reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

krowkabordo - też czytałam że z nadwzroczności można się wyleczyć, ale z tego astygamtyzmu to już nie:baffled: będę na kontroli to popytam dokładnie. A to w tej Mongolii jakieś lepsze ryby można złowić?:-p
 
reklama
A nie wiem czy można, to chyba sport no i jak się ma na to, to można i do Mongolii na step jechać. Ot taka fanaberia :baffled:

Astygmatyzm nadal mam, ale nie muszę nosić szkieł korekcyjnych. jednak moja "głowa" jest tak do nich przyzwyczajona że inaczej funkcjonować nie umiem. Na prawe mam zero a lewe 1+ i cylinder.
 
Krowka masz rację - musi!!!! A z tymi rybkami to niezła akcja, Mongolia to mi się tak bardziej stepowo-pustynnie kojarzy hehe

Pati mam, zapraszam :*

Janko drugi dzień gorączkuje, już go "zaczopowałam" i mam nadzieję, że dziś nie będziemy rzygać do północy.. O dziwo cały dzień mnie mdli, a jak wczoraj trzeba było się zmobilizować przy Jaśkowych haftach to nie było problemu :sorry2:

Spokojnych nocek!
 
Łał jaki tu ruch:szok::-D super:tak:
MatkoBosa;-)
witaj po zmartwychwstaniu:-D co tam słychać?widze ze Stelcia piekna laseczka a jaka blondi:tak: co do pracy to przecież Ty sama wiesz najlepiej ze bez pracy zyc nie umiesz ;-) a corcia to rozumie i odbierze sobie w weekendy;-)
Patris no to super z tym serduchem,kamien z serca co;-) pieluchami się nie martw macie jeszcze sporo czasu,nic na siłe;-),i moja mała tez będzie jedynaczka:tak:
Pati masz wesoło,nie narzekaj:-D no i tez chciałam pisać ze niunia sliczna w tych brylkach;-)a jakie ma super włosy i wygląda na starsza:tak:
Krowka,Ewe,Malina gratuluje,alez tu się brzuchowo zrobiło;-),ktora na kiedy ma termin?wiem ze jedna na moje imieniny;-)


U nas z przedszkola nici:-( Gosia chyba jeszcze za mała,miała tam być raptem dwie godziny ale z dnia na dzień było coraz gorzej,w końcu po tygodniu jak miała isc z babcia to już nawet w autobusie płakała ze nie chce do ''kola''(przedszkola) a jak poszły tylko zabrać rzeczy to potem babcie wyściskała i wycałowała nawet po rekach az pani na przystanku się smiała,no nic może za rok:tak:Na razie ciagle wspomina ''żabki'' czyli zajecia co chodziłyśmy w zeszłym roku,moze znowu ja zapisze...widze ze muzyka ja kreci,w przedszkolu ciagle łapała za jakies instrumenty i jak pani spiewała to zaczęła wywijać swoje piruety;-)
 
Witajcie dziewczyny, o widzę ze ruch w marcoweczkach:-) fajnie bo ostatnio było tak pusto


Gratuluje mamusiom fasolek i życzę spokojnej donoszonej ciąży, trzymam kciuki zeby było ok

Patik cierpliwości z odpieluchowywaniem, trzeba czasu i dużo tego prania sprzątania, ja już miała serdecznie dość. Trwało to ok 3 miesięcy a teraz jest suchy w nocy i w dzień. Są oczywiście wpadki, tez zabieram ubrania na zmianę ale to mnie nie stresuje już bo to jednak malutkie dziecko i wtedy Gabrys sam sie ta swoją wpadka martwi. Trzymam kciuki za Was


Malina a co to za paskudztwo dorwalo Janka? Życzę zdrowka i uważaj na siebie


Patris cieszę sie ze z serduszkiem Twojego synka jest wszystko ok. A może kiedyś przyjdzie czas na rodzeństwo jeśli chcesz tego a obecnie nie dacie rady.


Katjusza fajnie ze dzieciaki sie dogaduja, u nas Gabriel niestety tez gryzie i nie mam pojęcia skąd to ma. Zdaza mu sie sporadycznie ale nikt nie zna dnia ani godziny a ja sie za niego strasznie wstydzę. Nie boisz sie trzeciej cesarki? Bo ja marzenia o trzecim dziecku już sobie darowalam ze względu na strach przed 3-cim cięciem


Bosonozka co do wyborów w sprawie pracy nie pomogę ale tak jak dziewczyny piszą szczęśliwa mama to i szczęśliwe dziecko. Czas sie znajdzie i dla Stelli chociaż napewno łatwo nie będzie, dacie radę na pewno:-)




a co u nas, Gabriel rośnie dużo opowiada zaczyna nawet mieć jakaś swoją fantazje:-) tylko ze Moj syn jest bardzo żywy, on nie chodzi tylko biega, wszędzie go pełno. Czasami szkoda mi Jasia bo on chowa sie tak obok, Gabriel pochłania cała moja uwagę i jeszcze trochę wiecej. Jest uparty i często niegrzeczny, powoli godze sie z faktem ze moje dziecko to nie aniolek. I ze szybko zdecydowaliśmy sie na rodzeństwo dla niego kiedy jeszcze nie dawał nam tak w kość. Za to nasz Jan to slodziak zupełnie bezproblemowy i zawsze uśmiechnięty no cóż nie ma wyjścia przy takim bracie:-) ale serio czasami wymiekam nie wiem co to będzie jak on pójdzie do przedszkola. I boli mnie takie zaszufladkowanie ze to łobuz bo chłopak to wiadomo. Nie narzekam i postaram sie odwiedzać na ile czas pozwoli forum


pozdrawiamy
 
ola.80 - dzięki za miłe powitanie :-)
Ubawiła mnie twoja Gosia obcałowująca babcię po rękach. A na przedszkole jeszcze ma czas. Skoro niegotowa, to nie ma co traumatyzować dziecka.

patris - o walce z odpieluchowaniem to ja bym mogła książkę napisać. I nie byłaby to komedia, tylko raczej horror. Nawet gadać mi się nie chce na ten temat. Ale współczuję i w bólu się łączę.
Co do pracy, to zdradzę ci coś :cool2: - ja dla kasy pracuję. Ja bym naprawdę świetnie się odnalazła jako tradycyjna żona jak za dawnych lat, wychowująca dziecko i prowadząca cudowny, ciepły dom. A żeby się trochę zrealizować, to pisałabym do jakiegoś portalu czy gazety. I książkę bym napisała wreszcie!
No ale jest tak, że pracować muszę. Tzn. na upartego mogłabym nie pracować, ale poziom życia by mi nie odpowiadał, albo M. musiałby się zatyrać. A tak to nie chcę. No a skoro już muszę pracować, to chcę jakoś porządniej zarabiać. W sumie nawet muszę, bo niania sporo kosztuje i bez sensu pracować tylko po to, żeby starczyło na zapłacenie obcej kobiecie za opiekę nad własnym dzieckiem. No i tym sposobem niestety - jestem skazana na harówkę i długie godziny. Nie wiem, może powinnam priorytety przemyśleć?

krowkabordo a jaką sobie to herbatkę zapodałaś? Bo jeżeli gotowiec imbirowy z torebki, to możesz sobie pięty tym natrzeć co najwyżej. Trzeba kupić świeży korzeń imbiru, pokroić w takie cieniuteńkie plasterki i dodać bardzo dużo do herbaty (ale nie wrzącej, tylko mocno ciepłej) - możesz jeszcze łyżeczką pougniatać ten imbir, to soku więcej puści. I dodaj dużo soku cytrynowego. Generalnie ta herbatka powinna aż w język piec. Ja rano robiłam sobie cały termos takiego specyfiku i towarzyszył mi przez cały dzień. Jedyne, co mnie chociaż trochę ratowało, a wyobraź sobie, że przepiowałam caluteńką ciążę, do ostatniego dnia.

malina, a to wy z Jaśkiem w ramach solidarności razem rzygacie :baffled: :-D

A poza ty matko! laski, sterana jestem jak koń po westernie. Jeszcze w życiu nie miałam tak kompleksowych badań wstępnych, zajrzeli mi chyba wszędzie, gdzie się dało i gdzie się nie dało też :baffled: Zaliczyłam 4 Luxmedy w jeden dzień, a każdy w innej części Warszawy. Cały dzień w samochodzie, albo w gabinetach lekarskich. Ale powiem Wam, że jednak kilka miesięcy w domu miało swoje zalety dla zdrowia: ciśnienie wróciło mi do poziomu ze studiów (a potrafiło już mi baaardzo skakać), ekg serca super (a łapałam już arytmię i częstoskurcz komorowy), wyniki badań krwi bardzo dobre.
To teraz do pracy zepsuć sobie znowu zdrowie ;-)
Ale jest mi chociaż kulinarnie dobrze, bo zjedliśmy z M. po mega steku. Kupiłam steki rib eye z wołowiny dojrzewającej i na próbę pierwszą krzyżową z normalnej wołowiny, bo ponoć dobra na steki. I jednak taka zwyczajna wołowina na steki się nie nadaje. Gruby plaster, taki na 3 cm, przyrządzony wg. wszelkich prawideł sztuki, mięso różowe jeszcze i leciuteńko krwiste, powinno być mięciutkie, a wyszło twarde jak podeszwa. Za to z wołowiny dojrzewającej bajka, tylko niestety za droga trochę. Ale raz na jakiś czas można zaszaleć i sprawić sobie kulinarną przyjemność, a co. A w robieniu steków jestem już prawdziwym ekspertem :-)
 
hej dziewczęta, ja zaliczyłam wczoraj 12-to godzinny dzień pracy a dziś znów od rana - za to ze świadomością, że już niedługo, za 6 godzinek wolność dwudniowa!!! Na tę okazję zakupiłam dynię i tymianek i będą je zapiekać w chardonnay, do tego kasza z suszonymi pomidorami (też ją winkiem podleję, a co!) a żeby mąż nie marudził, że nie ma mięcha, to mu plastry bekonu upiekę na chrupko w piekarniku do przegryzania :-) i wszystko to uwieńczymy winem i dzieci pójdą wcześnie spać i będziemy oglądać cały trzeci sezon Borgiów... Tak będzie już za 6 godzinek!! :-D

miłego dnia marcelinki!! :-)
 
Bosa- właśnie pamiętam, że Ty taki specyfik piłaś i miałam pytać jak go przyrządzałaś. Herbatka jest do bani i co najwyżej tak jak piszesz stopy mogę podetrzeć.

Bosa- Katjusza
- a może mi taką dobrą kolację zrobicie? Obiecuję jej nie zwrócić :baffled:
Ola- Małgonia faktycznie pomysłowa hehe
Iza- to Gabryś gryzaczkiem się zrobił, przejdzie mu.

A ja z rana pawik, długo nic i nadszedł czas na śniadanie. Zjadłam i nie wiem co teraz będzie, może nie ruszać się?:nerd:
 
reklama
O wy tu tak o jedzeniu a mi ostatnio brakuje pomysłów na obiady tych tradycyjnych na razie mam dość. I za tydzień roczek juniora to tez jakieś mięsko trzeba wrzucić na ruszt, tylko co?

Krowka ​tobie to nie zazdroszczę tych pawikow, bo to i żadna radość z jedzenia:-(
 
Do góry