reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Witajcie dziewczyny, u mnie na razie bez większych zmian.Maleństwo rośnie a krwiak powoli zmniejsza się- nadal plamię i muszę leżeć.Nie mogę na bieżąco śledzić waszych postów i pisać ,ale jestem z wami i serdecznie pozdrawiam was.W miarę możliwości będę odzywać się.
 
reklama
Corilla ja też leżę przez tego okropnego krwiaka od początku sierpnia. Jak byłam na usg 2 tygodnie temu to z 27mm zrobiło się 14mm więc leżeć i leżeć i musi się wchłonąć. Ja już nie plamię to chyba znikł. Mam nadzieję... Bo tak się boję o moje maleństwo:(
 
Babeczki chciałabym nowy temacik wprowadzić do naszcyh pogaduszek, bo zastanawiamy się z eM na jedną sprawą..
Krew pępowinowa - Polski Bank Komórek Macierzystych.

Generalnie koszty tej imprezy są "niemałe", ale zysk w razie poważnej choroby dziecka nieporównywalny z niczym..
Przeszczep z użyciem takiej krwi pozwala leczyć cukrzycę, nowotwory, białaczkę, nawet raka mózgu..
Masa chorób jest w trakcie badań..

Myślałyście może o tym????
 
Malinko, my z M. jesteśmy w zasadzie zdecydowani. Zdecydowaliśmy wstępnie, że na początek pobierzemy i opłacimy przechowywanie przez rok (to wyjdzie około 2 000 zł), a po chrzcinach - w ramach zebranych pieniędzy opłacimy przechowywanie na kolejne 18 lat. Zrobimy prezent dziecku i będziemy trzymać kciuki, żeby nigdy nie musiało z niego korzystać.
 
My z m jesteśmy razem od 5 lat, małżeństwem 3,5 roku. Przyzwyczajanie się do mówienia "mamo" "tato" zajęło mi kilka miesięcy. Odważyłam się, bo m od dnia ślubu do moich tak się zwracał, wręcz na weselu podszedł i zapytał czy od dnia dzisiejszego tak może się zwracać, a u mnie to wyszło później, musiałam dojrzeć;) teraz nie mam z tym żadnych problemów, mamy dziecko, teściowie są dziadkami naszego synka, jesteśmy rodziną i traktuję ich jak swoich rodziców.

jeżeli chodzi o krew pępowinową, to nie zamierzamy z tego korzystać. chodziliśmy przy pierwszym synku do szkoły rodzenia gdzie wiele się na ten temat mówiło i to wcale nie w samych superlatywach, wręcz, że rzadko się zdarza z tego korzystać. dlatego i tym razem się nie zdecydujemy


ja po całym dniu puszczania pawi byłam tak słaba, że na mieście musiałam się wzmocnić dużymi frytami i cheeseburgerem:) m patrzył na mnie i tylko powtarzał, że jakby wiedział że zjem to z takim smakiem to by mi pozamawiał tego więcej hehehehehe ale dokładnie tego potrzebowałam
 
Ostatnia edycja:
Scarletka, ja mam wrażenie, że w ciąży wszystko smakuje 2 razy lepiej :-D mam nadzieję, że potem mi przejdzie, bo jakoś się trzeba przywrócić do poprzedniego stanu ;-)
 
Malinko, my z M. jesteśmy w zasadzie zdecydowani. Zdecydowaliśmy wstępnie, że na początek pobierzemy i opłacimy przechowywanie przez rok (to wyjdzie około 2 000 zł), a po chrzcinach - w ramach zebranych pieniędzy opłacimy przechowywanie na kolejne 18 lat. Zrobimy prezent dziecku i będziemy trzymać kciuki, żeby nigdy nie musiało z niego korzystać.

A wybraliście już może konkretną placówkę, konkretny bank??
Nie jestem też pewna czy w każdym szpitalu umieją to robić.. W moim małym 50tysięcznym miasteczku jest jeden szpital, raczej średnią ma opinię ;) i zastanawiam się czy w związku z tym nie musiałabym rodzić w którymś trójmiejskim szpitalu..
 
reklama
Nie zdecydowaliśmy jeszcze na 100%, ale prawdopodobnie Progenis. Szpital nie ma tu o ile wiem znaczenia, bo to z banku krwi przyjadą na wezwanie pobrać krew. Gorzej, jak akcja przebiegnie ekspresowo ;-) Mogą nie zdążyć na czas.

jeżeli chodzi o krew pępowinową, to nie zamierzamy z tego korzystać. chodziliśmy przy pierwszym synku do szkoły rodzenia gdzie wiele się na ten temat mówiło i to wcale nie w samych superlatywach, wręcz, że rzadko się zdarza z tego korzystać. dlatego i tym razem się nie zdecydujemy
Scarletka, ja podchodzę do tego jak do polisy na zdrowie, czy życie. Dobrze mieć, a jeszcze lepiej nigdy nie musieć korzystać.
 
Do góry