Bosonóżka zapodaj sobie swoje imbirowe mieszkanki i zdrowiej!! Masz rację - zawalone zatoki podczas lotu to katorga :/ W styczniu byliśmy w Egipcie, zachorowałam gdzieś w połowie pobytu, wybraliśmy samolotową wycieczkę do Kairu i poznałam en cudowny ból podczas lądowania mmmmmmmmm Potem był powrót do domu, eM prawie siłą musiał mnie wepchnąć do samolotu, tak się bałam tego bólu, całe 4h lotu już były do d***, a podczas schodzenia myślałam,że mi czaszkę rozsadzi, łzy ciekły mi grochami, modliłam się tylko "niech wreszcie wyląduje!!" U nas poszłam do lekarza, antybiotyk i zwolnienie (po urlopie!) - no ale warto było i tak Myślę, że to właśnie dzięki zmianie klimatu udało nam się wreszcie zafasolinkować
Futrzaczku przyjemnej pracy po powrocie :*
Miłego dnia Pączuchy :* ja po śniadanku i wafelku zabieram się wreszcie do pracy!
ps. a u nas wczoraj miało być spaghetti marchewkowe, ale jak zobaczyłam paluszki rybne, to plan całkowicie się zmienił Frosta ma teraz takie do piekarnika, pychotka pppppppp
Futrzaczku przyjemnej pracy po powrocie :*
Miłego dnia Pączuchy :* ja po śniadanku i wafelku zabieram się wreszcie do pracy!
ps. a u nas wczoraj miało być spaghetti marchewkowe, ale jak zobaczyłam paluszki rybne, to plan całkowicie się zmienił Frosta ma teraz takie do piekarnika, pychotka pppppppp