Joasiek
Mamy lutowe'07 Fan(ka)
- Dołączył(a)
- 2 Wrzesień 2006
- Postów
- 5 063
Hmm... ja się nie upieram, że gdybym czekała na to aż samo się zacznie, to byłoby lepiej, może bolałoby tak samo mocno Ale z tego co zauważyłam czytając dziesiątki opisów porodów, to zacząłby się od skurczów co 20.. 15.. może 10 minut.. i ich natężenie powoli by rosło... tak jest w porodzie naturalnym, prawda? A mnie po tej oxy tak siekło, że skurcze niemal od razu były bardzo silne i bardzo częste. I takie były do samego końca czyli około 7-8 godzin, bez chwili odpoczynku jaką masz gdy skurcze są rzadziej. Po prostu wydaje mi się, że nie byłoby to tak wykańczające jak taka jazda co 2 minuty przez tyle godzin. Każdego chyba by to wykończyło. Myślę, że przy porodzie, który zacząłby się samoistnie, pod koniec miałabym więcej siły i przez to więszy kontakt z rzeczywistością. Dlatego jeśli ktoś zapytałby mnie o zdanie, to ja odradzałabym jednak wywoływanie
Ale z tymi kroplówkami nigdy tak naprawdę nie wiadomo co będzie.. równie dobrze, wg mojego lekarza, mogła na mnie wcale nie zadziałać i mogłam wrócić do domu...
Ale z tymi kroplówkami nigdy tak naprawdę nie wiadomo co będzie.. równie dobrze, wg mojego lekarza, mogła na mnie wcale nie zadziałać i mogłam wrócić do domu...