reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Metody na dziewczynkę

Tylko wydaje mi się, że naskok na autorkę posta był jednak na wyrost 🤷‍♀️

A z samym stwierdzeniami się zgadzam - że można mieć swoje oczekiwania, ale nie uzależniać od nich dalszego postępowania (czyt. stosunku do dziecka).

PS. @Zani2407 To ja jestem w mniejszości - bo w moim idealnym świecie miałam mieć 2 synków. Mam synka i córeczkę i nie zamieniłabym tego za nic w świecie :)
 
reklama
Tylko wydaje mi się, że naskok na autorkę posta był jednak na wyrost 🤷‍♀️

A z samym stwierdzeniami się zgadzam - że można mieć swoje oczekiwania, ale nie uzależniać od nich dalszego postępowania (czyt. stosunku do dziecka).

PS. @Zani2407 To ja jestem w mniejszości - bo w moim idealnym świecie miałam mieć 2 synków. Mam synka i córeczkę i nie zamieniłabym tego za nic w świecie :)
Może autorka napisała to dość nieopacznie, ale nie miała na myśli tego „strachu” tylko tak palnęła, mogłaby się ustosunkować i rozwinąć to może łatwiej byłoby zrozumieć.

Jeśli chodzi o społeczeństwo ogólnie to mnie bardzo dotknęło pare razy to, ze jak miałam mieć drugiego syna to mówili —-ooooo to moze następnym razem będzie dziewczynka, jakby przekładali swoje pragnienia na mnie, czułam się do dupy z tym, ze wmawiają mi ze drugi syn będzie mniej kochany jakby „parka” miała sprawić ze moja rodzina będzie fajniejsza. A to ze bede mieć dwóch chłopców to trzeba współczuć. Z takim podejściem spotkałam się u obcych jak i w rodzinie gdy pytali o płeć. Odbiegłam od tematu ale tak mniej więcej chciałam wytłumaczyć moja wcześniejsza opinie.
 
@Zani2407 To może po prostu mamy odmienne odczucia, bo ja się nie spotkałam z takim zachowaniem. Raczej wśród moich znajomych zawsze jest "O jak super - będziesz miała parkę/dwóch chłopców/dwie dziewczynki* (*wybierz jedną z opcji)." I dalej leciały argumenty dlaczego to jest super :) Mi przez głowę nie przeszło, by uzależniać od płci swoją postawę wobec dziecka - ale może w innym świecie żyję i mało widziałam :)
 
@Zani2407 To może po prostu mamy odmienne odczucia, bo ja się nie spotkałam z takim zachowaniem. Raczej wśród moich znajomych zawsze jest "O jak super - będziesz miała parkę/dwóch chłopców/dwie dziewczynki* (*wybierz jedną z opcji)." I dalej leciały argumenty dlaczego to jest super :) Mi przez głowę nie przeszło, by uzależniać od płci swoją postawę wobec dziecka - ale może w innym świecie żyję i mało widziałam :)
Oczywiście, ze mi tez nie przeszło przez myśl, zabiłabym za swoje dzieci dla mnie mogą być kim chcą i zawsze będę ich akceptować. Takie miałam doświadczenie, które dało mi do myślenia i wysunęłam te wnioski, ale to tak jest…. nadal wśród ludzi starszego pokolenia można zauważyć, ze bardzo ważne jest by był chłopiec w rodzinie w celu przedłużenia rodu itd.nie ma co analizować. Fakt jest taki, ze płeć to loteria człowiek decydując sie na dziecko powinien byc w stanie zaakceptować fakt, ze nie ma na nią wpływu podczas zapłodnienia i liczyć sie z tym ze będzie kolejny chłopiec czy dziewczynka do kochania.
 
Powiem Ci ze ja przechodzę właśnie to samo co Ty i już jestem na skraju załamania. U mnie nie ma kar ale samo to nie odzywanie się albo mówienie dziecku że nie jedz tyle albo jesteś gruby to już samo to mnie ponosi. Też rozmowy, proszenie nic nie daje. A też mamy wspólne dziecko i powiem Ci ze tez mało się nim zajmuje. Ważniejszy tele jest niż zmienienie dziecku bynajmniej pampersa. Ciężko żyć z takim człowiekiem. Przed ślubem ładnie uśmiechał się do syna mojego a później po to już jak by inny człowiek wszedł w niego.

U mnie tak samo jest. Ostatnio dziecka 11 letniego się pyta jakie ma życiowe plany. A jak mu mój syn odpowiedział że jeszcze nie wie to zaczął się śmiać mu w twarz i mówić jak możesz nie wiedzieć. Sam jest po zawodówce i co najlepsze robi na budowie. I jego plan życiowy jest robić dzieci i nie umieć się nimi zająć. A sam ma jeszcze dwoje dzieci z poprzedniego małżeństwa co nawet nie umie się nimi zająć jak przywozi ich do siebie bo ma wymówki ze musi iść. W garażu posprzątać albo na podwórku coś robi. Ale do swoich dzieci to nawet złego słowa nie powie a już na moje to potrafi się naśmiewać albo drzeć ryja za przeproszeniem jak pojebany. A mamy jeszcze wspólne dziecko co ma 15 mies. I też potrafi wziąść go na ręce jak płaczę i powiedzieć jak Ty mnie wkurwiasz. Wielki ojciec roku. Boli mnie to też że tak się odzywa źle nie do swojego dziecka ale ja staje murem za moim synem i oczywiście wojny są.

U mnie to samo jest. Dlaczego co godz. Czainik gotuję na herbatę żeby sobie zrobił w butelkę a nie gotował bo mu gaś wypala. Przy mnie też nie przeklnie do syna ale jak mnie nie ma to też potrafi powiedziedz gdzie ***** buty postawiłeś szafki nie masz🤬 a jak później mi powie syn o tym co powiedział do niego i mu zwrócę uwagę to robi z dziecka ofermę i mówi że tak nie mówił mu bo już gówniarz wymyślą a ja go bronie🤬🤬🤬🤬

To ja może wtrącę swoje trzy grosze.
Powyzej są posty założycielki tego wątku z innego tematu.
Jak ktoś chce sobie zobaczyć cały wątek to mogę zapodać linka.
Nie ma znaczenie kto co chce, bo każdy gdzieś tam gleboko jakieś preferencje co do płci ma.
Jednak w tym KONKRETNYM wątku, założonym przez ta KONKRETNA osobę pytanie o płeć ma głębsze podłoże i tylko dlatego ja bym się martwiła o dziecko, które z założenia ma być jakiejś określonej płci. W sytuacji autorki tego wątku podjeżdża to pod patologie, jeśli się weźmie pod uwagę jej wcześniejsze wpisy.

Jest już wątek o chińskim kalendarzu na forum i tam sobie można o czarach i zaklęciach na płeć porozmawiać. W ramach rozrywki, rzecz jasna.
Jednak w tym wątku ja bym autorce odradzała w ogóle kolejne dziecko z człowiekiem, o którym się tak niepochlebnie, nie tak dawno temu, wyrażała.
 
To ja może wtrącę swoje trzy grosze.
Powyzej są posty założycielki tego wątku z innego tematu.
Jak ktoś chce sobie zobaczyć cały wątek to mogę zapodać linka.
Nie ma znaczenie kto co chce, bo każdy gdzieś tam gleboko jakieś preferencje co do płci ma.
Jednak w tym KONKRETNYM wątku, założonym przez ta KONKRETNA osobę pytanie o płeć ma głębsze podłoże i tylko dlatego ja bym się martwiła o dziecko, które z założenia ma być jakiejś określonej płci. W sytuacji autorki tego wątku podjeżdża to pod patologie, jeśli się weźmie pod uwagę jej wcześniejsze wpisy.

Jest już wątek o chińskim kalendarzu na forum i tam sobie można o czarach i zaklęciach na płeć porozmawiać. W ramach rozrywki, rzecz jasna.
Jednak w tym wątku ja bym autorce odradzała w ogóle kolejne dziecko z człowiekiem, o którym się tak niepochlebnie, nie tak dawno temu, wyrażała.
To zmienia już postać rzeczy… wiec tak, po jednym wpisie ciężko jest się odnieść ale już po kilku można ułożyć sobie jakiś obrazek, ja bym odradzała kolejne dziecko.
 
Ja chyba dla mojego spokoju psychicznego nie śledzę wszystkich wątków na forum. A może jednak powinnam?
Zazwyczaj wychodzę z założenia, że jednak ludzie mają dobre intencje. Na szczęście mam twardą d... , bo pewnie już nieraz bym mogła przeżyć załamanie psychiczne.
 
Powtarzam, na takie marudzenie przy płci pomoże wizyta w hospicjum, gdzie mają prawdziwe problemy albo po prostu rozmowa z lekarzem prowadzącym badania prenatalne. Taki lekarz widział prawdziwe tragedie, a nie wydziwianie na temat płci.
A bzdury gadasz. Widziałam wiele chorych dzieci, ludzkich tragedii i przy wielu z nich serce po prostu pękało. Ale życie nie poleca na porównywaniu czy ktoś ma gorzej… Zresztą poprawianie własnego samopoczucia tym że ktoś ma gorzej nie za bardzo świadczy o empatii i zdrowym podejściu do życia…

Nie zmienia to faktu, że zawsze wyobrażałam sobie siebie jako mamę dziewczynki, chciałam dziewczynkę, byłam pewna będąc w ciąży że to dziewczynka, byłam tego tak pewna jak tego że sama jestem kobietą. Od zawsze miałam kontakt tylko z dziecmi - dziewczynkami, moja mama ma 3 siostry, wszystkie mają dziewczynki, Babcia też miała 3 siostry. No chłopcy się u nas nie pojawiali, nie znałam ich stąd pewnie wyobrażałam sobie dziecko konkretnej płci.
I maluch okazał się chłopcem. Czy byłam na początku lekko zawiedziona? Tak, chociaż teraz trochę wstyd. Ale zakłamywać rzeczywistości nie będę.
Czy kocham go nad życie? Tak. Jest najcudowniejszy na świecie, jest moim dzieckiem.
Nie oddałabym go i za 5 córek, co więcej jestem w nim tak zakochana że teraz „chciałabym” by kolejny maluch był też chłopcem :)

marzenia i oczekiwania odnośnie przyszłego dziecka (także jego płci) to ludzkie uczucia i nie czynią z kobiet złych matek, tak jak to przedstawiasz.
 
A bzdury gadasz. Widziałam wiele chorych dzieci, ludzkich tragedii i przy wielu z nich serce po prostu pękało. Ale życie nie poleca na porównywaniu czy ktoś ma gorzej… Zresztą poprawianie własnego samopoczucia tym że ktoś ma gorzej nie za bardzo świadczy o empatii i zdrowym podejściu do życia…

Nie zmienia to faktu, że zawsze wyobrażałam sobie siebie jako mamę dziewczynki, chciałam dziewczynkę, byłam pewna będąc w ciąży że to dziewczynka, byłam tego tak pewna jak tego że sama jestem kobietą. Od zawsze miałam kontakt tylko z dziecmi - dziewczynkami, moja mama ma 3 siostry, wszystkie mają dziewczynki, Babcia też miała 3 siostry. No chłopcy się u nas nie pojawiali, nie znałam ich stąd pewnie wyobrażałam sobie dziecko konkretnej płci.
I maluch okazał się chłopcem. Czy byłam na początku lekko zawiedziona? Tak, chociaż teraz trochę wstyd. Ale zakłamywać rzeczywistości nie będę.
Czy kocham go nad życie? Tak. Jest najcudowniejszy na świecie, jest moim dzieckiem.
Nie oddałabym go i za 5 córek, co więcej jestem w nim tak zakochana że teraz „chciałabym” by kolejny maluch był też chłopcem :)

marzenia i oczekiwania odnośnie przyszłego dziecka (także jego płci) to ludzkie uczucia i nie czynią z kobiet złych matek, tak jak to przedstawiasz.
A ja mam swoje zdanie i go nie zmienię. Marzenia nie czynią z nikogo złej matki, ale kombinacje i strachy, żeby się urodziło to, co chcę czynią matkę niedojrzałą, mogącą zepsuć dziecku psychikę. Uważasz, że autorka ma dobrze w głowie chcąc mieć dziecko z tym człowiekiem, który znęca się nad jej synem? No sorry.

Nie przekona mnie nikt, że uciekanie się do staropolskich zabobonów, żeby urodziła się córka lub syn to przejaw dojrzałości do rodzicielstwa.
 
reklama
A ja mam swoje zdanie i go nie zmienię. Marzenia nie czynią z nikogo złej matki, ale kombinacje i strachy, żeby się urodziło to, co chcę czynią matkę niedojrzałą, mogącą zepsuć dziecku psychikę. Uważasz, że autorka ma dobrze w głowie chcąc mieć dziecko z tym człowiekiem, który znęca się nad jej synem? No sorry.

Nie przekona mnie nikt, że uciekanie się do staropolskich zabobonów, żeby urodziła się córka lub syn to przejaw dojrzałości do rodzicielstwa.
Nie widziałam w temacie autorki niczego o znęcaniu się męża nad dzieckiem?
Odnosiłam się do Twojej wypowiedzi poprawienia sobie humoru tragediami innych ludzi…

w zabobony także nie wierze - można skorzystać z seksowania nasienia lub wybrania zarodka wg płci (legalnie nie w PL) i każda inna metoda ma 50% skuteczności 😎
 
Do góry