B
BBP
Gość
Pomijając, że w tym konkretnym przypadku dyskusyjny jest sam fakt starania się o kolejne dziecko, to chciałabym jeszcze podkreślić jedną rzecz. To, że zabobony w stylu „sposób na dziewczynkę” podobno zaproponował lekarz. A ja naprawdę uważam, że promowanie tych „sposobów” jest szkodliwe. Bo komuś mogą utrudnić zajście w ciążę a ktoś, dla kogo selekcja płci ma uzasadnienie (choroby genetyczne sprzężone z płcią) może uwierzyć, że to zadziała. Nie zadziała! bo jeśli działa to statystyka. Tylko selektywny transfer w przypadku takich problemów.
PS. Ja nie wyobrażałam sobie innego dziecka niż syneczek. Teraz mam dziewczynkę i nie zamieniłabym jej na żadnego chłopca.
I uważam, że można „woleć” chłopca czy dziewczynkę l, bo na przykład:
Mam masę ubranek po starszym, wspólny pokój, chcę, aby córka miała brata itp itd. To naturalne, ale w sferze pobożnych życzeń a nie zabobonów.
PS. Ja nie wyobrażałam sobie innego dziecka niż syneczek. Teraz mam dziewczynkę i nie zamieniłabym jej na żadnego chłopca.
I uważam, że można „woleć” chłopca czy dziewczynkę l, bo na przykład:
Mam masę ubranek po starszym, wspólny pokój, chcę, aby córka miała brata itp itd. To naturalne, ale w sferze pobożnych życzeń a nie zabobonów.