reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Zasypiam nad klawiaturą, chodzenie nic nie daje hahahahaha
Jeszcze 35 minutek, eM podjedzie po mnie (dzisiaj skończył o 14ej, zajebjoza w tej jego robocie, nic nie można przewidzieć, raz szósta, raz druga ech) i jedziemy na komisy oglądać autka ;)
Ja już sobie wmówiłam że Inka mnie postawi na nogi ;-) Ale głowa chce tak na długopis spać :-)
ja na szczescie zostawiłam prace miesiac przed moimi 2 kreseczkami a to dlatego że nie dałam rady i psychicznie i fizycznie pewnego dnia przelała sie miarka i powiedziałam dość bo i tak max jeszcze 1 miesiac bym tam pracowała bo sklep padł i potwierdzam że siedzenie w domu jest meczace ale czasem i potrzebne bo jak sie żle czuje to sie poprostu kłade i juz bardziej przeraża mnie to że juz jest tak zimno i nawet posiedziec na ogródeczku sie nie da czyli powiedzmy 6miesiecy kiszenia sie w domu przedemna
Na to polecam - klub Aktywnych Mam :-) bądź też zobacz na regionalne wątki na BB :-)
 
reklama
Co do zwolnienia to ja tez myslałam ze bede pracowac tak długo jak mi wielkosc brzucha pozwoli ale niestety siedze na l4 juz od 8tygodnia,niestety lekarz nie pozwala mi wrocic do pracy.Zreszta moze to i lepiej bo wiem ze nawet jakbym była ''umierajaca'' to bym nie mogła liczyc na taryfe ulgowa,w moim zawodzie nie ma mozliwosci np przeniesienia na inne stanowisko czy decydowanie o mniejszej ilosci klientek.
Futrzakowa mam to samo,dziwi mnie pytanie czy sie cieszymy i ja tez nie potrafie inaczej odpowiedziec niz proste ''tak'',jakos nie naleze do osob wylewnych i roztkliwiajacych sie na mysl o dzieciach.
 
Biedna znudzona Myszka! Ja dzisiaj jak nigdy nie mogę doczekać się końca pracy, bo mdli mnie tak straaaasznie, że marzę tylko o łóżeczku i nie wiedzieć czemu - frytkach. I o kotach przytulających się do mnie, jednym na głowie, a drugim pod pachą.
I w sumie nie potrafię się skupić na pracy, zresztą wszystko co pilne dzisiaj już załatwiłam. Więc w sumie też się nudzę.

Aaaa - przypomniałam sobie. Zrobiłam dzisiaj małe zakupy: płaszczyk jesienny, kardigan i sukienkę do kompletu. Już takie rokująco-ciążowe. Wszystko czarne! Chyba poczułam potrzebę optycznego wyszczuplania, hihi!
A wszystko przez to, że w weekend z lekkim przerażeniem zauważyłam, że nie dopinają/dosuwają mi się w biuście żadna z jesiennych kurtek czy płaszczy. No to wzięłam się za zakupy.
sukienka.jpgkardigan.jpgplaszcz.jpg
 
Cześć Marcóweczki! u nas zimno, szaro i ponuro, to wszystko nie nastraja zbyt pozytywnie, moja Hania znowu ma dzień marudnika, teraz na szczęście śpi, to trochę odpoczęłam od jęczenia

rosmerta nic dziwnego że taki stan Cię dopadł, mam nadzieję, że z teściowej stan się polepszył i wychodzi ze szpitala
vetka jak fajnie że miałaś okazje wyjechać na Mazury, od kilku lat myślę żeby zwiedzić ten zakątek naszego kraju, ale jakoś zawsze coś nie wypali, w tym roku nigdzie nie byliśmy (brak funduszy plus wykańczanie domku) :-( zaczynam już snuć wizję na kolejne wakacje, super że plamienia ustały, byle tak dalej:tak:
Bosonóżka miło się czyta o szczęściu w związkach, a więc cieszcie się sobą tak długo i tak często jak tylko możecie:-)
koncia nastaw się pozytywnie z tą wymianą rur, zawsze można skorzystać z wiaderka:-D trzymam kciuki za jutrzejsze badania:-)
harsharani daj znać jak Ci wyszło czekoladowe ciacho... tez zbieram siły do pieczenia, nawet mam 2 tabliczki gorzkiej czekolady w domu
86ruda dzieci są rozkoszne, moja Hania tez lubi jak rodzice daja sobie całuski i w ten sam sposób co Twój synek przybliza do siebie nasze głowy, super to musi wyglądać:-)
malinaa wczesną porą jesz śniadanie w pracy:szok: niedobrze że nie patrzą na Ciebie i Dzidziulka:no:

no i moje Dziecię wstało, uciekam, pa
 
Biedna znudzona Myszka! Ja dzisiaj jak nigdy nie mogę doczekać się końca pracy, bo mdli mnie tak straaaasznie, że marzę tylko o łóżeczku i nie wiedzieć czemu - frytkach. I o kotach przytulających się do mnie, jednym na głowie, a drugim pod pachą.
I w sumie nie potrafię się skupić na pracy, zresztą wszystko co pilne dzisiaj już załatwiłam. Więc w sumie też się nudzę.

Aaaa - przypomniałam sobie. Zrobiłam dzisiaj małe zakupy: płaszczyk jesienny, kardigan i sukienkę do kompletu. Już takie rokująco-ciążowe. Wszystko czarne! Chyba poczułam potrzebę optycznego wyszczuplania, hihi!
A wszystko przez to, że w weekend z lekkim przerażeniem zauważyłam, że nie dopinają/dosuwają mi się w biuście żadna z jesiennych kurtek czy płaszczy. No to wzięłam się za zakupy.
Zobacz załącznik 279289Zobacz załącznik 279290Zobacz załącznik 279291

ŁAdne :-) Ja dziś ubrałam swoją starą ciążową spódnicę :-D jaki komfort bajka:-D

Pozdrawiam
 
Ja znowu tak późno sie witam;)

Wstałam po 12 po weekendzie z mężem i byłam w szoku ze tak późno. Dzisiaj pewnie będę znowu tłukła sie do 2 w nocy...

U mnie pogoda beznadziejna bo leje deszcz i jest zimno strasznie.

Pół dnia grałam z bratem w Literaki hehe On w Hiszpanii w pracy sie nudzi a ja w domu i tak sobie gadamy na skype po kilka godzin dziennie i gramy z nudów.

Ola ja też na zwolnieniu już miesiąc a jeszcze miesiac temu krzyczałam że ja to nie będę się lenić tylko bedę pracować przynajmniej do grudnia. Ale głupia byłam że tak myślałam ehhhh.....

Robię teraz frytaski bo mi się zachciało;)

A w środę idę do mojego Gina, już nie mogę się doczekać!!!

W środę wybieram sie na zakupy z mężem i mam nadzieję że nie dostanę już zwolnienia z jedynką że chory musi leżeć tylko normalną dwójkę bo nie wytrzymam w tym domu znowu tyle czasu!
 
reklama
Czesc dziewczynki.
Wreszcie nadrobiłam zaległości po całym dniu pracy i braku dostępu do kompa:-)
U mnie pogoda do d...:-( Wczoraj też ryczałam bez powodu i Tz nie wiedział co ma zrobić:szok: ach te hormony...
 
Do góry