Witajcie dziewczyny.
Nieczęsto coś piszę od siebie, ale codziennie Was czytam.
Zawsze wydaje mi sie, że nie mam nic ciekawego do powiedzenia, do tego Wy juz jesteście tak ze sobą zżyte, że nie mam co się wcinać w Wasze rozmowy
Dzisiaj jednak muszę pomarudzić.
Strasznie boję sie szpitala, a dzisiaj na wizycie moja Pani doktor wypisała mi skierowanie w celu oceny dobrostanu płodu.
Podobno (tak mi przynajmniej powiedziała)kieruje wszystkie swoje pacjentki na 3 dni do szpitala. Wydaje mi sie to dziwne, skoro wszystko z moja ciążą jest w porządku. Mały ładnie urósł - ma dzisiaj juz 2500. Powiedziała mi, że zrobią mi tam bardzo dokładne usg, ktg i inne badania. Tylko po co skoro sama mówi, ze wszystko jest ok.
Ja tak nie cierpię szpitali brrrr
Słyszałyście o takich praktykach lekarzy?
Poszłybyście na moim miejscu? Mam nadzieję, że ze stresu szybciej nie urodzę (mam nerwicę, która leczę więc ze mna wszystko możliwe).
Pomarudziłam sobie. Ochrzańcie mnie to może przestane wymyślać.
Dodam jeszcze, że moja Pani doktor pracuje w tym szpitalu - oczywiscie pomyślałam, ze może w ten sposób "wspiera" szpital.