potworek.pl
Potworkowa Mama :)
Jeśli mogę nieśmiało się wtrącic, to w czasie połogu przydaje się bardzo Tantum Rosa, do kupienia w aptece bez recepty.Proszek rozrabia się z przegotowaną wodą i podmywa krocze.Działa przeciwzapalnie, łagodzi ból,itp.Ja używałam i polecam.
Poza tym - kupowałam też takie duuuuże podpaski, które są też okreslane jako wkłady poporodowe z Belli.To taka najzwyklejsza podpaska, bez żadnych "bajerów" (skrzydełka i takie tam), tyle że dość duża.Ale spełnia swoją rolę
A majtki poporodowe - to raz miałam te które pokazała monia12, ale oprócz nich używałam innych, też zakupionych w aptece, które były takie siateczkowe, w różnych rozmiarach (też trzeba uważać, bo jak miałam rozmiar 40, który nosiłam pod koniec ciąży, to akurat te majciochy były na mnie troszkę za duże.Także jeśli ma się rozm.40 to lepiej kupić 38).
No, a mnie to tak rozcharatali kleszczami, że 2 tygodnie nie mogłam normalnie na tyłku usiąść, a jak stałam to płakałam, tak mnie rwało...To wyobraźcie sobie, co cierpiałam jak musiałam wziąć dziecko do odbicia .Ale później, jak ból mija, jest taka radość której opisać się nie da
I łatwych porodów życzę.
A tym rozdwojonym - wszystkiego dobrego dla nich i maluszków :-)
Poza tym - kupowałam też takie duuuuże podpaski, które są też okreslane jako wkłady poporodowe z Belli.To taka najzwyklejsza podpaska, bez żadnych "bajerów" (skrzydełka i takie tam), tyle że dość duża.Ale spełnia swoją rolę
A majtki poporodowe - to raz miałam te które pokazała monia12, ale oprócz nich używałam innych, też zakupionych w aptece, które były takie siateczkowe, w różnych rozmiarach (też trzeba uważać, bo jak miałam rozmiar 40, który nosiłam pod koniec ciąży, to akurat te majciochy były na mnie troszkę za duże.Także jeśli ma się rozm.40 to lepiej kupić 38).
No, a mnie to tak rozcharatali kleszczami, że 2 tygodnie nie mogłam normalnie na tyłku usiąść, a jak stałam to płakałam, tak mnie rwało...To wyobraźcie sobie, co cierpiałam jak musiałam wziąć dziecko do odbicia .Ale później, jak ból mija, jest taka radość której opisać się nie da
I łatwych porodów życzę.
A tym rozdwojonym - wszystkiego dobrego dla nich i maluszków :-)