reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Złota Lista przeniesiona z portalu www.babyboom.pl

reklama
Jeśli chodzi o Kielce, ja chodzę do dr Węgrzyckiego i jestem bardzo zadowolona! Zawsze miły, uśmiechnięty i co najważniejsze wszystko dokładnie sprawdza jak coś niepokojącego się dzieje lub jak mam jakieś wątpliwości i lęki:-)
 
Limanowa- dr Leszek Pieniążek,ordynator oddziału położniczego, ginekolog położnik.tel:693469293 - Limanowa,ul.Berlinga 18.
 
Synka urodziłam w listopadzie 2007 r w szpitalu Wojewódzkim w Bielsku trzy tygodnie wcześniej od planowego terminu w związku z tym nie znalazłam położnej aby towarzyszyła mi przy porodzie. Niestety, mój poród był bardzo ciężki i żle go wspominam, nie dlatego że tak strasznie bolało, lecz dlatego że złamano moje prawa. Do dzisiaj nie mogę zrozumieć dlaczego było obecnych tak wiele osób, nie wiedziałam kto z personelu jest za mnie odpowiedzialny, za każdym razem inna położna przychodziła by mnie zbadać, czułam się zdezorientowana i opuszczona. Nie informowano mnie o przebiegu porodu, jak również podczas badania USG. Powiedziano tylko tyle że Dzidziuś waży 2800. Pytam jak jest ustawiony? Odpowiedziano - "dobrze" ( dr OZIMINA ) To nie była dla mnie wystarczająca informacja. Już na sali porodowej w ogóle nie informowano mnie o jego przebiegu. Jedna położna tylko stała, śmiała i patrzała jak jęczę z bólu... czułam sie okropnie, zawstydzona. W pierwszym okresie porodu nie wiedziałam co się ze mną dzieje i z dzieckiem. Wiedziałam że łamią moje prawa ale ból był tak okropny że nic nie mogłam mówić. Dlaczego właśnie wtedy przeprowadzano ze mną wywiad i dawano coś do podpisania? Pani doktor miała pretensję że nie odpowiadam jej szybko na te pytania tylko krzyczę, była wściekła ( OZIMINA ) a ja myślałam tylko o Dziecku i o tym potwornym bólu. Dlaczego nie mogłam rodzić w spokoju, skupić sie na porodzie, wyciszyć się? Byłam bezradna, a otaczająca mnie rzeczywistość bezlitosna. W czasie pierwszego okresu porodu o własnych siłach z Mężem próbowaliśmy pozycje kuczne, kolankowe, ciągle się ruszałam. Komentowano moje zachowania. Śmiano się ze mnie. Nie słyszałam ani jednego dobrego słowa ze strony położnych, były nieżyczliwe, aroganckie, nie zaznałam współczucia, nikt nie pomógł Mężowi aby mnie podtrzymywać w czasie zmian pozycji. Pytam, czy mogę wejść do wanny złagodzić ból, odpowiedziano - " Jak już nalejemy to już będzie zimna". Zaintonowałam położnej że w czasie drugiego okresu ( jak już wyrzyna się główka) chcę rodzić w kucki, nie na stole porodowym, bo mam takie prawo, bo tylko moje ciało wiedziało że podczas kucania najmniej boli. Jeden z lekarzy ( ENGLERT ) odpowiedział : " W takich pozycjach to tylko kobiety w buszu rodzą... " Zamurowało mnie. Prosiłam, błagałam że tak mi najlepiej rodzić. Nie pozwolono. Moją decyzję uważali za nieodpowiedzialny wybryk. Unieruchomiono mnie w drugim okresie po przez KTG pomimo że się nie zgodziłam. Dlaczego złamano moje prawa? Dlaczego nie miałam możliwości swobodnego podejmowania decyzji? Przecież każdy ma prawo do decydowania o własnym losie... Po porodzie znów złamano prawa. W czasie zszywania mnie, ( fizjologiczne pęknięcie) jedna z salowych siedziała patrzała i śmiałą się ze mnie. Drzwi były otwarte. Jedna z lekarek : " za co się pani uważa? skąd pani wie o pozycjach kucznych? chodziła pani do szkoły rodzenia? to my za panią odpowiadamy... " . W czasie obchodu jeden z lekarzy ( ROZTOCZYNSKI ) do mnie : " Ta to rodziła jak błyskawica" Nie idżcie tam rodzić !
 
Doktor Krzysztof Polak- naprawdę super lekarz!! Prowadził moją ciążę mogłam do niego zawsze zadzwonić a on służył mi radą!! Zawsze pogodny i uśmiechnięty!! Na każde moje pytanie dostałam dokładną odpowiedz!!
Gdy wyjeżdzał na wakacje zostawił mnie pod opieką zaufanego lekarza-także nie miałam się czym martwić jakby się coś działo co robić!!
Był przy porodzie- cały czas mnie wspierał, dodawał otuchy i żartował!! Polecam wszystkim dziewczyną z okolic Pszczyny i Brzeszcz!!!


Ja tez szczeze POLECAM tego lekarza-jest naprawde oddany swoim pacjętkom
mam do niego pełne zaufanie-czasem mowie ze jakby nie on mojej Natki nie było by ze mna-SWIETNY SPECJALISTA!!!!!!
MYSLE ZE ZASłUGUJE NA TO ABY BYC NA ZłOTEJ LISCIE!!
 
Lębork-polozna Anna Puchtel-oaza spokoju i cierpliwosci.Pomimo,ze bylam z mama podczas porodu strasznie sie balam.Ale dzieki pani Ani wszystko poszlo sprawnie i w miare szybko.
Naprawde zlota kobieta :tak:
 
Wstawiam na złotą listę mojego ginekologa.
Dr. Frasunkiewicz, Centrum Medicover, Warszawa.
Starszy, spokojny. Ma bardzo zdrowe i naturalne podejście (nie przepisuje leków na byle co). Udziela szerokich wyjaśnień, zawsze pod koniec wizyty pyta, czy mam jeszcze jakieś pytania, wątpliwości. Sam inicjuje badania, kiedy proszę o nadobowiązkowe, to mnie na nie kieruje (np. na cytomegalię).

Przy pierwszej wizycie udzielił mi szerokiej informacji o tym, czego powinnam unikać, a czego nie, jakie są zagrożenia, jak rozpoznać poronienie, itp.

Są to wszystko czynności, które lekarz powinien zastosować, nie jest to więc coś nadzwyczajnego, jednak jestem bardzo zadowolona, że mój lekarz o wszystkim tym pamięta.

Na samym początku ciąży inny lekarz kazał mi brać dwa lekarstwa. Jedno z nich było mi zupełnie niepotrzebne, a drugiego nie wolno stosować w ciąży.

Zatem wielki plus dla Dra Frasunkiewicza za zdrowy rozsądek, życzliwość i dbałość o pacjentów. POLECAM!

Polecam z całego serca tego lekarza!!! Super specjalista, bardzo miły, dba o pacjentki, fachowy, wszystko dokładnie tłumaczy. Delikatny. Prowadził całą moją ciążę, a miałam komplikacje i jego diagnozy mimo sprzecznych wyników badań okazały się trafne.

Przyjmuje w Medicover w Atrium na Jana Pawła.
 
Czy Ktoś może mi coś napisać o szpitalu w Zdrojach SZCZECIN i o tamtejszych lekarzach.
Tam zamierzam rodzić ale do końca nie jestem przekonana do tego pomysłu.
 
reklama
Dodaję do złotej listy SZPITAL IM.ROSTKA W RACIBORZU
Podczas ciąży była tam dwa razy z powodu komplikacji , leżałam wtedy na patologii , potem urodziłam a właściwie mi urodzili bo konieczne było CC ślicznego zdrowego synka;-).zabieg wykonała dr. Renata Kowalewska ( zszyła mnie -kobiecą ręką- po prostu ślicznie) razem z dr. Mariuszem Kołodziejem i za jakość mogę ręczyć - w piątej dobie wypisano nas oboje w doskonałym stanie ( jak na pociętą po wielogodzinnych zmaganiach z naturalnym porodem ,ale o tym jeszcze będzie). Mały dostał 10 pkt dzięki decyzji o wykonaniu zabiegu za co z kolei powinnam podziękować pani doktor Marii Dyrszce i ordynatorowi dr. M. Ciszkowi a na szczególne miejsce zasługuje położna , która opiekowała się mną przez całą noc na porodówce niestety nie zapamiętałam jej nazwiska ,a ta kobieta to anioł. Leżałam pod KTG i kroplówką a ona co chwilę sprawdzała co ze mną i małym była miła delikatna, dyskretna ,ciepła i spokojna, ale wdecydującym momencie zadziałała błyskaicznie sprowadzając lekarkę została nawet chwilę dłużej po swoim dyżurze żeby mnie przekazać koleżance ,która przygotowywała mnie do zabiegu ( też z resztą kochanej -to ona zaprowadziła mnie na operacyjną i głaskała żeby mnie uspokoić)
Nie poznałam nazwiska anestezjologa ,ale też ma u nie plus za poczucie humoru którym cały czas starał się odwracać moja uwagę i fachowość. Wszystkich nie jestem w stanie wymienić, ale nikt nie zachował się wobec mnie żle, opryskliwie się nie odezwał ,czułam ,że wszyscy chcą mi pomóc i robią to najlepiej jak potrafią:tak:

Na osobny akapit zasługują położne i pielęgniarki z oddziału połozniczego i noworodkowego
TAKIEGO ZBIORU DOBRYCH LUDZI JESZCZE NIE BYŁO!!!
pomimo że miały strasznie dużo pracy bo wysyp dzieci jakiś był, zawsze można było na nie liczyć - WSZYSTKIE. Ani jedna nie odmówiła pomocy, porady ,przybiegały na każde wezwanie , nie skąpiły srodków przeciwbólowych jeśli trzeba było zgody lekarza to nie czekały do wizyty tylko same biegły go szukać i to szybko bo pacjentka cierpi. Wszystkie czynności starały się wykonać jak najdelikatniej- brak słów - kochane, kochane siostry!
na koniec jeszce sółwko o pani doktor pediatrze , która z wielką uwagą opiekowała się naszymi maleństwami jej czujnemu spojrzeniu nie umknęło nic i na wszystkie nasze głupie pytania odpowiadała, tłumaczyła a jak były jakiekolwiek wątpliwości zaraz dodatkowe badania - nie odpuszczała nic.I jeszcze o pewnej salowej ,która myjąc podłogę zbierała moje rozrzucone kapcie i stawiała ładnie przy łóżku- ś miała się że ordynator nie lubi bałaganu:-)
 
Do góry