reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Skarletka jak byśmy wszystkie zjechały to byś musiała chyba całą świnię kupić hehe;)

Bosa ja tak samo myślę że jesteśmy dorośli i to nasz świadomy wybór założenia rodziny i skoro taka decyzja zapadła to musimy sobie radzić i tą rodzinę utrzymać. A dziadkowie fakt powinni pomagać ile mogą ale niech też mają swoje życie... Oczywiście mogliby darować sobie wymienianie kwot bo kogo to tak na prawdę obchodzi?
Co do rodziców to moi powiedzieli że nie mamy żle bo mamy swoje dwa pokoje a oni siedzieli w jednym i bez łazienki bo była wspólna na korytarzu dla 20 rodzin. I tak dużo nam zapewnili a dalej musimy sobie radzić sami. Tylko nie rozumieją że my chcemy sobie radzić ale bez zgody na spłatę to nie kupimy czegoś całkiem nowego tylko dla siebie. i chcielibyśmy mieszkać sami a nie z bratem. A oni tłumaczą że mieszkanie wspólne i róbcie co chcecie a jak mamy robić jak brat utrudnia i nie chce dać się spłacić. Poprostu liczy że ja kupię swoje i mu zostawię. A tak nie bedzie bo nawet jak się wyprowadzę to będę sobie tu demonstracyjnie wpadać chociażby imprezkę zrobić a co... Niech poczuje jak to jest. A narazie musimy tu mieszkać a za jakiś czas pomyślimy o budowie domu. Mam nadzieje że nie w bardzo dalekiej odległosci to będzie...
 
wczoraj maleństwo zafundowało kolejna porcje wiercenia bo to raczej nie możliwe żeby3dni z rzedu jeżdziło mi w dole brzucha od gazów?
wczoraj go szukaliśmy stetoskopem zarabiste odgłosy i mi nigdy sie nieche ujawnić gdzie jest a emek weznie słuchawki i odrazu znajdzie ale ogólnie wczoraj strasznie szybko nam uciekał a potem próbowalismy go posłuchac na słuchawka bezprzewodowych to dopiero były odgłosy :) moje kochane maleństwo takie cudne jest
 
a ja dzis mam wolne popoludnie :-) lece na zakupy i moze jakas kawke :tak: smyk dzis tylko z tata bedzie szalal :)


Co do tematu pomocy materialnej,jestem tego zdania co ewi i bosonozka :tak:
Jestesmy dorosli, mamy swoje rodziny wiec czemu mamy oczekiwac ,ze cos 'dostaniemy'? Jesli ktos chce cos dac, dolozyc sie czy kupic to ok,ale jak nie to nie mozemy miec o to pretensji. Oni tez maja swoje zycie, odchowali swoje dzieci i cos im sie od zycia nalezy! Nawet jak przyjda wnuki to nie znaczy,ze maja zrezygnowac z wycieczki na rzecz wozka dla dziecka. Zdecydowalismy sie na dzieci wiec to my mamy obowiazek zapewnienia im wszystkiego. A jesli kasy brak -mozna zapytac o pozyczenie rodzicow/tesciow (wtedy moga zaproponowac ze pokryja czesc kosztow).
A oni wychowywali swoje dzieci i czasem jest tak,ze niektorych kiedys nie stac bylo na taka wycieczke,wiec czemu po odchowaniu dzieci maja dalej sobie odmawiac?

No i fakt chwalenie sie nowymi drogimi rzeczami nie jest na miejscu ale... moze oni po prostu nie wiedza ile teraz kosztuje wyprawka dla maluszkow? I ze w zwiazku z tym ciezko u was z kasa?



Brrr... u nas coraz zimniej. A ja tak marzne w tej ciazy,ze zastanawiam sie w czym w zimie bede chodzic....
 
Bosa- ja rozumiem pogląd Twój i Ewi. To ich kasa- niech robią z nią co chca- ale ja nie mam ochoty słuchać tego szczegółów. A juz tym bardziej patrzeć na rozpuszczone życie moich szwagierek.

Druga sprawa to fakt ze jestesmy dorośli!!!! Ale inna taka ze ja mam 23 lata a mój M 25. Od kiedy skończyłam 18 lat pracowałam na siebie i swoje życie- bo byłam już mężatką- mój M tak samo- miał 20 lat jak się wyprowadził z domu i tez od razu pracował. Nikt nam nigdy nie dawał na życie- nie leciałam do mamy bo sobie ubzdurałam np.buty za 700zł.tak jak robią to moje szwagierki mimo ze ta co tak robi pracuje i nie ma żadnych wydatków oprócz swoich głupotek a ma 24 lata. W moim domu rodzinnym w którym zamieszkaliśmy po ślubie nigdy sie nie przelewało- ale mama traktowała nas sprawiedliwie.
Czym innym jest fakt ze moi teściowie przez 8 lat utrzymywali rodzine drugiej szwagierki ma teraz ponad 30lat i od roku mieszka w swoim domu- rarytaski, nawet kuźwa podpaski jej teściowa kupowała..a oni sobie a to do Zakopca a to lustrzanka za 5 tys.a to ciuchy gor-tex itp. My w tym czasie odkładaliśmy na budowę i harowaliśmy od rana do nocy. A nasi rowiesnicy sie oczywiscie bawili-tak jak 24l siostra M. A i dodam żeby było jasne- wnuka teściowa wychowywała sama!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Siostra M i szwagier mieli free life- przenieśli sie do domu i nie umieli ze swoim dzieckiem znaleźć wspólnego języka!!! Wstyd...

Teraz przynajmniej mamy być z czego dumni- o nic sie nigdy nie prosilismy a nie tak jak siostry M- wszystko na tacy- zero zmartwien!! I w tej całej sytuacji żal mi mojego M- on to widzi ale twardo się trzyma przed rodzicami!!! Ostatnio nie mógł sie pozbierać psychicznie jak zobaczył ze jego 18l-siostra jechała nowym autem. A nas na studniówkę wiózł tata jego kolegi bo teściu szalał ze auto ma stac pod domem. Tak mial ciężko moj M- 2 razy tylko mógł do mnie autem przyjechać (a bylo warte 15 tys. a nie prawie 40)- z warunkiem ze auto ma stac w garazu.Wiec moja siostra musiała na ten czas w ciągu dnia oczywiście wywalić z niego swoje auto.


Ale macie racje- damy sobie rade bez ich pomocy:):) I tego sie bede trzymać...absolutnie nie bede na nich liczyć na siłe!!! Bedziemy mieli przynajmniej czyste sumienie.....bo zaczynam sie czuc jak ktos kto widzi tylko kasę. Jakbym chciała ja tylko dla siebie- brrrrrrrrrrrr a ja tylko chciałabym ciut pomocy z ich strony dla swoich dzieci-a ich wnuków:-:)-(


Chyba mi odbiło- ale się rozpisałam....to ostatni raz...czuje się jak zwierz......przynajmniej mnie popuściło.......
 
Ostatnia edycja:
Cześć kochane!!;-)

Ja niestety tylko na chwilę ponieważ po weekendzie ledwo żyję....goście przez 3 dni , do tego szkoła...mam maxa...:baffled: ale widzę ,że u Was wszystko raczej dobrze i to mnie cieszy!!!:tak:

U Nas wszystko tak poza tym dobrze, maluszek mój bryka;-)...samopoczucie mogłoby być ciut lepsze no ale trudno...:-(
Nie mam weny co do obiadu a raczej wenę mam na coś kwaśnego tylko lenia jak stąd do Warszawy :baffled:

Dobrze , ja uciekam póki co a Was mocno ściskam!!
Buziaki
 
Dobrze Milutek, ze sie wygadalas! Najwazniejsze to troche emocji upuscic i bedzie ok! A co do twojego faceta, to jestem pewna, ze nie jest slepy i widzi, co i jak...ale on pewnie tez sie czasami czuje jak miedzy mlotem i kowadlem...
No i masz troche racje, bo z boku to wyglada jakbys im zazdroscila, ale wiem, ze to chodzi tylko o to, ze jestescie traktowani troche jak rodzina badz dzieci gorszej kategorii...

Troche tak mamy z K. i jej siostra i mnie juz tez nerw dzis bierze, bo maja z facetem urlop, a i tak wczoraj oznajmili ojcu, ze mala przywioza, bo 'miala kilka ciezkich nocy i oni musza odespac...' Tak to jest, jak sie jest ***** mac rodzicem, ze jest sie zmeczonym.... No i obojetnie chocby mala plakala i walczyla, a tesc nie mogl nawet wstac- to mu nie pomoge. I tak, to jest wredne, ale mam to gdzies.

W ogole to nie wiemy co sie ostatnio dzieje, wczoraj nawet z tesciowa o tym gadalismy, bo K. ojciec sie robi nie do zniesienia. Moze to chodzi o to, ze wkurza go niedyspozycja, moze wkurza go siedzenie w domu i niepracowanie...a moze zwyczajnie jest zlosliwy... Ale to juz do takiego stopnia, ze szok...
Wlasnie wrzucilam Olafa ciuchy do suszarki bo zrobilam jego pranie i na dworze pol dnia lalo...i nie zgadniecie co K. ojciec robi... wlasnie je wyciaga i zabiera na dwor... Mimo, ze za 5 minut zacznie padac..No super.
Dzwonie do K. :p

Aha, Ewi, a rodzice to chyba rozumu nie maja. Pewnie, ze sie pomiescicie, ale to nie jest kurna gleboki PRL gdzie trzeba sie cisnac...a jesli jest mozliwosc..ze brat ma gdzie byc i spac..to nie rozumiem calkiem. Przeciez nie chcecie go pozbawic prawa do mieszkania tylko wykorzystac je troche...
 
rozumiem ciebie Milutek w 100% :-) ale faktycznie możecie być z siebie dumni! tyle osiągnęliście sami swoja ciężka pracą! futrzak dumny! :-)

clifordzik
- łeeee...taki mały leń? :-D

Ewi - heh...to twoi rodzice myślą że będziesz mieszkała z bratem a i kiedyś z jego żoną i dziećmi do końca życia? Bo przecież się pomieścicie...
 
reklama
a ja zamiast leżeć brzuchem do góry, to wpadłam w wir szaleństwa kuchennego. dzisiaj, to ja rozpieszczę mojego emka. Pieczeń rzymska upieczona, ziemniaczki pure, kapustka zasmażana, a na deser szarlotka na kruchym cieście:)
zapraszam kochane do mnie na deserek!

nie kuś Scarletka, bo daleko nie mam... :evil:
mój gulasz się już dusi, tylko niestety nie dostałam ligawy więc na białej krzyżowej będzie ;-) i też pure i buraczki :-p:-p
 
Do góry