Hej, ja tak znow z doskoku, poniewaz moj synek stwierdzil, ze sen w nocy to zbedna rzecz i prawie jak z niemowlakiem...pol nocy na chodzie...
do tego mam taki humor, ze lepiej nie gadac i jesli tylko ktos mnie wpieni dzisiaj jeszcze bardziej niz K. z rana to chyba uderze.
Ma podobny charakter jak Maliny maz- sam nie bedzie mial, ale komus odda... I teraz pomaga takiemu 18latkowi, ktory ma problemy w domu.
Nie chce byc wredna itd, ale to nie jest fajne zejsc w pizamie i spotkac jakiegos chlopaka spiacego na mojej kanapie i moze jestem bez serca, ale generalnie mam w dupie..I juz zapowiedzialam, ze jesli jeszcze raz go spotkam w domu to K. bedzie z nim mogl nawet w sypialni spac, bo mnie tutaj nie zastanie.