Dzień dobry kochane
ja mam dzisiaj szampański humor
mieliśmy z m romansowy weekendzik, ależ było fantastycznie. wreszcie mi sie facet podlizał. Pogoda paskudna, to podjechałam pooglądać ciuszki dla małego i wyszłam z torbą. Zła jestem, bo chciałam wam cyknąć zdjęcia moich skarbów, co już uzbierałam, ale aparat do końca wyzionął ducha. Muszę m zmobilizować żeby sie rozejrzał za jakąś lustrzaną, bo tak się żyć nie da.
Kupiłam malutkiemu śliczny granatowo czerwony dresik, do tego dżiny bojówy, podkoszulek z wizerunkiem i podpisem superman
aaa i mięciutką, kolorową, szeleszczącą książeczkę z materiału.
Teraz chodzę z wielkim bananem na twarzy
tulipku ja miałam straszną ochotę na basen
ale też sobie odpuściłam, po akcjach z infekcjami, bakterią i antybiotykami
wolę się czuć komfortowo niż łykać leki.
milutek pocieszę cię, że to dopiero początek, paraliżów i ucisków
mnie na zmianę wszystko cierpło, od rąk, poprzez bóle kręgosłupa, po drętwienie nóżek
malinko ale ci zazdroszczę togo spotkania z Juleczką
ja na moje widzenie z Bartusiem poczekam do 2.11:/
agacina dietka to po ciąży kochana! teraz używaj póki możesz
potem wszystko spadnie jak zaczniesz latać za bejbikiem
futrzak jak gin mówi, że jest ok, to jest ok! mój na mnie krzyczy, że się baby głupot naczytają, porównują swoje pomiary, a potem histeryzują hihihihi ale taka jest prawda
kasienka biedulka po obżarstwie, ja mam na śniadanko sałatkę śledziową, mam nadzieję, że obejdzie się bez sensacji, bo ochota na nią jest