reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

wybaczcie, że z nienacka i tylko na chwilkę, polecam Wam książkę Rodzeństwo bez rywalizacji, bardzo nam pomogłam jak pojawiła się Helenk. Nawet nie uświadamiamy sobie jakie błędy popełniamy mówiąc do starszego rodzeństwa...

iza nasza Zosia długo zachowywała sie tak jak Twój Gabryś, albo i gorzej. Co robiliśmy? przede wszystkim zajmowaliśmy się zawsze "poszkodowanym" a nie nią, jak psociła. Oczywiście tłmaczenie, przytulanie, "karcenie" młodszego za to, że podrapał, kopnął, zrobił brzydką minę do starszaka.;-)
Sytuacja poprawiła się jak Helenka sie uśmiechała, pełzała, raczkowała - jak można z nią było nawiązać kontakt.
Musi jednak sporoooo czasu upłynąć....
 
reklama
Dziewczyny dziękuje Wam za odpowiedzi bo juz naprawdę zwatpilam ostatnio i myślałam ze ja matka do niczego albo cos z moim dzieckiem nie tak.
Tłumaczę mu bardzo dużo a stawianie do kata jest tylko kiedy jego zachowanie jest nie do zaakceptowania, czyli głownie jeśli bije. Ale tez dużo go przytulam i mówię ze jest fajnym i grzecznym chłopcem:-)) noszę tez Jasia w chuscie zeby moc np.rysowac z Gabrysiem, mi sie wydaje ze juz jest ciut lepiej i na razie zrezygnowalam z odwiedzin u rodziców. Musimy trochę dojść do ładu

A dzis będziemy piec ciasteczka bo Gabrys lubi siedzieć na blacie kuchennym i patrzeć jak mama gotuje. Mam nadzieje ze jakoś z tego wybrniemy chociaż wiem ze dużo pracy przed nami a ja potrzebuje tony cierpliwości
 
Cześć Dziewczyny!

U nas jak zwykle mało czssu na wszystko, ale Łucja coraz fajniejsza i oczywiście coraz bardziej zadziorna ;) pierwsze słowo to "nie" alechyba tylko tak dla zasady bo po chwili i tak robi zazwyczaj to o co ją poproszę ;) najgorzej jak mówi nie przy jedzeniu i nie chce jeść, a jak ją przekonam żeby tylko spróbowała, tylk jedną łyżeczkę to okazuje się że jej smakuje i zjada wetdy resztę ;)

malinka Jasio zdolniacha :) u nas raczej cyferki królują, tatuś z dziadkiem ją uczą ;) a najleiej że potrafi odmieniać i liczy sobie np. krzesła: jeden, drug, trzeci ;) i tak chodzi po domu i wszystko liczy...

patik no właśnie ja ostanito byłam na usg i z pomiarów synia wyszło że główka na 32. tydzień a waga 1800g czyli też pare tyg. do przodu :szok: ale damy rade, nie? ....no powiedz że tak... ;-)
iza nie martw się trzeba cierpliwości przede wsyzsktim, choć wiem że to trudne, trzymaj się.

A tak co do kar, to u nas na razie nie było stawiania do kąta, bo nie byłam pewna czy Młoda zrozumie o co chodzi, z kar to zazwyczaj jak np. rysuje tam gdzie nie wolno, to móiwę że jeszcze raz i zabieram kredki, to czasami już sama oddaje bo wie że jej i tak zabiorę.
 
Nasz Wiktorek też czasem nas bije, najczęściej mi się dostaje bo ja go prawie zawsze przebieram, szarpie mnie za włosy, raz dostałam od niego z główki w nos, wyrywa się jak mu zmieniam pieluszkę albo zakładam body. Ale nie wiem o co chodzi bo np spodnie i rajstopki bardzo lubi zakładać bo np jak mam bluzeczkę naszykowaną żeby mu założyć i trzymam go na kolanach( bo tak go zawsze ubieram) to ten podnosi nogę do góry, jak ja próbuje założyć bluzkę przez głowę to ten odpycha moje ręce w kierunku nóżek. Znalazłam jako takie rozwiązanie... Daje mu spodenki do rączek i każe mu żeby sam założył i w tym czasie jakoś udaje mi się ubrać bluzeczkę.
A jak wychodzimy na dwór i go ubieram to czasem jest grzeczny a czasem mi ucieka, więc wtedy mu mówię, że ja idę na dwór i jeśli on nie chce iść to zostanie w domu, i wtedy zawsze grzecznie podchodzi żebym go ubrała.


My nigdy nie dawaliśmy Wiktorowi kar, ja jestem za tłumaczeniem, powtarzam mu po tysiąc razy pewne rzeczy, a M tłumaczy ale jak to nie pomaga to krzyczy, ale ja podchodzę do małego i mu spokoooojnym głosem tłumaczę :-D
 
U nas na święta zapalenie oskrzeli :/ Już tydzień siedzimy w domu, antybiotyk zaliczony, przed nami kolejny tydzień z inhalacjami.. Paskudne choróbsko, bo widzę, jak męczy Jasiulka ten kaszel, kichanie, katar :/
 
malinaa współczuje choroby. I życzę żeby Jasiowi szybko przeszło. A i u nas dzisiaj pojawił się mały kaszel. Podejrzewam, że to po wczorajszym wyjściu na sanki bo dość długo byliśmy a mały biegał jak zwarjowany i może go zawiało. Ale mam nadzieje że przejdzie mu.
 
NO to drogie marcóweczki i kochane marciątka
Wszystkiego Najlepszego !!!!!!! Zdrowych wesołych Świąt Bożego Narodzenia miłej atmosfery,udanych prezentów i tego co sobie tylko najbardziej życzycie czyli spełnienia marzeń. Oby Wasze święta były cudowne i magiczne i byście dzieliły je z tymi których najbardziej kochacie życzymy Wam i Waszym rodzinom razem z Wojtkiem i Jasiem który już ładnie mnie kopie:)
 
hej

Mam nadzieje ,że jeszcze ktoś o nas pamięta.
U nas wielkie zmiany nastały.
Już nie pracuję. Jestem po rozwodzie i cieszę się wreszcie uwolniłam się od tego psychicznego faceta. Niestety dostałam na chłopców małe alimenta Alan dostał 450 zł (mój chorowity) Emil 350. Koksów więc nie ma. W ogóle ostatnio był ba tyle chamski ,że zagroził mi ,że odbierze mi jedno dziecko ,tylko zapomniał o tym ,że na rozprawie sąd pozbawił go częściowo praw rodzicielskich. Tak się kłócił o odwiedziny ,że do tej pory nie może przyjechać od 13 listopada. :wściekła/y:Chociaż paczkę wysłał maluchom.
Więc tak Alan z nim to były przygody małemu rósł guzek pod kolanem jesteśmy już po operacji wycięcia go. Dr. Haliński go operował w Zielonej Górze w szpitalu na Zyty. Cudowny człowiek:tak:
Jeszcze tego samego dnia mały wyszedł ze szpitala. Wszystko ładnie się goi. Tylko mały ma teraz uraz do lekarzy. W ogóle straszny się z niego zrobił dzikus.
A i okazało się ,że mały miał pod kolanem torbiel z przewlekłym stanem zapalnym.
Z Emila to już duży chłop. Mały mój śmieszek. Szybko się wszystkiego uczy. Bierze się ostatnio strasznie za gadanie. Muszę się z nim wybrać do dermatologa ,bo prawdopodobnie załapał gdzieś gronkowca.
Więc mam sporo na głowie. Pozdrawiam was dziewczyny serdecznie :-)
 
reklama
Marlena pamiętamy:-) duże zmiany u Ciebie ale może i lepiej dla Ciebie i dzieci. Najważniejsze ze chłopcy rosną i są Twoja radością, dasz radę chociaż te alimenty to rzeczywiście nie dużo a masz możliwość pracy?

Kochane życzymy Wam Szczęśliwego Nowego Roku!
 
Do góry