Witam się dziewczynki :-) dzień mi minął pracowicie - jak nigdy
A ja mam dla Ciebie truskawki, bo mi ciocia przywiozła duuuużo :-)
Smacznego ;-)
ojojoj
i będę miała smaka teraz :-), czy muszę być bojowo nastawiona żeby dostać odrobinkę?, bo ja w ciąży jestem mocno pacyfistycznie nastawiona do świata
polecam moj sposob zeby czytac na jednej karcie a na drugiej sobie owtorzyc drugi raz juz okno odpowiedzi. Wtedy czytasz, przechodzisz na drugi, piszesz na dany temat i czytasz dalej.
super sie to sprawdza
mój mózg ciążowy nie wpadł na to :-( i jak netika jadę z karteczką :-) , a patent prosty jak drut :-) i genialny w tej prostocie
No właśnie trochę się tego farbowania obawiam. Chyba zdecyduję się na fotki, ale będzie tego duuużooo
zawsze można albumy założyć :-) a poważnie, to z fotkami sprawa najszybsza
Ja już dawno korzystam ze sposobu drugiego okna i się nadziwić nie mogę, że na to nie wpadłyście, bo nie Ty jedna ;-). Oj ciążowe mózki,
ciekawe na co mój nie wpadł
dowiesz się po porodzie :-)
Zmobilizujcie mnie z wypraniem wózka. Bo się Młoda urodzi a on nadal będzie złożony w komórce
netika, wypierz wózek
, mieszkają w nim straszne roztocza, mnóstwo niewidocznych żyjątek, które marzą tylko o tym by się rozmnażać , a one bardzo nie lubią się kąpać , poza tym wózek na pewno boi się stać w komórce taki samotny, niepotrzebny i niemalże zapomniany, nikt nie pogłaszcze, dobrego słowa nie powie, mała tęsknotka - ja swój już wyprałam (własnie suszy się ostatnia partia) i jest śliczny, pachnący jak sztuka nówka :-) , a taki , który wyschnie na słoneczku.... no cudo
................. działa?
Dziś na tapecie urzędy wszelakie
o to dzień ciężki się zapowiada, trzymam kciuki za przeżycie i zignorowanie niechęci do pracy pań w urzędach wszelakich :-)
Tą nutellą mi narobiłyscie smaka na słodkie. Już wczoraj wieczorek był problem bo nic wieczorem nie mieliśmy a jakoś tak nas na słodkie naszło. Chyba dzisiaj coś upiekę na zapas.
Miłego dnia
ja już drugiego pleśniaka zrobiłam i babka piaskowa tez za mną chodzi, ostatnio ratujemy się sałatkami owocowymi, ale ciasta to też hit :-)
Dziś jedziemy do rodziców na kilka dni...mam nadzieję że wypocznę bo ostatnio padam na pyszczek...jeszcze te bóle brzucha - poważnie zastanawiam się nad zrezygnowaniem z pracy już teraz nie czekając do końca miesiąca tak jak założyłam...
wypoczywaj Kochana, daj się porozpieszczać, a po powrocie zdecydujesz, co z pracą :-)
ja mam za 2 tyg wesele w rodzinie, musimhy 240km przejechać autem.. niby to bedzie rozpoczęty 32 tc ale na samą mysl mi sie odechciewa - wysiedzę moze 2h :-(
a powinnaś być na tym weselu, czy z czystym sumieniem możesz sobie odpuścić?
Kolczyki piękne. Mojej prawie juz 4latce też się marzą ale póki co nie zrobię jej bo obawiam się, ze jak ból poczuje to już drugiego nie da sobie przebić.
można iść do takiej kosmetyczki, gdzie są dwie panie i strzelają w uszy pistoletami na raz :-)
moja Majka nie chce słyszeć o kolczykach, pytałam , ale boi się bólu, więc się śmieję, że jeszcze będzie mnie prosić - czekam aż ona dojrzeje do decyzji :-)
ale wiesz naprawdę dla mnie takie podejście jest raczej nie odpowiedzialne ogólnie jestem optymistką ale nie jestem przedszkolakiem i wiem jakie mogą być skutki nieodpowiedzialnego zachowania szczególnie w ciązy ...wiec wole być po 100 kroć ostrożna niż potem płakać nad rozlanym mlekiem bo czasu nie cofniesz a będąc w ciąży podejmujesz decyzje za siebie i dziecko i za swoje życie i jego .....ja się trzymam starego dobrego przysłowia "przezorny zawsze ubezpieczony"
ja też jestem taka, że choć z reguły optymistycznie patrzę w przyszłość, to w ciąży nie ryzykuję z niczym, z resztą w ogóle nie przepadam za ryzykiem, mój optymizm jest oparty o solidne podstawy
, bardzo się staram, żeby nie dawać życiu pretekstów do niemiłych niespodzianek :-) , czego się nie przewidzi - to trudno, ale co można przewidzieć i uniknąć rzeczy nieprzyjemnej - to ja się postaram ... i nie mylić z brakiem spontanu i nudą, bo to zupełnie o co innego chodzi
a ja dzisiaj byłam na giełdzie po warzywka, 5 kg fasolki obrane, pokrojone w kawałeczki i zamrożone, podobnie posiekana botwinka zamrożona od razu z posiekanym koperkiem - do zupy , kilka woreczków pulpetów ugotowanych na parze (dieta karmiącej :-) ) zamrożone , a w sosiku koperkowym na jutro w rondelku czeka, usmażone mielone też już zamrożone, i jeszcze 5 brokułów dopchane do zamrażary
na jutro przeciery pomidorowe, papryka w słoikach i sos
marand :-) i powoli z przetworami wyluzuję, bo zamrażarka i spiżarka pęka w szwach, a małż się śmieje, że u mnie to "wicie gniazd" - to jak tornado ... tzn. jeszcze jabłuszka do mrożenia, tylko nie wiem gdzie :-)
pościel nie doszła, więc może jutro będzie :-)