też z października tylko 2007
 
Do góry