reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Witaj Kasiula30-nie wiesz jak sie cieszę słysząc że jednak nie ja sama kłóję sie w brzuch codziennie-tzn mój mąz to robi bo ja jakos nie mam sumienia hihihi.

dziewczynki, nie jesteście w tym same - i ja się kłuję i Clifordzik też :-) ja to już się dźgam w uda (sama -jak narkoman ;-)) bo na brzuchu to mi się takie zrosty porobiły, że igły nie mogę wbić (inna sprawa, że te igły od Fraxipariny, którą biorę, są strasznie tępe) ale w uda niestety bardziej boli :baffled:

Malinka - SUPER!!!
 
reklama
kasieńka, mnie zawsze zastanawiało jak się szykuje męża do pracy? :-D córcia umie sama, a tatusiowi trzeba pomagać? Ok, znam takie przypadki, m.in. pamiętam jak moja mama zawsze wstawała z ojcem, gdy ten musiał wyjść dużo wcześniej i szykowała mu śniadanie, prasowała koszulę.
Pamiętam jak mój M na początku wspólnego mieszkania razem też próbował ze mnie zrobić taką "gospodarną żonę". Powiedziałam mu, że chyba oszalał, ja śpię a potem mam własne obowiązki i niech sobie sam wszystko uszykuje.
Potem kiedyś rozmawiałam z moją mamą, że jej się dziwię, mało ma na głowie, że jeszcze ojca niańczy? No i od tamtej pory tata obsługuje się sam i chyba nawet nie wie, że to moja wina:-p
Odniosę to jeszcze do wychowywania chłopaków. Są tak samo sprawni jak dziewczynki i powinni umieć zrobić wszystko samodzielnie. Potem rosną takie niedorajdy życiowe, które potrafią tylko wodę ugotować, bo mamusia całe życie im usługiwała, a żona to kontynuuje. Oczywiście jak kogoś stać na gosposię, to mogę zrozumieć. Może ktoś spyta, czemu dziewczynka nie umie naprawić kranu? Pomijam to, że wielu chłopów też nie umie, a kran naprawia się rzadziej i na hydraulika stać każdego ;-) Może ktoś się ze mną nie zgodzi, ale mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam tą dygresją :

Oj, odechciało mi się pisać pracę pff :baffled:

Heja z tym szykowaniem męża do pracy to nie do końca tak. Ponieważ wstaję ,żeby sprawdzić ,czy Olcia ubrała sie stosownie a nie jak na bal bub krotki rękawek. daję jej bułkę i picie, lub przypominam. A w międzyczasie robię dwie kawki i pakuję obiad mu do pracy. Ale tak jest teraz bo gdy ja tez pracowałam to częściej on robił mi,a właściwie nam sniadanko bo szedł na późniejsza godzinę do pracy. Napewno nie zrywałabym się specjalnie robić mężowi śniadanko itp.
 
Ostatnia edycja:
w rozmowach w toku wypowiadają się właśnie kobiety, które poroniły...
a jednak nie tylko, również o gwałcie teraz jest
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Malinka, to polewamy ;)
Zobacz załącznik 290398

Smaki jak kto lubi!


A mi chyba by nie przeszkadzalo robienie sniadania itp.. Tak dlugo jak moj facet nie traktuje mnie jak sluzacej i tak dlugo jak jest to wszystko na zasadzie wspolpracy i partnerstwa.

Kurna, strasznie dzisiaj wymiotuje i juz sie boje, ze to cholerstwo mnie dopadlo (grypa zoladkowa panoszaca sie po uk)... przy czym tylko kiedy zjem..wiec moze jednak mdlosci....
 
Justynka dzięki za zaproszenie;) ale czekam na męża z żeberkami w sosie mniammm

Koncia a tak jakoś mnie złapało! Taki ogólny dołeczek!

Malinka pogratuluj mężowi nowej pracy:) dobrze że ją znalazł bopewnie kamień spadł wam z serca tak jak mi kiedy mój znalazł i przeniósłsie do mnie zWarszawy:)

Harsharani ja poproszę truskawkowego;)
 
Ostatnia edycja:
malinaa - ja szukam takiej długiej, która starczy mi pod głowę, brzuch i między kolana :sorry: a badania też robię prywatnie

ola.80 - hmm taka L-ka też pewnie by się sprawdziła, ale nie widzialam muszę poszukać
no i mam nadzieję, że ukończycie championa i czekam na fotkę z wystawy :-)

Bosonóżka - to jednak tu czytalam, ale nie zdążyłam odpisać i potem się zastanawiałam czy to jawa czy sen :-D ale los Wam spłatal figla :-p .

Moja mama też w formie niby, zabiegana, zapracowana, martwiąca się o wszystkich i wszystko dookoła. Potrafi załatwić 1000 spraw za wszystkich i w końcu nie wytrzymała tego napięcia i zaległa. Złapal ją okropny ból głowy, mimo że migreny nie są jej obce to jednak było wg niej cos odmiennego. Puls skakał wysoko itp. Czekamy jeszcze na wizytę u neurologa i ekg. Mam nadzieję, że ta sytuacja się nie powtórzy i czekam wróci mamy dziewczyna z pracy, która jest na macierzyńskim, bo mama ciągnie etat swój i jej i ma już wszytskiego dośc. Przydalby sie wypoczynek, ale nie ma szans :no:
koncia - mój M. też sam się musi wyszykować do pracy, chyba nigdy mu nie zrobilam śniadanka. Kiedyś marudził trochę, że koledze to żona robi rano kanapki itp. no ale ja chodzę do pracy na później więc nie muszę wstawać wcześniej, tym bardziej, że w nocy to ja obsługuje Wiktorka. Teraz M. już się o nic nie upomina, a w weekendy jeszcze wypracowałam, że on robi nam śniadanka:-) Teraz jak jestem na L4 to za to robię codziennie syte obiadki z mięsem, no i prawie codziennie kolacje i tym nadrabiam bo M. bardzo zadowolony. Skoro wcześniej jedliśmy zazwyczaj u rodzicow :-p.

Wybrałam Elektroluxa nowy wąski model z fajnymi funkcjami. Moi rodzice zasponsorowali :-D.
A o rodziców to już musimy się zaczynać my troszczyć, cieszę się, że mieszkamy blisko i prawie codziennie się kontaktujemy czy to tel. czy odwiedzamy. Bardzo nam pomagają. Tatę namówiłam i dziś był w szpitalu na badaniach, wszystkie wyszły ok, ale i tak jeszcze czeka go koronografia, ktorej bardzo się jak zwykle boi. Caly szczęśliwy przyjechał do mnie z relacją, że jeszcze pożyje :baffled: ech te jego poczucie humoru

No i koncia marsz do pisania pracy!!!
 
to ja CD...
To mój mąż jest w zasadzie bezobsługowy. Absolutnie. Prędzej to on mnie wyszykuje do pracy, niż ja jego ;-) M. np.odpowiada za śniadanie, robi dla nas obojga i szykuje też jakieś jedzonko do pracy. Ja rano jestem za bardzo zamotana, za dużo czasu potrzebuję na wyszykowanie się w łazience i takie tam. A on jest piękny naturalnie i malować się nie musi, to czasu rano ma więcej niż ja ;-)

I muszę się pochwalić, o rany!!! jaki mi obiad pyszny wyszedł!!!! Zrobiłam pikantną wieprzowinę w grzybami shitake, do tego ryż i aż się rozpływałam, jak jadłam. Miałam czekać z jedzeniem do wieczora na M., ale tak pachniało, że nie wytrzymałam i wsunęłam :-)

Koty mi zwariowały! Jeden mnie ugniata jak szalony, a drugi wylizuje włosy. Cieszą się sierściuchy, że pańcia z nimi została :-)
wow ale masz fajnego męża :D pozycz go :p
CIeszę się, że jedzonko wyszło wyśmienite i prawidłowo, że wciągnęłaś ten pyszny obiadek o przyzwoitej porze M. wybaczy ;)

Futrzaczku chyba dobrze kciuki trzymałaś ;) bo mój eMek dostał tę pracę, gdzie był w środę na rozmowie :D
Cieszymy się jak dzwonki!!!!!!!!!!!!!!!
Teraz musi tylko dogadać warunki i dać wypowiedzenie u siebie, a że ma 2 tyg, to od nowego miesiąca zaczyna nową pracę :D
no to jest co świętować :D GRATULACJE dla męża!!!
 
reklama
nie mam siły Pastela ;d zjadłam obiadek i idę się położyć, pora odespać noc. Mam czas do godz. 22 nim M wróci, może jeszcze zdążę napisać tą pracę ;D
 
Do góry