reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Ja jako jedna z nielicznych tutaj miałam robiony test PAPP-a, mimo że jestem przed 30 rokiem życia i wskazań medycznych nie było. Z tym, że ja jestem zwolenniczką badań prenatalnych i byłam gotowa w razie kiepskiego wyniku PAPP-a na amnio. Gdybym miała kiepskie wyniki pewnie bym ciąży nie usunęła, ale może mogłabym maleństwu jakoś pomóc jeszcze w moim łonie (leczenie prenatalne etc.). Ale to ja. Każdy ma inne zdanie. Nie wiem, jakbym się zachowała, gdybym już była po stracie malucha i musiała podjąć choćby 1% ryzyko poronienia.
Najważniejsze, że teraz wyniki USG i badań wychodzą Ci dobre!!! Ciesz się każą dobrą chwilą tej ciąży!
 
reklama
bosonóżka-no ja nie poddałam sie amnio nie ze wzgllędu na strach przed wynikiem tylko wiem ze moje ciąze są jak z jajkiem-dlatego wiem ze wszelka ingerencja mogłaby żle wpłynąc na dalszy przebieg ciązy.w pierwszej ciazy odeszły mi samoistnie wody,miałam przedwczesny poród takze nie chce zagrozić czymkolwiek swemu dziecku.
 
Opowiem Wam co mi sie rano przytrafiło............
Odebrałam pocztę a tam info od starej znajomej która urodziła w tym roku bliźniaczki że chciałaby ze mną o czyms pogadac i że jak znajde czas zebym do niej zadzwoniła i podała mi swoj nr. No wiec dzwonie- a ona mi opowiedziała taka historie swojej ciązy ze aż mnie zamurowało. Okazało sie ze miałą infekcje moczu w 28 tyg.i lekarka jej to zlekceważyła- przerodziło sie to w glębsza infekcje. Do tego mówiono jej cały czas ze dzieci maja dwa łożyska a potem sie nagle okazało ze dzieci maja syndrom podkradania. I wyszło ze lekarka g...no widziała, nie ważyła dzieci w brzuchu bo by to od razu zauwazyła i doszło do cc w 33 tyg. bo jedno dziecko ważyło 1kg a drugie prawie 2!SZOK jak można tego nie zauważyć!! Rodziła w pobliskim szpitalu...i co dalej... dzieci przesłali do szpitala oddalonego o prawie 30km a ja po cc zostawili na oddziale zamiast od razu przewieść ja przed cc do tamtego szpitala (bo w tym maja tylko 1 inkubator). Taka decyzje podjęła jej lekarka, która pracowała w tym szpitalu. W tym drugim szpitalu okazało sie ze dzieci przy cc dostały wylewu krwi do mózgu, jedno ma rozszczep podniebienia a drugie dziurę w sercu- teraz jest juz po jednej operacji. Lekarze byli tam zbulwersowani ze lekarka prowadząca nie widziała tego na usg albo nie skierowała matkę na dodatkowe badania- jako ze ciążą bliźniacza- bo ponoć takie wady można wczesnej w brzuchu leczyć (nie wiem jak ale widocznie można gdzieś w Polsce takie operacje robić). Cała ta rozmowa uswiadomiła mi ze niektórzy lekarze bawią eis w jakiś piep...ych supermenów- kosztem czyjegoś życia!!!!!!!!! W sumie to chciała ze mną rozmawiać żeby poradzić mi zrobić wszystkie badania jakie tylko można zrobić by się przed czymś takim ustrzec i żebym absolutnie nie jechała do tego szpitala- co ona trafiła.

Powiem Wam ze teraz to już na 100% chce zrobić te badania 4d ale te bardzo szczegółowe...nie te żeby sobie dzieci fajnie pooglądać tylko te co są bardziej pod kątem genetyki i rozwoju wszystkich organów. Choćby po to żeby wiedziec czy nie bede musiała rodzic jeszcze dalej niz mysłałam....tak jak znajoma swoje bliźniaki w Bytomiu (100km ode mnie) rodziła bo jedna dzidzia miała wade genetyczna i od razu była operowana:)Teraz maja po 2 latka i sa obie super zdrowe..a tu by mogli nie zdarzyć jej przewieść- bo lekarzy takich nie ma. Musze sie przygotowac na wszystko w imie dobra moich maluszków- co nie??? Powiedzcie czy nie przesadzam?????
 
Ostatnia edycja:
Milutek 23-masz racje,tutaj przy ciązy nigdy nie mozna patrzec na nasze dobro tylko na dobro dzieci...ja tez bede rodziła w takim szpitalu gdzie jest oddział neonatologiczny.nigdy nie dałabym sie przewiezc do szpitala gdzie jest jeden do tego wiekowy inkubator.tez przeraza mnie mysl ze bede dalej od domu,ze za czesto mnie nie beda odwiedzac ale zawsze się pocieszam że przeciez taki stan rzeczy nie bedzie trwał wieki i w koncu wyjdziemy kiedys ze szpitala zadowolone i szczesliwe.przy ciązy bliżniaczej trzeba faktycznie przemyslec jaki szpital wybrac by w pełni zajął sie pozniej twymi kruszynkami.
Mam znajomą która mieszka 80km od Poznania,tam gdzie ona chodziła do lekarza jest szpital ze starym sprzetem,jeden inkubator i wogóle to szpital do kobiet zdrowych tzn bez problemowych ciąż,ona nie chciała tam rodzic wiec tydzien przed terminem pojechała do siostry do Poznania,niby w odwiedziny a tak naprawde czekała na sygnał ze to juz i wtedy szybko udała sie do kliniki i tam urodziła synka który teraz ma 4 lata i niezle broi.w ten sposób ominął ja poród w prowincjonalnym szpitalu.
Milutek23 wierze ze twoje pociechy beda otoczone dobrą opieką i wydaje mi sie ze wcale nie przesadzasz tylko słusznie myslisz o tym by dzieci miały najlepsza opiekę.
 
Erwina- dziękuje za miłe słowa:):)jesteś kochana...a ja teraz troszkę wystraszona...muszę teraz mocno pilnować wszystkich badan żeby mieć na oku mojego lekarza:)..chce zeby moje Kruszynki bezpiecznie przyszły na świat:)
 
Milusia w żadnym wypadku nie przesadzasz :* Jako mama chcesz dla swoich dzieci jak najlepiej i zrobiłabyś dla nich wszystko, więc nic dziwnego, że chcesz robić szczegółowe badania i rodzić w odpowiednich warunkach - trzymam za Ciebie kciuki Kochana :*

A Twoja koleżanka powinna tamtą pseudolekarkę podać do sądu i szpital też, ale to są lata walki..
I pieniędzy, które teraz pewnie też będą jej potrzebne, żeby pomóc swoim maluszkom.. ech..
To jest jednoczesnie przykre i przerażające, że takie sytuacje dzieją się obok..
 
Milusia w żadnym wypadku nie przesadzasz :* Jako mama chcesz dla swoich dzieci jak najlepiej i zrobiłabyś dla nich wszystko, więc nic dziwnego, że chcesz robić szczegółowe badania i rodzić w odpowiednich warunkach - trzymam za Ciebie kciuki Kochana :*

A Twoja koleżanka powinna tamtą pseudolekarkę podać do sądu i szpital też, ale to są lata walki..
I pieniędzy, które teraz pewnie też będą jej potrzebne, żeby pomóc swoim maluszkom.. ech..
To jest jednoczesnie przykre i przerażające, że takie sytuacje dzieją się obok..
Już nie chciałam dobijać tej koleżanki ze mimo ze jej pierwsze 2 ciąże prowadziła dobrze (bo były bez komplikacji) to że własnie TA lekarka zawaliła moja ciąze sprzed 5 lat. Zlekceważyła ze mamy konflikt serologiczny z mężem i nie zlecała nawet podstawowych badan. Ja miala wtedy niecałe 18 lat i bezgranicznie jej ufałam- w koncu sie miała na tym znać. Potem to ta Torba lekceważyła ze jestem w szpitalu z bólami..raz drugi a za trzecim razem to było juz za późno..w 14 t wszystko sie skończyło!!!!!!

dlatego teraz mam obsesje na punkcie podejścia lekarza do pacjenta:):):)..ale jestem pełna nadziei:)
 
co do sądzenia sie z lekarzami to chyba szkoda na to nerwów.własnie ja chodziłam z 1wszą ciążą do lekarza,któremu w 27tyg ciąży mowiłam ze mam upławy i że az mnie wszystko szczypie-on mi na to ze to normalne no a szczypie bo sa takie upały
po 10 dniach czułam coraz słabsze ruchy.to była niedziela wiec pojechałam do innego lekarza-on pytał sie kiedy miałam wizyte u swego gin a ja ze 10 dni temu i ze lekarz powiedział ze wszystko ok.On na to-jak ok jak dziecko jest scisniete jak sardynka w puszce bo nie ma wód płodowych.no i wyladowałam w szpitalu,i cesarka,po kilku dniach mała zmarła.jednak jak chciałam leki na powstrzymanie pokarmu to jak poszłam do tego lekarza który stwierdził brak wód,to od razu zaczał mi mowic ze on nie bedzie swiadczył itd.mi nawet to w głowie nie było bo miałam co innego na głowie a nie sprawy sądowe.ale teraz wiem,że lekarz za lekarzem idzie wiec byloby to bez sensu.
 
Milutek, co za historia! Aż ciężko uwierzyć, że lekarz może być taki beztroski :szok: Uważam, że wcale nie przesadzasz i jesli jest tylko taka mozliwość, to należy zrobić wszystko co pomoże zadbać o nasze maleństwa.
 
reklama
Erwina- masz racje z tymi sądami. To tak z tym moim ostatnim pobytem w szpitalu. Byłam u gina- dzien przed wyjazdem na wczasy- po L4 i na kontrole. Cos zauważyłam na usg ale lekarz nic nie mówił i szybko zmienił punkt obserwacyjny- suchą rzucając zero seksu. W domu dostałam plamienia, myślałam ze to po badaniu bo było nawet bolesne, pod wieczor krwotok i jechałam jak wariat do szpitala o 23w nocy. Tam mi mowią nad usjciem duże puste pole ok6cm na 1,5 i odklejanie sie przez to kosmówki. Więc wsciekla mówie ze byłam dzisiaj u lekarza i on tego nie widział- jak to możliwe??? a oni nic!!! Szybko sie kapłam ze jeden na drugiego winy nie zwali i beda sie kryc. A ze nie mieli co wymyslic poprostu sie nie odzywali!!!!
 
Do góry