Cześć Marcóweczki! u nas zimno, szaro i ponuro, to wszystko nie nastraja zbyt pozytywnie, moja Hania znowu ma dzień marudnika, teraz na szczęście śpi, to trochę odpoczęłam od jęczenia
rosmerta nic dziwnego że taki stan Cię dopadł, mam nadzieję, że z teściowej stan się polepszył i wychodzi ze szpitala
vetka jak fajnie że miałaś okazje wyjechać na Mazury, od kilku lat myślę żeby zwiedzić ten zakątek naszego kraju, ale jakoś zawsze coś nie wypali, w tym roku nigdzie nie byliśmy (brak funduszy plus wykańczanie domku) :-( zaczynam już snuć wizję na kolejne wakacje, super że plamienia ustały, byle tak dalej
Bosonóżka miło się czyta o szczęściu w związkach, a więc cieszcie się sobą tak długo i tak często jak tylko możecie:-)
koncia nastaw się pozytywnie z tą wymianą rur, zawsze można skorzystać z wiaderka
trzymam kciuki za jutrzejsze badania:-)
harsharani daj znać jak Ci wyszło czekoladowe ciacho... tez zbieram siły do pieczenia, nawet mam 2 tabliczki gorzkiej czekolady w domu
86ruda dzieci są rozkoszne, moja Hania tez lubi jak rodzice daja sobie całuski i w ten sam sposób co Twój synek przybliza do siebie nasze głowy, super to musi wyglądać:-)
malinaa wczesną porą jesz śniadanie w pracy
niedobrze że nie patrzą na Ciebie i Dzidziulka
no i moje Dziecię wstało, uciekam, pa