Cześć i czołem
Pogoda w Krakowie się poprawia - na szczęście, bo zwykle jak mam wolne to akurat leje
Właśnie wróciłam w Maja od lekarza - kontrola. Moja 'kluska' mierzy już 79cm i waży 10,3kg, co mnie bardzo cieszy - zwłaszcza wzrost, choć wiem, ze dużo niskich rodziców nie przerośnie. Modelką to ona niestety nie będzie
Tak czy inaczej zdrowa i oby tak dalej.
Co u mnie? bez rewelacji czyli OK. Jeszcze w listopadzie planowaliśmy że pojedziemy w tym roku na wakacje do Chorwacji w to samo miejsce w którym byliśmy we wrześniu 2010r. ale po przeliczeniu niestety wyszło, ze nas nie będzie stać na takie ekstrawagancje. Kiedy zaproponowałam chociaż 'długi weekend' (którykolwiek) tym razem tylko we dwoje, żeby chociaż trzy, cztery dni odpocząć to usłyszałam, że wyszłoby na to samo jakbyśmy pojechali do Chorwacji, więc NIE. Już myślałam, ze kompletnie nigdzie nie pojadę, ale M łaskawie podsunął pomysł wyjazdu nad jezioro. Jako że tam miejsc wolnych na lipiec nie ma to ja podchwyciłam temat znalazłam inne jezioro i kwaterę, rozesłałam zapytania i dostałam odpowiedzi z których wybraliśmy jedną i M wpłacił zaliczkę. Hurrra!
Choćbyśmy się tam mieli kolokwialnie mówiąc pożreć między sobą to przynajmniej dziecko pozna większą wodę i się w niej popluska.
Przeraziły mnie tylko informacje na temat kleszczy :/ Czym takie dziecko wysmarować czy spryskać? Bo chyba nie zwykłym OFFem takim dla nas dorosłych...
Wysłałam zdjęcie Mai na konkurs fotograficzny Gerbera i zajęła drugie miejsce zdobywając poduszkę i koc polarowy i całe pudło słoiczków. Ależ jestem z niej dumna!
Widzę temat mówienia naszych dzieci. Maja nie bryluje w tej kwestii
Słyszę
tata,
dada,
mama od wielkiego święta,
amam na jedzenie,
yyyy i wyciągnięta ręka w stronę butelki stojącej na regale kiedy chce jej się pić, ostatnio nauczyła się mówić
ko-ko kiedy pytamy jak robi kurka, kiedy pytam o kaczkę i mówię kwa-kwa ona powtarza
ka-ka, odgłos konia naśladuje mówiąc
prrr i plując
Wie też co to
lala ale rzadko powtarza. Więcej rozumie jak się do niej mówi i wykonuje czynności o które się ją poprosi. A poza tym to cały czas nadaje po swojemu i nauczyła się ode mnie nie wiem jak to nazwać, takiego machania językiem i obijania nim o wargi wydając przy tym dźwięki. Więc jak siedzi w łóżeczku i rozmawia z misiami to słyszę też to mlaskanie
Maja zasnęła, pranie się robi, to ja mam chwilę na obejrzenie Przepisu na życie na necie.
Pozdrawiam i miłego słonecznego dnia życzę!