reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Bosonóżka zapodaj sobie swoje imbirowe mieszkanki i zdrowiej!! Masz rację - zawalone zatoki podczas lotu to katorga :/ W styczniu byliśmy w Egipcie, zachorowałam gdzieś w połowie pobytu, wybraliśmy samolotową wycieczkę do Kairu i poznałam en cudowny ból podczas lądowania mmmmmmmmm Potem był powrót do domu, eM prawie siłą musiał mnie wepchnąć do samolotu, tak się bałam tego bólu, całe 4h lotu już były do d***, a podczas schodzenia myślałam,że mi czaszkę rozsadzi, łzy ciekły mi grochami, modliłam się tylko "niech wreszcie wyląduje!!" U nas poszłam do lekarza, antybiotyk i zwolnienie (po urlopie!) - no ale warto było i tak :D Myślę, że to właśnie dzięki zmianie klimatu udało nam się wreszcie zafasolinkować ;)

Futrzaczku przyjemnej pracy po powrocie :*

Miłego dnia Pączuchy :* ja po śniadanku i wafelku zabieram się wreszcie do pracy!

ps. a u nas wczoraj miało być spaghetti marchewkowe, ale jak zobaczyłam paluszki rybne, to plan całkowicie się zmienił ;) Frosta ma teraz takie do piekarnika, pychotka :ppppppppp
 
reklama
Witam schorowana o poranku. Cudu póki co nie było, czuję się koszmarnie i po południu mam wizytę u lekarza. Zobaczymy, co mi mądrego powie. Moim zdaniem niestety angina - wszystkie znaki na to wskazują. Powoli godzę się z myślą, że nie polecę. Ciekawe czy z tą myślą pogodzi się prezes - bo bilet bezzwrotny :baffled:. Co za pech!!!

Scarletka - mi samego wyjazdu, jako wyjazdu nie szkoda. Byłam już kupę razy w Chinach i nie lubię specjalnie tam latać. Problem w tym, że ja jestem strasznie obowiązkowy człowiek i do kompletu pracoholik, więc już widzę armagedon, jeśli nie polecę :crazy:. Ale jak mówi mój mąż: no to świat się skończy, a ty musisz żyć dalej.

Koncia- odniosę się do Twojego postu i z dużą przyjemnością podyskutuję, bo lubię, zwłaszcza, że dyskusja zapowiada się rzeczowa i argumentowa, a nie emocjonalna - a to lubię zwłaszcza ;-) Ale odniosę się później, jak mi mózg zacznie z powrotem funkcjonować, bo na razie w głowie mam głównie watę.
 
Malinka jak to po zmianie klimatu? Przecież w Egipcie byliście w styczniu a zafasolinkowałaś gdzieś w czerwcu;)

Bosa nie daj się chorobie, kuruj się domowymi sposobami bo innymi namnie wolno. Mnie tak zatoki męczyły ponad tydzień ale przeszło jak 3 dni pod rząd poczęstowałam się Apapem. Co do brata to on na wszystko odpowiada krzykiem i pretensjami a przed rodzicamiwszystkiego się wypiera i mówi że ja kłamię. Mama mu tłumaczy to on potem do mnie z pretensjami że ja powinnam z nim o tym rozmawiać a nie skarżyć mamie a rozmowa z nim zawsze kończy sie na niczym. Tato pół życia spędza w delegacjach, teraz od czerwca jest w Hiszpanii i jest obok w tej sprawy. A jak wróci to się denerwuje i mówi że jesteśmy dorosli a on chce spokoju. Ale teraz postanowiłam że przeprowadzimy z nim rozmowę nad ewentualną spłatą brata i niech on kupuje kawalerkę czy coś innego bo mam dosyć. Jest jeszcze jedna kwestia - mój ojciec nie wyobraża sobie sprzedaży tego mieszkania bo mu szkoda bo mamy go od nowości i takie tam tłumaczenie... W raca w niedzielę to z nim porozmawiam za jakiś tydzień i mam nadzieję że będę z tego jakieś efekty.
 
dzień doberek :happy: mnie niestety choróbsko rozłożyło na dobre :baffled: na szczęście dzisiejszą noc troszkę przespałam, ale od tego kaszlu i kataru już mnie mięśnie brzucha bolą :crazy:

Bosa
witaj w klubie, przykro mi ,że się rozchorowałaś:-( i to właśnie teraz, kiedy masz ważny wyjazd. Mam nadzieje, że szybko przejdzie to choróbsko :tak:

Scarletka no jasne, że idz na zakupy, nic tak nie poprawia humoru jak zakupy, zwłaszcza dla dzidziusia :happy:

Maruda ja miałam badanie na hiv, ale w uk nie trzeba płacic, w Polsce niestety chyba trzeba

Kasieńka77 kładz się i odpoczywaj, może ból przejdzie :tak:

Ewi współczuję Ci tej całej sytuacji z bratem, wiem jak to źle mieszkać z kimś wspólnie w jednym mieszkaniu, nawet jeżeli to jest brat. Mam nadzieje, że szybko rozwiążecie ten problem


A ja dzisiaj mam ochotę na zupę koperkową, od kilku dni za mną chodzi, więc zrobię dzisiaj na obiad i może jeszcze spaghetti :happy:
pozdrawiam :-)
 
Ostatnia edycja:
Maruda - ja tez miałam robione badania na obecność przeciwciał anty HIV, normalnie w przychodni przy pobieraniu krwi na inne badania. Niestety płatne...coś kolo 20 zl o ile dobrze pamiętam. Jak pytałam o te badania mojego pierwszego gina, z którym miałam ostre przeboje (pisałam o nim już na forum, więc nie będę się powtarzać) to zapytał mnie: a po co Pani takie badania?ma Pani jakieś podejrzenia, że może być Pani chora? echhh bez komentarza..zrobiłam na własna rękę, jak i resztę badań na które nie chciał mnie skierować...
 
Bosonóżka, Agnes - dużo zdrówka życzę:tak: Kurujcie się kochane;-)
U mnie dziś zaczyna się remont łazienki. Póki co słychać tylko łup, łup, łup - próba odkrycia rurek z ciepłą wodą (nowe miejsce dla umywalki). Dzidziolkowi nie za bardzo się ten hałas podoba i daje mi wyraźne znaki. Chyba wybiorę się na małe zakupy jedzeniowe, żeby tylko wyjść z domu:-)
 
Maruda - ja tez miałam robione badania na obecność przeciwciał anty HIV, normalnie w przychodni przy pobieraniu krwi na inne badania. Niestety płatne...coś kolo 20 zl o ile dobrze pamiętam. Jak pytałam o te badania mojego pierwszego gina, z którym miałam ostre przeboje (pisałam o nim już na forum, więc nie będę się powtarzać) to zapytał mnie: a po co Pani takie badania?ma Pani jakieś podejrzenia, że może być Pani chora? echhh bez komentarza..zrobiłam na własna rękę, jak i resztę badań na które nie chciał mnie skierować...
Ja zapłaciłam 40zł! No nie wydaje mi się, żebym była w jakiejś grupie ryzyka czy coś.. Ale skoro taką profilaktyke wymyślili, to niech będzie.. Kurcze - już myślałam, ze nikt mi nie odpisze - i że wyjdzie głupio, że ja jakas narkomanka i przez to kazali mi to zrobić..
Magdzior1985 - ja tam nie wiem co to znaczy remont łazienki.. ale słyszałam, że to i kuchnia to najgorsze co może być!!! Więc trzymajcie się dzielnie!!
 
Maruda no co Ty, ja tez słyszałam wcześniej o tych badaniach dlatego zapytałam. Ten lekarz do którego teraz chodzę potwierdził , że takie badania się robi. a sprawdziłam teraz na rachunku który dostałam z przychodni i tak, dokładnie zapłaciłam 20 zł.
 
Scarletka[/B] - opowiadaj co ty taka zapracowana jesteś:-) a ze zdrówkiem Piotrusia już wszystko dobrze?

zarobiona jestem jak koncia rożnymi prezentacjami, pokazami i pracami semestralnymi. NIby czasu mam sporo, ale boję się o moje samopoczucie, a jak się gorzej później poczuję? Wolę wszystko przygotować, odbębnić, napisać, niech leży i czeka na swój czas, a zanieść, to nawet m zaniesie jakbym nie była w stanie. Dzidzia w marcu przyjdzie, a jak wcześniej, to potem mi będzie bardzo ciężko nadrobić i jeszcze mgr pisać;)

A dziękuję moje myszki za rozgrzeszenie i wysyłanie na zakupy;) hihihi od razu mi się lepiej zrobiło. Tak mnie korci nakupić maluszkowi, ale ostatnio wpadłam w pewną fobię, że jednak się dziewczynka urodzi:/ i zakupy się nie przydadzą, bo u mnie wszystko typowo na chłopaka:D poczekam te 3 tyg do połówkowego i jak gin 2 raz stwierdzi, że chłopak wtedy uwierzę:)

Bosa ja się chętnie na te chiny z tobą wymienię, z radością polecę chociaż raz;) tylko chyba ty jesteś niezastąpiona w kwestiach formalnych. Naprawdę wiele z nas ci zazdrości, że tak sobie możesz polatać i zobaczyć kawałek świata, mimo, że wtedy jesteś w pracy:)

agnes to wpraszam się do ciebie na obiad, bo ja nie mam pomysłu. chyba zjem jakiegoś syfa na mieście, bo dla samej siebie nie chce mi się gotować:/
 
reklama
Ja robiłam badanie na hiv za darmo,w szpitalu,ale u nas w każdej przychodni można je zrobić.

Bosa,kuruj się,trzymam mocno kciuki.
Artykułu jeszcze nie zdążyłam przeczytać,ale zapowiada się ciekawie...
Agnes Tobie również życzę szybkiego powrotu do zrowia.

Z moja Natalką już lepiej,w poniedziałek wracamy do przedszkola
.
Chciałam upiec murzynka i góra sie spaliła,a dół nie upieczony:angry::angry:Nawet proste ciasto czekoladowe mi nie wychodzi:crazy:
 
Do góry