Babka od terapii tańcem puściła nas 2h wcześniej, więc jestem i biorę się za nadrabianie moich ulubionych pisarek
skoro mam powera, to wezmę się też za pisanie pracy na przyszły tydzień, żeby mieć wolny weekend i spędzić cały w ramionach M, czy tego chce czy nie!
A teraz raczę się kokosankami i jabłeczniczkiem mmm. Do tego kawusia i czego chcieć więcej :-)
ja też,puki co, nie narzekam na moją ginkę z NFZ. Ogólnie jak do tej pory nie spotkałam się z takim traktowaniem u żadnego gina, o jakim piszecie i ciężko mi to sobie wyobrazić, choć o porodowych akcjach położnych i ich chamstwie się naczytałam
dlatego szpital na Polnej w P-Ń odpada. Nie będą mnie wredne babiszony wnerwiać, dosyć się nastresuję przy porodzie bez ich pomocy.
kasieńka, mnie zawsze zastanawiało jak się szykuje męża do pracy?
córcia umie sama, a tatusiowi trzeba pomagać? Ok, znam takie przypadki, m.in. pamiętam jak moja mama zawsze wstawała z ojcem, gdy ten musiał wyjść dużo wcześniej i szykowała mu śniadanie, prasowała koszulę.
Pamiętam jak mój M na początku wspólnego mieszkania razem też próbował ze mnie zrobić taką "gospodarną żonę". Powiedziałam mu, że chyba oszalał, ja śpię a potem mam własne obowiązki i niech sobie sam wszystko uszykuje.
Potem kiedyś rozmawiałam z moją mamą, że jej się dziwię, mało ma na głowie, że jeszcze ojca niańczy? No i od tamtej pory tata obsługuje się sam i chyba nawet nie wie, że to moja wina
Odniosę to jeszcze do wychowywania chłopaków. Są tak samo sprawni jak dziewczynki i powinni umieć zrobić wszystko samodzielnie. Potem rosną takie niedorajdy życiowe, które potrafią tylko wodę ugotować, bo mamusia całe życie im usługiwała, a żona to kontynuuje. Oczywiście jak kogoś stać na gosposię, to mogę zrozumieć. Może ktoś spyta, czemu dziewczynka nie umie naprawić kranu? Pomijam to, że wielu chłopów też nie umie, a kran naprawia się rzadziej i na hydraulika stać każdego ;-) Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tą dygresją
witaj
kasiula30!
Pastela, na jaką pralkę się w końcu zdecydowaliście? Dobrze, że wszystko ok z rodzicami, ale się wystraszyłam jak zaczęłam to czytać. Też się martwię o swoich, bo po 50 się zaczęły różne problemy.
Ewi, a co cie wprawiło w taki nastrój?
Milut, o 7 na BB to się jeszcze nic nie dzieje
Tak mówicie o tym spaniu, ja mimo małego brzucha, to mam problemy przy przewalaniu sie z boku na bok, bo czuję się jakby mi ktoś kamień przytwierdził z przodu. Brzuch mały, a uczucie jakbym była w 35 tyg. i za każdym razem się budzę przy tej czynności. To chyba przez to, że po całym męczącym dniu, staje się napięty, bo wcześniej tak nie miałam...
Oj, odechciało mi się pisać pracę pff