reklama
Marta1981
Rodzyneczka
Ewi, mój mieszka ze mną jeszcze przed zaręczynami razem mieszkaliśmy a to kuzynki narzeczony dostał tu przeniesienie.
futrzakowa
yea! to ja!
wiesz koncia - ja z moim jestem już poonad 10 lat ... po 10ciu wzięlismy ślub, (znaliśmy się 14lat)...więc te 14 lat mówiłam pan/pani .... po tak długim czasie nie sposób mówić ot tak "mamo/tato"...
K
koncia
Gość
no niełatwo, choć stwierdziłam, że po ślubie spróbuję się przestawić
Ewi82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2010
- Postów
- 2 366
Marta to nie doczytałam, tyle tych info że się gubię hehe. A ja 3 miesiące po ślubie i sama więc niech się już wprowadza, najwyższy czas!
Futrzakowa ja z moim mężem nie znamy sie nawet roku hehe i też cięzko mi do jego rodziców mówić mamo i tato. Jak mówię Pani Mario to ona się śmieje i mówi "możesz mi mówić Maryśka". Staram się bezosobowo bo mi to mamo przez gardło nie przechodzi hehe
A co do prasowania to szybciej kupić pralkę która ma specjalny program niż namówić moją mamę na prasowanie
Futrzakowa ja z moim mężem nie znamy sie nawet roku hehe i też cięzko mi do jego rodziców mówić mamo i tato. Jak mówię Pani Mario to ona się śmieje i mówi "możesz mi mówić Maryśka". Staram się bezosobowo bo mi to mamo przez gardło nie przechodzi hehe
A co do prasowania to szybciej kupić pralkę która ma specjalny program niż namówić moją mamę na prasowanie
futrzakowa
yea! to ja!
ja się nie przestawiłam... i nie doczekałam się inicjatywy moich teściów - tzn propozycji by to zmienić ... kiedyś raz po pijaku teściowa powiedziała że nie muszę mówić mamo ale jak chcę może być po imieniu ... ale po pierwsze było to po pijaku (tzn ona była po paru głębszych:-) ) a po drugie taka propozycja powinna wyjść od obojga jednocześnie... bo przecież nie będę do jednego zaciągać mamo bądź po imieniu a do drugiego pan :-) ... pytałam się małża jeszcze przed ślubem co on uważa i powiedział że to jego rodzice powinni wyjść z inicjatywą... więc ja czekam... a tak w ogóle to mój m z nimi przeprowadził taką rozmowę jeszcze przed ślubem... bo kurna znamy się doskonale, lubimy też ... a ja do nich pan/pani najgorzej to przy innych z rodziny - bo jak wyparuje pan/pani to się krzywo patrzą
janie mam takiej pralki ale i tak nie prasuję ładnie wieszam i raczej styknie no chyba że w szafie się pogniecie lub jeśli jest to koszula to wtedy.... nienawidzę prasowania
janie mam takiej pralki ale i tak nie prasuję ładnie wieszam i raczej styknie no chyba że w szafie się pogniecie lub jeśli jest to koszula to wtedy.... nienawidzę prasowania
Ewi82
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 25 Sierpień 2010
- Postów
- 2 366
To u mnie odwrotnie teściowie się tego domagają a ja wogóle tego nie czuję że to też w jakimś sensie moi rodzice. Za to mój mąż mówi mamo do mojej rodzicielki. Jak pierwszy raz powiedział to ja na to oburzona "jak to mamo? to moja mama" i wszyscy w śmiech bo wyglądało jakby to powiedziała mała rozżalona dziewczynka zazdrosna o swoją mamusię hehe
Dziewczyny u mnie to samo,razem jestesmy 13lat,po slubie 8 a ja nadal nie umiem do nich mowic ''mamo'',''tato'',ciezko mi,staram sie bezosobowo,chociaz oni kiedys nalegali.Moj M do mojej mamy szybko zaczoł tak mowic ale on jest jej pupilkiem .
Marta1981
Rodzyneczka
Fajnie z Wami ale zmykam bo M zaraz z pracy wróci :-).
reklama
Oj dziewczynki biję się w pierś i obiecuję, że nie będę robić nawet jednodniowych zaległości, bo później Was nadrobić to pół dnia zajmuje.
Wczoraj miałam jakiś senny dzień. Rano wstałam głodna, R zrobił mi śniadanie i poszłam spać dalej. Cały dzień taki miałam. No ale pogoda też nie pomagała
Dziś za to latam niczym struś pędziwiatr. Rano znów przed pracą R zrobił śniadanko (jeszcze wcześniej poszedł po świeżutki chlebek). Poszedł do pracy, a ja z pieskiem. Później zakupy no i stanęłam do garów. Pochwalę się, że robię dziś dwudaniowy obiad, co nie zdarzyło mi się chyba od roku .
Będzie zupa cebulowa z serem i grzankami, a na drugie - risotto. Jeszcze do tego wszystkiego brakuje mi deseru. No ale może wystarczą mu sklepowe Delicje :-).
Narobiłyście mi smaka tymi kluskami serowymi, ale powiem Wam, że najbardziej to bym zjadła knedle ze śliwkami polanymi masełkiem z bułką tartą i posypanymi cukrem
Wczoraj miałam jakiś senny dzień. Rano wstałam głodna, R zrobił mi śniadanie i poszłam spać dalej. Cały dzień taki miałam. No ale pogoda też nie pomagała
Dziś za to latam niczym struś pędziwiatr. Rano znów przed pracą R zrobił śniadanko (jeszcze wcześniej poszedł po świeżutki chlebek). Poszedł do pracy, a ja z pieskiem. Później zakupy no i stanęłam do garów. Pochwalę się, że robię dziś dwudaniowy obiad, co nie zdarzyło mi się chyba od roku .
Będzie zupa cebulowa z serem i grzankami, a na drugie - risotto. Jeszcze do tego wszystkiego brakuje mi deseru. No ale może wystarczą mu sklepowe Delicje :-).
Narobiłyście mi smaka tymi kluskami serowymi, ale powiem Wam, że najbardziej to bym zjadła knedle ze śliwkami polanymi masełkiem z bułką tartą i posypanymi cukrem
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 914
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 275 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: