reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Milutek! Gratuluje 2. dziewczynek!

Aneta, moglas jej odpowiedziec, ze w domu sprzatasz w soboty (lub poniedzialki..lub kazdy inny dzien tygodnia niz wtorek...) i ze jak chce to moze mala na caly dzien nawet wziac. Nie lubie takich ludzi i moja mama tez tak mi robila... Tylko, ze Mamie mozna powiedziec wprost co sie mysli, a tesciowej musi wprost powiedziec maz/partner/chlopak.

Bosa, a kiedy lecisz? Pewnie mowilas z tysiac razy...Przywiez nam cos fajnego ;-)

Kurna, jestem wsciekla. Zrobilam pyszna zapiekanke pomidorowo-serowa (z makaronem)..cale naczynie zaroodporne...i sie okazuje, ze tylko ja i tesciowa bedziemy to jesc..bo synek moj na sam widok zrobil 'bleeeeeeeeeeeeeeeeee', a jej synek (znaczy sie moj K.) zauwazyl w niej cebule.
Jaka ***** cebule, skoro to bylo ze sloika dolmio :p I w sumie w skladzie cebula jest, ale sama sprawdzalam i nic nie widac... Czasami to K. jest gorszy od Olafa..
A w ogole to wczesniej upieklam muffiny :) I z nowego przepisu...ktory nie przypadl mi do gustu. Muffiny jeżynowe i czekoladowe z marsem...


:ninja2::ninja2::ninja2:
 
reklama
dobry wieczór dziewczynki, witam po rodzinnym weekendzie i zalatanym poniedziałku i wtorku

witaj anarello :-)

sama przed sobą się boję tego przedłużania L4 - po prostu mi głupio! nienawidzę brać L4...i do tych czas najdłuższe L4 to były 2-3 dni!

ja też nie lubię, i też wolę mieć rękę na pulsie, zdarzało mi się spędzać nawet noce w pracy jak trzeba było ale na szczęście teraz lekarz za mnie zadecydował - siedzę na L4 i nie narzekam - jest ciągle tyle do zrobienia, że nie mam czasu się nudzić i rozleniwiać. A Tobie radzę słuchać swojego organizmu - jeśli sam Ci mówi odpocznij - to nie igraj z nim!!!

niewierze w fatum nie wierze w niezmienny i zaplanowany los ale ostatnie dni są do du...y
(...)
beczec mi sie chce

Fusia - to faktycznie normalnie czarna seria ale pamiętaj, że w przyrodzie musi być jakaś równowaga i niedługo musi się zrobić bardziej kolorowo!! A poza tym wiesz - co Was nie zabije to Was wzmocni!! Nos do góry!!!

o mi pisać:-( psychiczne doły nie chcą człowieka opuścić, ale to też chyba wina tej luteiny w końcu to hormony... staram się nie przeciążać i dużo wypoczywać, ale i tak brzuch często boli:-( 20 mam wizytę zobaczymy co i jak i czy coś się dzieje z tą nieszczęsną szyjką

Patik - cierpliwości i bądź dobrej myśli, ja też swoje wyleżałam z niskim łożyskiem i wiem, że to nie łatwe ale obiecuję, że satysfakcja po tym gwarantowana i radość podwójna!!

Lokatka - alllle Ci zazdroszczę!! jeszcze raz bym sobie taki ślub przeżyła :-)

Wyrzuty mam, że od śniadania nie miałam nawet czasu zjeść, tylko wypiłam w biegu 2 Kubusie. Stella mnie za to skopała i bardzo dobrze, bo mi się należało. Dzidzię należy karmić zdecydowanie częściej.

oj trzeba, trzeba, przekonałam się dziś o tym w nocy, otóż śniło mi się, że przyniosłam rano dziecko ze szpitala do domu, położyłam w łóżeczku i tak sobie leżało. Na drugi dzień popatrzyłam na nie i z lekkim niepokojem stwierdziłam - kurcze, chyba trzeba byłoby je w końcu nakarmić, czy co? tak już dobę bez jedzenia leży... no i przyłożyłam je do mojej (wcale nie wielkiej) piersi a tu siknęło mlekiem na cały pokój - i to z obu piersi na raz!!! dziecko zaczęło strasznie płakać a ja z przerażenia - że teraz to już za późno bo już nie mam czym go nakarmić (wszystko się wylało na pokój) obudziłam się zlana potem i bliska płaczu... a wszystko dlatego, że poszłam spać głodna i myślałam przed snem, że taka wyrodna ze mnie matka - głodna, ale zbyt leniwa, żeby wstać i coś zjeść przed snem...

zamierzam pojsc na l4 od nowego roku,a to dlatego,ze moja praca wiaze sie ze szkodliwymi dosyc warunkami (zapylenie-na to sa akurat rady,no i halas,a dziecko od 27tc jest wrazliwe na odglosy dochodzace z otoczenia i nie powinno sie przebywac w halasie),poza tym w pracy musze byc blisko podsunieta do biurka,wiec obiawiam sie,ze sie nie bede miescic :-D

przyznam, że zaintrygowała mnie Twoja praca - a co Ty robisz (jeśli oczywiście można spytać?) ;-)

Kupiłam mojemu M Snoreeze na chrapanie i wreszcie trochę pospałam :-p chrapanko spadło o jakieś 70% uff

już sobie wyobrażam Twoją ulgę :-)

Bosa - odnośnie pracy w ciąży - również według mnie każda skrajność jest niepotrzebna, poza tym jestem zdania, że to kobieta powinna mieć prawo do decydowania czy ma jeszcze siłę na pracę, czy potrzebuje odpocząć - to bardzo indywidualna sprawa. No, ewentualnie kulturowa - studiowałam religioznawstwo i różnie to bywało w różnych społeczeństwach, czytałam o plemionach, w których kobiety z pola szły rodzić a po porodzie wracały na pole do pracy a dzieckiem zajmowali się tylko mężczyźni, którzy wcześniej przez pare miesięcy się do tego przygotowywali, ale byławy też plemiona, w których równouprawnienie było tak daleko posunięte, że mężczyznom podczas porodu przywiązywano do członka sznureczek, za który kobieta ciągnęła podczas parcia - żeby też doznał bólu narodzin dziecka... :-) - to tak z ciekawostek dla poprawy humoru :-D

Jestem już w domku..pobieżnie Was poczytałam- przyznaje się bez bicia....jestem wykończona na amen...na nogach już od 6 i może to ten stres, emocje i podroż:) Na szczęście wszystko jest oki:) Już możemy oficjalnie powiedzieć ze będą dwie Królewny:)

gratulacje Królewny!!! :-)



Co do kopniaków - też już czuję wyraźnie, dzisiaj, Maleństwo kopało jak na treningu kickboxingu, nawet mężul perę kopniaków zaliczył :-) oczywiście najchętniej kopie po czekoladzie, i oczywiście najchętniej po moim pęcherzu... :-D ale wybaczam mu/jej, bo to narazie UWIELBIAM :-)


ściskam wieczorową porą! :happy2:

p.s. a słyszałyście, że nam pani minister chce ograniczyć znieczulenia przy porodzie? i co wy na to??
 
Ostatnia edycja:
Witajcie :)

chętnie do Was dołączę. Mam nadzieję, że mnie przyjmiecie do swojego grona.
Jestem w 17tc z bliźniakami w brzuszku :)
Termin mam na 19 marca (według OM i USG).

Na forum głównie udzielam się na wątku - ciąża bliźniacza - Chętnie podyskutuję sobie również z wami.
Od piątku jestem już na zwolnieniu lekarskim więc na brak czasu (nareszcie!) nie mogę narzekać.

Jak widać, jest 1:30, i nie mogę zasnąć, postaram się nadrobić 885 stron, które naskrobałyście :-)
 
Dzień dobry, dzisiaj ja się tutaj pierwsza pojawiam ( pierwszy raz mi się to udało :-D)
Niestety spać nie mogę, przeziębienie mnie dopadło :wściekła/y: gardło boli, z nosa mi leci, głowa boli, po 2 godzinach leżenia i męczenia się postanowiłam wstać i teraz mi się nudzi :confused2:

Śledzę sobie własnie jak ratują tych górników uwięzionych pod ziemią i już drugiego wydostali na powierzchnię

Anarella witaj ;-)

Oleniolek witaj w naszym gronie:-), gratuluję bliźniaków, czy już wiesz płeć dzieciaczków?

Scarletka cieszę się, że wszystko dobrze u maleństwa :happy:

Anetka9981 fajną masz teściową :laugh2: też bym tak chciała

Milutek gratuluję dwóch córeczek :-)

Mistres niestety w sprawie pracy nie pomogę, bo jestem całkiem zielona w tych sprawach, ale mam nadzieje, że uda Ci się wszystko załatwić pomyślnie :tak:

Bosonóżka bardzo ładne imie wybraliście dla córeczki, podoba mi się :tak:

Malina no nieźle Wasz piesek narozrabiał, macie z nim wesoło przynajmniej :-D


No dobra muszę się zabrać za jakieś śniadanko, bo od ponad 3 godzin nie śpię i zaczynam być głodna :-p
 
Chwilkę później miałam dzisiaj wstać, bo zamaist do biura, do studia na sesję zdjęciową jadę, ale oczywiście koty nie pozwoliły pospać. Od 5.50 z zapałem deptały nam po głowach. M. w końcu pogonił towarzystwo i stwierdził, że skoro i tak nie śpię, a jakoś strasznie mi się nie spieszy, to...:zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:. No w każdym razie obudziłam się do końca ;-)

Bosa, a kiedy lecisz? Pewnie mowilas z tysiac razy...Przywiez nam cos fajnego ;-)
:ninja2::ninja2::ninja2:
Lecę w piątek raniutko. I tak się zastanawiam, co można ciężarówkom przywieźć... Dotychczas zawsze przywoziłam koleżankom sztuczne rzęsy (serio!!!), bo mają fenomenalne, takie w stylu mangi, długie jedwabiste firanki - niesamowite! Zwykle dostawałam zamówienie na kilka sztuk. Zdarzało mi się też przywozić jakieś ciekawe przekąski, w stylu marynowanych płucek, suszonych kurzych łapek czy smażonych żuków - tam takie rzeczy kupuje się w hermetycznych opakowankach jak czipsy w kiosku.
Ciuszków dla maleństw też nie ma jakich przywieźć za bardzo, bo te zupełnie maluszkowe przystosowane są tam do wychowania bezpieluszkowego i mają między nóżkami wielką dziurę. Serio, tam większość mam dzieciaczki bez pieluszek trzyma, w odpowiednim momencie odsuwając na długość ramion i lekko potrząsając pod koniec ;-)
Dla zainteresowanych - odpowiedni artykuł Powrót do źródeł siusiania - Rzeczpospolita
Jeśli znajdzie się w naszych gronie chętna pionierka/pionierki tej metody, obiecuję przywieźć odpowiedni strój!

Katjusza - sny z sikającym mlekiem z piersi już mi się regularnie zdarzają! Widocznie w związku z tym mam jakieś obawy, gdzieś mi to w głowie siedzi.
W kwestii zwyczajów porodowych u różnych plemion - normalnie kupuję sznureczek!!! Już pogroziłam M. przywiązaniem do członka i energicznym pociąganiem, jak się nie będzie spisywał we wspieraniu ;-)
A co do mojej pracy - pracuję w branży płytek ceramicznych i odpowiadam m.in. za wdrożenia do produkcji nowego asortymentu. I tak latam, oglądam, męczę się z projektantami, sama coś projektuję czasem.

Oleniolek, witaj w naszym gronie. Wal od razu śmiało do Milutka, bo ona też oczekuje bliźniąt. Jak fajnie - 2 pary bliźniąt na marcóweczkach!
I nie, żebym chciała Cię straszyć ;-), ale zanim przeczytasz nasze 886 stron, to przy naszym tempie naprodukujemy kolejne 880!
 
Maruda sek w tym ze własnie ma core nastoletnia ale ''przeciez ona pracowała do konca''
Olu80 – bo te szczęściary co ciąże przeszły bezobjawowo – chyba nie zrozumie nigdy tych które męczą się z wszystkimi możliwymi dolegliwościami w tym stanie.. I chyba myślą, że skoro im nic nie było – to z jakiej racji ktoś inny waży się narzekać!! Dobrze, ze sobie odpoczywasz na L4 i że ma Ci kto je nosić do pracy. Ja – o ile kiedyś pójdę na to zwolnienie.. to chyba będę sama je wozić, żeby jeszcze widzieli, że żyję!!! A przy okazji i tak bym wpadała w odwiedziny do rodziców :-) No ale jeszcze sobie na to trochę poczekam...
Bosanóżko – no to się porządnie przygotowałaś do przeforsowania w rodzinie imienia dla małej!!! Jestem pełna uznania!!!
Mistres – współczuję dylematu z ciążą i pracą.. U mnie już dwie koleżanki przetarły drogę, urodziły dzieci i wróciły do pracy.. Tylko, że wtedy kto inny był właścicielem.. I choć boję się co dalej.. to mam nadzieje, że będzie ok.. Ale ja na szczęście doczekałam się w końcu umowy na czas nieokreślony!! Ale podobno już tak jest w polskim prawie, że mogą takie terminowe umowy dawać jak długo im się podoba.. Już nie ma, że trzecia musi być stała!! Choć i tak to jest ‘pic na wodę’ – bo np. moje umowy były łączone co jakiś czas w jedną całość – żeby za szybko nie musieli mi dawać tej na stałe!
Milutek, gratuluję 100% pewności co do płci.. A powiedz mi, u Was w rodzinie były jakieś bliźniaki, że Wam się tak fajnie trafiło??
p.s. a słyszałyście, że nam pani minister chce ograniczyć znieczulenia przy porodzie? i co wy na to??
Tak, tak – po wczorajszych wiadomościach odniosłam wrażenie, że państwo szuka oszczędności na najmniejszych obywatelach.. wręcz nawet nienarodzonych jeszcze!!! I szukają cięć tam, gdzie powinno być najwięcej pieniędzy włożone. Kurcze – niech sobie wypłaty o połowę obetną – to nasze państwo zaoszczędzi i przestanie rosnąć ‘dług publiczny’! A im na pewno daleko do najniższej krajowej – to nie zubożeją!!! Ja niestety będę rodzić w szpitalu gdzie znieczulenie jest płatne – aż 400zł.. Więc chyba postaram się być twarda..

Miłego dnia!!! :-D
 
Maruda- tak mąż ma wujków bliźniaków jednojajowych. A tak wogole z racji tego ze sa to juz dwie takie same płcie mamy 50 na 50 ze mogą być takie same:)

Oleniolek- witam w gronie Marcóweczek a i ja osobiście się ciesze że zawitał do nas drugi komplet bliźniaków:-D:-D:-D pisz koniecznie jaka pleć- o ile już wiesz:):):-D
 
Hej mamusie. Coś dziś spać nie mogłam. Chrapanie M, obudziło mnie tylko 2 razy, ale za to na siusiu jeszcze obudziłam się 3, a potem jak M poszedł do pracy o 4, to już nie mogłam zasnąć:wściekła/y: wstałam o 7.20 i siedzę taka przymulona popijając kawę. Na dworze prawie mróz... No i miałam koszmar, że pojawiły się krwawienia :-(
Dziś zaczynam pierwszy dzień praktyk. Jestem w 20 tc i skończę je w jakoś w 37 tyg. ciąży :szok: ledwo, ledwo przy końcówce. Najcieawiej będzie, jak będę musiała tłumaczyć dzieciom czemu mam taki duży brzuch :-D


Na dworze prawie mróz...

Mam zajęcia z pewnym "miłym panem". Studenci go nie znoszą i byłam na wszystko przygotowana. Ogólnie jeździ po ludziach jak mu się podoba i studentki przez niego płaczą. Wczoraj spóźniłyśmy się z koleżanką na zajęcia, bo koleś wymyślił, że płaszcze mamy zostawiać w szatni. Pomijam fakt, że szatnia jest na drugim końcu wielgachnego budynku i zawsze jest kolejka :confused2: Spóźniłyśmy się 2min i nie wpuścił nas na zajęcia. Dla mnie wejście na 3 piętro to był wyczyn, więc nawet nie miałam siły polemizować. Na przerwie łaskawie po nas wyszedł i kazał nam prezentować naszą pracę, którą każdy miał przygotować wcześniej, bez względu na to czy będzie o niej mówił czy nie. Stanęłyśmy na środku i zaczynamy mówić, a ten się pyta czy przygotowałyśmy 30 kopii, dla każdego po 1 na sali? Oczywiście nie przygotowałyśmy... Zdeptał nas z ziemią i doszedł do wniosku, że w nagrodę przygotujemy na za tydzień drugą pracę. dzidzia chciała mnie chyba bronić, bo strasznie zaczęła wierzgać w brzuszku.
Dodam, że poprzednia praca polegała na zrecenzowaniu 250-stronnicowej książki.
No to gniłyśmy w bibliotece po zajęciach szukając następnej książki i przeklinałyśmy gnoja.:wściekła/y:

Bosa, Ja cię nie zlinczuję, bo się z tobą zgadzam :tak: zanudziłabym się w domu tyle miesięcy, na głowę można dostać. Ale to też pewnie zależy od charakteru pracy, bo nie ustoisz na nogach 8h. Pewnie te biedne dziewczyny, które muszą leżeć z powodu komplikacji, też chętnie zajęłyby się pracą, byle nie gnić w domu. Owszem, nie przeczę, lubię ponarzekać, jakie to życie jest ciężkie i tyle mam zajęć na głowie, ale to ludzka rzecz :rofl2:

oleniolek, witam kolejną mamę bliźniaków :tak:

No i się zaczytałam i nie mam czasu aaaa
 
reklama
Cześć Wam Wszystkim Mamuśkom

Miałam nie nie mieś internetu 3 dni, ale dziś niespodzianka po właczeniu kompa , net jest.
Oleniolek, witaj !!! Fajnie mamy kolejne bliźniaki , MIlutek się pewnie ucieszy , może dwóch krolewiczow nosisz pod sercem dla odmiany .

Odnośnie zwolnień w ciąży , każda jest inna i nigdy nie wiadomo jak się sprawy potoczą, więc nie możecie się obwiniać,że jesteście na zwolnieniu jeżeli są ku temu przesłanki, bo zdrowie wasze i dzidzi jest najważniejsze. W kwesti zwolnień nie sposob pominąć dziewczyn zachodzących w ciążę jak tylko dostana umowę, później macierzyński , wychowawczy i kolejne dziecko, tutaj nie dziwię się pracodawcom,że poźniej żle patrzą na ciężarne gdy spotkały ich podobne przypadki.
Ja zwolniłam się z pracy sama(długa historia)miałam sobie zrobić dłuższy urlop, tak 2 i pól miesiąca ,żeby corka pierwszy raz miała prawdziwe wakacje. I co ? i wlaśnie wtedy zaszlam w ciąże długo wyczekiwana trzeba dodac, już miałam na oku pracę i byłam po pełnej rekrutacji, nawet zgodzili się od września, ale właśnie we wrześniu zaczeły się plamienia i problemy z ciążą i ja osobiście nie mogłam poprostu rozpocząć pracy i iść na zwolnienie, wiem połowa moich znajomych twierdzi ,że jestem głupia , bo teraz zostanę bez macirzyńskiego itp. Ale ja nie portafiłabym spojrzeć w oczy później tym ludziom .A świadectwo pracy i opinia też byłyby pewnie SUPER.
 
Do góry