reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

reklama
Dziewczynki jak długo moge się kąpac w wannie?? Tzn jak długo moge sie wylegiwacccc?? Bo cos mama krzyczy ze nie długo... :dry:?? Wiem ze nie moze byc gorąca woda :D ale co dalej... ?? Brałam do tej pory prysznice :D
 
pewnie jak zwykle przenosze:)))) Maluchom u mnie dobrze;))
Zawsze chciałam mieć maleństwo na wiosne bo obie dziewczyny urodziły się jak było zimno
Ona wylegiwać możesz się do woli tylko pamiętaj aby się nie przegrzewać!!!
 
Ja nawet sobie nie wyobrażam zostawienia Was na dzień! Wieczór mnie nie było, a co tu się zadziało!
Poziomki, honorowa marcóweczko, GRATULACJE!!!!!!! Będzie byk! A byki to najlepsze znaki pod słońcem (jak nie chwaląc się ja i małż ;-))

Nową marcóweczkę witam serdecznie. W fajne grono trafiłaś!

A tematy jakie tu odchodzą, no no no!
Clifford, nie bać mi się tu, tylko rzucić się na męża i czynić swą powinność. Ja to jakaś bez oporów jestem i bez obaw, cieszę się seksem na całego, bo jest absolutnie BOSKO!!! Scarletka, pozycja na jeźdźca u nas też rządzi, ale to już od dawna: M. lubi sobie popatrzeć, ja lubię mieć swobodę ruchu.
Teraz M. jest niepocieszony, bo od niedzieli jest u nas moja matka, a to jakoś zdecydowanie negatywnie wpływa na moje libido. Byle do niedzieli, a będzie gorąco!

A teraz się trochę pożalę, albo wystawię na publiczny lincz - do wyboru.
Bo muszę się przyznać, że moja mama poprzez dłuższą wizytę wpływa negatywnie u mnie nie tylko na libido :dry:. Chyba odzywa się we mnie suka alfa (skoro są samce alfa, a po angielsku "alpha-dogs", to i suki też mogą być) - nie potrafię znieść innej samicy na swoim terytorium. Mama strasznie dużo mi pomogła, kocham ją bardzo, ale już nie wytrzymuję:no:!!!!. Za dużo mam swoich przyzwyczajeń, zbyt długo nie mieszkałam z nią (ja od rodziców wyfrunęłam, jak miałam niecałe 16 lat, to już ponad 12 lat temu!), za mocno chwilami się czuję traktowana jak dziecko. M. się śmieje, że mam syndrom dyrektorski i szlag mnie trafia, kiedy ktoś mi sugeruje, jak coś powinnam robić. Może i mam, ale mam ochotę jej powiedzieć, żeby już pojechała do domu!!! I tak przedłużyła pobyt, bo miała być do wczoraj, a dzisiaj radośnie oznajmiła, że zostaje do niedzieli, bo jeszcze sporo chciałaby zrobić. Myślałam, że się popłaczę - mam skopany weekend.
Wiem - jestem, okropna, zła, niewdzięczna, egoistyczna i niewdzieczna. Ona mi pomaga, a ja nie potrafię tego docenić i jeszcze mi źle. Ale czy musi być tak, że jak się tą pomoc otrzymuje, to musi być w 100% na warunkach pomagającego - że nawet ta pomoc nie może się skończyć, kiedy ja już jej nie potrzebuję?! Ja to jednak moją rodzinę kocham najbardziej z daleka i przy niezbyt długich wizytach. Wtedy rodzina jest najukochańsza na świecie.
Ech, jakaś rozżalona dzisiaj jestem i bez humoru. Byle do niedzieli!
 
bosa!!! Twoja reakcja jest całkiem normalna,to Twój dom Ty tam rządzisz a poza tym macie teraz wyjątkowy okres w Waszym życiu którym chciała byś się nacieszyć;))
Matki traktują swoje dzieci zawsze jak dzieci i to się nie zmieni
 
Bosonózka moze faktycznie kochana taki jakis dzien, jutro wstaniesz i pomyslisz oj moze nie potrzebnie sie złosciłam, juz mamy takie są nad opiekuncze, ale zawsze sobie tłumacze ze chcą dla Nas jak najlepiej, a jesli sie z nią nie zgadzam po prostu nie sluchac sie staram, ale wiem ze łatwo mowic, czasem mam tak samo jak wlasnie piszesz, ale mimo to kocham najbardziej na swiecie!! Wiec staram sie powiedziec zebys sie usmiechneła i pomyslala o czyms milutkim jak to fajnie czasem jest z rodzinką i dasz rade do niedzieli ;) Buziaki Kochana!
 
bosonóżka w takim razie byle do niedzieli;) wytrzymasz jeszcze te 2 dni, wiem jakie rodzicielki potrafią być upierdliwe. moja teściowa też się chciała rządzić jak urodziłam synka, ale dałam jej jasno do zrozumienia, że w swoim domu rządzę ja, a swoim dzieckiem też się potrafię zająć:) jakoś to przełknęła i nie wchodzi mi już z butami w życie. chyba wie, że ze mną to nie ma żartów.

ja jutro będę miała gości i siostra zostanie do niedzieli więc też będzie wesoło, ale siostrę to lubię mieć u siebie:) gadki szmatki, śmichy chichy.. aaaaa i moje libido też na tym nie cierpi
 
Malinka...kolorowych snów i pięknego poranka :-)
Ona...do woli byleby nie w za gorącej wodzie!!!! ;-)
Poziomka..no i życzenie zostało spełnione, będzie dzidzia wiosną :-);-)
Bosonóżka...bo Nas na tak dłuuuuuugo się nie zostawia...nu nu nu :-):-D;-):angry:
i masz rację Byczki są przecudowne...niczym ja:-D:-D:-D:-D:-D:-D
Co do seksowania to...w niedzielę już się nie powstrzymam...:-D:szok: i jak nic rzucę się na mężulka...i mam nadzieję ,ze będzie BOSKO i nic się nie stanie złego ;-)
Co do mamy w domu to hmm....zupełnie zrozumiałe Twoje zachowanie to i tak ukłon za cierpliwość :-):tak: One już takie są...kiedyś własne dziecko powie tak o Tobie:-p
GŁÓWKA DO GÓRY MALEŃKA I SIĘ NIE ŁAM :-);-):-D:tak:
Scarletka..no to najważniejsze ,że libido nie cierpi a siostrzyczkę od Nas pozdrów ;-)

Noooooo to chyba na tyle na dziś...idę lulu..i Wam też radzę bo jutro marudne będziecie :-p:-p:-p:-p:-p:-D:-)Buziaki kochane i kolorowych ;-)
 
kurcze, a ja bym tak w nocy siedziała, bo dopiero wieczorem zaczynam jakoś normalnie funkcjonować:/ ja nie wiem, któraś tez tak ma? ból głowy mija, mdłości przechodzą..
To całuję kochane jak zmykacie, miłego weekendu życzę, ja może wpadnę jutro zobaczyć co u was, ale przeważnie w weekendy czasu nie mam, bo spędzamy go rodzinnie:)
Kolorowych!
 
reklama
No tak pozytywny!!! Mam nadzieje że jak się uczepiło to się będzie trzymać!!!

Na mur beton będzie się trzymać! Gratulacje Poziomki i niech Cię tam majówki za bardzo do siebie nie przekabacą :no:.

A ja odwiozłam psinę do siostry, po drodze przy stacji był McDonald więc nie mogłam się oprzeć no i na kolacje zjadłam 3 pikantne kurczakburgery i teraz zdycham. Ale dziwne miałam uczucie jak weszłam do domu i mnie nic merdającego nie przywitało.

Oczęta mi się kleją więc się pożegnam, będę w niedzielę po weselisku, a jak będę mieć kaca ;-)to w poniedziałek.
 
Do góry