tulip- jeszcze z dwa dni i Kacper sam w desperacji przebije pecherz z wodami
wierka- czytalam, ze jesli w nocy sie to pojawia...a rano po odpoczynku znika...to nie jest to grozne....ale za to w cholere MECZACE!!
buziaczku- co do czopa to tez mnie to dziwi....ale dopiero tydzien minie w piatek...wiec jeszcze sie trzymam:-) A ja moja obraczke sciaglam juz ze trzy miesiace temu...i z wielkim trudem:-) mamuska mnie postraszyla, ze do porodu powinnam byc bez ozdob...
patik- no i bajerka:-):-) a tak sie dlugo z nami trzymalas:-):-) TRZYMAM KCIUKIIII!!!!!!!
Oprocz tego, ze dzisiaj po raz pierwszy w ciazy poczulam tzw. twardnienie brzucha, czy stawianie sie brzucha to spac nie moge...tak sie tym zjawiskiem postresowalam
na wieczor maly sie tak smiesznie"wypial", ze mnie az skora zabolala...ale zawsze szybciutko sie chowa z powrotem...a teraz tego nie zrobil...takie uczucie jakby sie zaklinowal( tak myslam)...ale potem ruszal sie maluszek i brzuch dalej sztywny
no i juz mam po snie...teraz juz nie jest tak bardzo napiety...ale ze stresu wstalam o 4.00, pomyslalam o tym i modle sie o to by do 13(wizyty u lekarza) nic sie niepokojacego nie dzialo...