reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Od funkcji 4D czyli 3D w czasie rzeczywistym ważniejsze są umiejętności lekarza i jego doświadczenie w diagnostyce wad wrodzonych z których wiekszość diagnozuje sie w trybie ...2D. Dziewczyny, rozejrzyjcie się za dobrym ultasonografistą od daignostyki wad wrodzonych u płodu a nie patrzecie czy usg robi w trybie 4D.
Te kliniki które wykrywają w naszych okolicach pewne niewłaściwości w rozwoju dzidzi sa tylko w 4d a na to nie mam wpływu. W mojej okolicy maja problemy ze zwykłymi ciążami i nie mam możliwości zrobić tego inaczej. Ja chce zeby zobaczyli mnie ludzie ktorzy zajmuja sie pewnymi problemami na codzien. A najbardziej zalezy mi na potwierdzeniu ze sa dwa łożyska- ominiecie syndromu podkradania i sprawdzeniu tego czy maluszki nie maja wad np.serca czy kręgosłupa żebym wiedziała np. że mam rodzic w specjalistycznym szpitalu gdzie od razu się nimi zaopiekują fachowo. W takich sytuacjach liczy się czas i właściwa opieka!! A pomyślcie urodzic przez cc w szpitalu jaki mam w poblizu dzieci ktore sie okaze np.ze beda miec problemy z oddychanie i wieść je 100km do najbliższej kliniki wcześniaków??!! Chyba bym sie załamała:(

Ostatnio sie w sumie dow. jaka pi razy drzwi była historia tej sąsiadki co Wam pisałam wyżej ze ma bliźniaki. Teraz sa zdrowe ale jedno miało 20 % szans na przeżycie- nikt w okolicy nawet nie wiedział ze była w ciąży bo to była akurat zima a ona zawsze wszędzie autem wiec nikt jej nie widział. Była ponoć w tym Bytomiu..i żyją obie dziewczynki....chyba się muszę do niej przejść na ploty:):)
 
dzień ogromnego doła....małżonek mój wyjechał do Wrocławia bo zaczyna tam pracę, a ja siedzę sama z psem i ryczę..chyba nie nadaję się na samotne wieczory:( :(
Musisz byc dzielna! Mój mąż jest lekarzem - nie ma go 10 nocy w miesiącu + średnio raz na 2 miesiące jakiś kurs albo szkolenie i nie ma go kolejnych 5 dni. Taki jest czasem los kobiety - pilnować ogniska domowego. Ja jeszcze dodatkowo jestem córka oficera, którego miesiącami nie było w domu. Dasz radę. No i nie jesteś sama - pies i dzidza w brzuchu to już spory tłumek
 
Była ponoć w tym Bytomiu..i żyją obie dziewczynki....chyba się muszę do niej przejść na ploty:):)
Żona mojego dobrego kolegi rodziła 2x w Bytomiu w tym jeden to poród przedwczesny - to b.dobra klinika, może od razu spróbuj sie dowiedzieć czy możesz tam rodzić. Ciaża bliźnicza to nie jest łatwa ciąża, na 100% masz cc, warto zrobić je w dobrym ośrodku a Klinika w Bytomiu do takich należy. Może dowiedz się tam też o dobrego ultrasonografistę od wad
 
Dziewczęta,z tego co mi wiadomo to obojętnie gdzie kobieta w ciąży pojedzie do szpitala to maja obowiązek ją przyjąć-tyle ja wiem.to od nas zalezy gdzie bedziemy rodzic a nie od lekarzy,chociaz czesto jest ze chodzimy do lekarza a on tylko kieruje nas tam,do tego szpitala w którym pracuje.chociaz wiadomo tak jak Milutek23-bedąc w ciazy z bliżnietami,kiedy wiadomo ze nie czeka sie do konca,no to wtedy dobrze miec skierowanie do szpitala.
 
Milutku masz racje,nie wiem jak to dokładnie jest ale na cc zawsze masz termin wczesniej ustalony takze pewnie mozesz isc rodzic tam gdzie znajdziesz odpowiedni personel itd. Ja mam to szczescie ze mamy bardzo dobre szpitale z oddziałami neonatologi blisko siebie i blisko mnie,do jednego ok 15min ,do drugiego ok 30min,no i mamy akademie medyczna w ktorej własnie pracuje ten gin od 4d co go u nas wszyscy polecaja.Mam nadzieje ze u Ciebie i Twoich Miluciatek wszystko jest w porzadku:)
 
Pewno, że warto!!! Bo ja myślę, że tu naprawdę nie chodzi o ewentualnie usuwanie ciąży!! Tylko o to,że jak coś wykryją to mogą dzidzi pomóc już w brzuszku mamy!
Widziałam w telewizji operację rozszczepienia kręgosłupu niemowlaka - wyjęli go z brzucha mamy, zszyli i wsadzili spowrotem, żeby sobie dalej spokojnie rosnął!!!
A ja dzisiaj zainwestowałam w spodnie ciążowe -cena straszne.. 120zł, jedne takie mogę miec. Kurtek zimowych nie miała, bo już ktoś kupił.. ale i tak by mnie nie było na nią stac, bo pani chciała 300zł.. No masakra, na parę wyjśc.. To może lepiej kupic zwykłą jakąs, ale w większym rozmiarze!! Chciałam kupic jeszcze ciepłe rajtuzki, ale nie miała - ale za to dała mi cieńkie gratis ;-) Przydadzą się, bo w listopadzie idziemy do męża z pracy na imprezkę - to będą akurat.
A co dojazdy samochodem, to ja raczej staram się nie jeździc.. Choc bardziej dlatego, że to ja zawsze jestem kierowcą - niz z jakichś innych względów.
A w ten piątek to mnie mama skompletowała - że GRUBA JESTEM :-( A ja naprawdę tylko 2 kg póki co przytyłam.. Ale fakt, okolice brzuszno - pupne wydają się za duże..

Miłego wieczorka!!! :-)

no to napewno zainwestuje w 2,3 lub 4 d aby wszystko dokladnie sprawdzic.

a jesli chodzi o spodnie ciazowe to ja dostałam ale mi w sumie nie potrzebne narazie moze potem sie przydadzą troche za duze no ale nie musiałam na nie wydawac tak duzo kasy a teraz kazdy grosz sie u nas w sumie liczy, nie wiem nawet czy bedziemy co wynajmować.
 
reklama
Jakaś do kitu ta moja sobota :-( Pomimo bólu głowy pojechałam z M. na poszukiwania kurtki dla siebie, a butów dla niego. Mąż buty kupił bez problemu, a z kurtką dla mnie - nadal schody. Konkluzja jest jedna: nie jestem ani dość szczupła, ani dość puszysta żeby coś dla siebie znaleźć. Kurty do wyboru za małe (albo będą za małe za chwilę), albo straaaaszne wory, w których wyglądam jak czołg. Jak tak dalej pójdzie zimą będę chodzić w kocu narzuconym na ramiona. Albo w kołdrze ;-) Na pocieszenie kupiłam sobie 3 pary butów. Była przecena balerinek, 2 pary okazały się mega wygodne, to wzięłam, przydadzą się na Chiny. Do tego wzięłam takie śmieszne kaloszo-kozaki: na dole kalosz, cholewka kozakowa. Jeżeli będzie w tym roku tak śnieżyć, jak w zesżłym, to mogą być jak znalazł. Ale humor i tak mi się jakoś nie poprawił, bo zła jestem o kurtkę.
Potem zadzwonił szwagier do M., czy mógłby mu pomóc wnieść kilka paczek płytek na górę, bo nie mają windy i że to zajmie tylko kilka chwil. Akurat byliśmy w drodze powrotnej do domu, to pojechaliśmy razem. Na miejscu okazało się, że oprócz kilkuNASTU paczek płytek do wniesienia, do zniesienia jest jeszcze milion innych rzeczy. I że na miejscu jest ojciec biologiczny M., który jak zwykle nie raczył nawet synowi dać znać, że jest w Wawie. :ninja2:
Zamiast kilku chwil zajęło nam tam prawie 4 godziny. Pogadałam trochę z siostrą M., ona jest miesiąc dłużej w ciąży niż ja i ma już taki duuuuży brzuszek. Miesiąc różnicy tylko, a u niej prawdziwa piłka!
No ale dzień rozwalony, dopiero się dowlekliśmy do domu, M. jest padnięty, mi jest niedobrze i nie mam ochoty na nic.

Milutek – uważaj na siebie i Miluciątka! Wybierz koniecznie szpital, w którym mają co najmniej 2 inkubatory! I co to znaczy, że szpital ma tylko jeden?! To jest nie do pojęcia normalnie! I kobitki – badajmy siebie i nasze maluchy!!! Wychodzi na to, że musimy być czujniejsze, niż nasi lekarze. Smutne to, ale prawdziwe L
 
Do góry