reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

a mój mały mówi tata tatus, dzidzi dziadzi dzius(też dziadek) baba, muuuuu na wszystkie pluszaki, dej (jako daj i masz) bam, kaka, a czasami wydaje mi się ze jak puszczam mu reklame fan pak z neostrady tą z piseską to sobie mówi fapak, miam albo mmmmmm (jak mu coś smakuje i głaszcze się wtedy po brzuszku) i am na jedzonko i hammm na psa i to chyba wszystko..... a czasem jak się pomyli to mówi mama a tak jak mu się mówi żeby powiedział mama to tylko się uśmiech pod nosem i na przekór tata krzyczy w ogóle jakoś jak na początku mówił tylko mama tak teraz tego słowa nie używa prawie nie wiem co mu jest i czemu tak robi wiem napewno za to że wie co to znaczy bo umue pokazać i że nie mówi na przekór bo potrafi sięnawef hihrać i mówić tata am ham cały repertuar swój ale mama nie jak się go o to prosi....

aj i miało być krótko a wyszło długawo ....
 
reklama
No to rozgadane macie te maluchy :p Ja od zawsze narzekam na mojego milczka hahaha :p Chociaż ten ostatni miesiąc jakoś bardziej owocny, może się wreszcie rozgada.. Póki co w repertuarze mamy: ma (mama) ta (tata) mammam (mniammniam) da (daj) ba (bam) z tego co świadomie mówi, no i oczywiście piesek, tylko u nas to od początku jest takie odpowiednie buczenie, którego nie oddam tu w słowach hahaha Z kolei na krowę też inaczej buczy, nie wiem czemu buczy też na ptaszka, a na kotka to piszczy, no i bwwwrrrrrrrrrrr z pluciem jak jeździ autami ;)
Ale nie narzekam, bo pomimo tak ograniczonego zasobu słownictwa kontakt mamy superowy, wszystko poda, przyniesie, podniesie co mu powiem, wszystko pokaże, skina główką na tak i potrząsa na nie, zatyka rączką buzię jak się dziwi itd.
W końcu każdy się nauczy mówić, więc nie stresuję ani siebie ani Jasiulka ;) Od samego początku dużo do niego gadam i opowiadam o wszystkim tak, jak każą w mądrych książkach, a jak widać mały stworek i tak ma swój indywidualny rytm ;)
 
Malina- racja!

Mi się wydaję,że Jaśko sporo mówi. Ale jak dalej będzie to kto wie ;-). Świadomie mówi mama, tata, babcia, baba, stasia (na prababcie), ciocia, dzicia, dziadzia, bam, ooo (jak się dziwi), kółko (na wszystkie kółka jakie wynajdzie), ku ku jako kuku i kum kum, papa, daj, mniam, am, kotek i woła cicik, wszystkie psy to Hera (tak sie wabi pies szwagierki), no od trzech dni na hasło raz, dwa...mówi Tsi :D.

A tak to szybki i nie do okiełznania chłopak :D Dziś sobie brodę przeciął.

Miłego dnia mamusie :-)
 
Malinka, ja przybijam z tobą piątkę, bo Gaba też milczek :-D Tzn po swojemu to ona coś tam trajkocze. Świadomie mówione jest tata, da (daj), am i hau, czyli zwierzątko (każde :-p). Na "mama" jeszcze się nie doczekałam. Mam jak madiu - dziecko reaguje śmiechem ;-) Natomiast w kiwaniu głową na nie, moje dziecko jest mistrzem świata :-D
 
Cześć i czołem :)
Pogoda w Krakowie się poprawia - na szczęście, bo zwykle jak mam wolne to akurat leje ;)

Właśnie wróciłam w Maja od lekarza - kontrola. Moja 'kluska' mierzy już 79cm i waży 10,3kg, co mnie bardzo cieszy - zwłaszcza wzrost, choć wiem, ze dużo niskich rodziców nie przerośnie. Modelką to ona niestety nie będzie ;) Tak czy inaczej zdrowa i oby tak dalej.

Co u mnie? bez rewelacji czyli OK. Jeszcze w listopadzie planowaliśmy że pojedziemy w tym roku na wakacje do Chorwacji w to samo miejsce w którym byliśmy we wrześniu 2010r. ale po przeliczeniu niestety wyszło, ze nas nie będzie stać na takie ekstrawagancje. Kiedy zaproponowałam chociaż 'długi weekend' (którykolwiek) tym razem tylko we dwoje, żeby chociaż trzy, cztery dni odpocząć to usłyszałam, że wyszłoby na to samo jakbyśmy pojechali do Chorwacji, więc NIE. Już myślałam, ze kompletnie nigdzie nie pojadę, ale M łaskawie podsunął pomysł wyjazdu nad jezioro. Jako że tam miejsc wolnych na lipiec nie ma to ja podchwyciłam temat znalazłam inne jezioro i kwaterę, rozesłałam zapytania i dostałam odpowiedzi z których wybraliśmy jedną i M wpłacił zaliczkę. Hurrra! :) Choćbyśmy się tam mieli kolokwialnie mówiąc pożreć między sobą to przynajmniej dziecko pozna większą wodę i się w niej popluska.
Przeraziły mnie tylko informacje na temat kleszczy :/ Czym takie dziecko wysmarować czy spryskać? Bo chyba nie zwykłym OFFem takim dla nas dorosłych...

Wysłałam zdjęcie Mai na konkurs fotograficzny Gerbera i zajęła drugie miejsce zdobywając poduszkę i koc polarowy i całe pudło słoiczków. Ależ jestem z niej dumna! :)

Widzę temat mówienia naszych dzieci. Maja nie bryluje w tej kwestii ;) Słyszę tata, dada, mama od wielkiego święta, amam na jedzenie, yyyy i wyciągnięta ręka w stronę butelki stojącej na regale kiedy chce jej się pić, ostatnio nauczyła się mówić ko-ko kiedy pytamy jak robi kurka, kiedy pytam o kaczkę i mówię kwa-kwa ona powtarza ka-ka, odgłos konia naśladuje mówiąc prrr i plując ;) Wie też co to lala ale rzadko powtarza. Więcej rozumie jak się do niej mówi i wykonuje czynności o które się ją poprosi. A poza tym to cały czas nadaje po swojemu i nauczyła się ode mnie nie wiem jak to nazwać, takiego machania językiem i obijania nim o wargi wydając przy tym dźwięki. Więc jak siedzi w łóżeczku i rozmawia z misiami to słyszę też to mlaskanie ;)

Maja zasnęła, pranie się robi, to ja mam chwilę na obejrzenie Przepisu na życie na necie.

Pozdrawiam i miłego słonecznego dnia życzę!
 
Cześć kochane,
ostatnio jestem ciągle zajęta,ale podczytuję na bieżąco wątki;-) Jeśli chodzi o mówienie to Ania bije Jasia na głowę:-D W jej wieku Jaś jeszcze tak dużo nie mówił. Oczywiście Ania mówi w swoim języku,a tylko kilka słów jest dla nas zrozumiałych. Za to gesty (szczególnie niezadowolenia) rozumiemy wszyscy:-D:-p Ze zrozumiałych słów mówi:mama, tata, -aś (Jaś), hau (na pieska), jeść (jedzenie), bum (auta) i kilka standardowych sylab.
Do dziewczyn,których maluszki jeszcze niewiele mówią: nie martwcie się,najważniejsze,że dziecko Was rozumie,co do niego mówicie. A mowa przyjdzie z czasem. Jaś długo nie mówił zbyt dużo,a potem przyszedł tak moment,że jak "ruszył z kopyta" z mową to czasami bolały nas już uszy od potoku słów:-D:-D:tak:

Ok. lecę po Jasia do przedszkola,a wieczorem czeka na mnie do sprawdzenia praca maturalna:-)
 
Barbara81 mój Kacperek też tak językiem obija o wargi i wdaje taki charakterystyczny dźwięk :).Odemnie to On się nauczył dłubać paluszkami w uszach ja go swędzą hehe.My się wybieramy do teściów w Rzeszowskie na wakacje.Co do kleszczy też się właśnie zastanawiam jak chronić dziecko ?
Na mówienie to nasze dzieci mają jeszcze sporo czasu tak że nie ma coś się przejmować dziewczyny :)
 
reklama
heh marcóweczki ale dziś dokonałam odkrycia:szok::szok::szok:
pogoda ładna więc wsadziłam małego do wózka i poszliśmy pospacerować naszą piękną wiejską drogą i tak sobie chodziliśmy w tą i z powrotem. Jednak po pewnym czasie stwierdziłam że małemu za wygodnie i że mógłby się troszkę zmęczyć więc postawiłam wózek na podwórku i dalej na pieszo mały poszedł prześliśmy jakieś 100 metrów i szooooooooooooook:szok::szok::szok::szok::szok::szok::szok: moje dziecko zaczęło się trząść ze strachy i zaczęło wrzeszczeć (tak jak w horrorach) :szok::szok::szok::szok::szok:
........... a wiecie co było tego powodem????????????
Wojtuś po prostu zauważył swój cień:crazy::crazy::crazy::crazy: jego tak bardzo się boi.... no i musaiałam już na rękach go nieść uspakajając, potem pokazałam mu ze ja też mam swój cień nawet jak machałam to się śmiał że mój cień robi tak samo i sam machał do swojego, ale i tak się go boi musiałam chodzić z nim tylko w jedną stronę tak zeby nie widział swojego cienia a jak go widział to musiał na rękach u mnie siedzieć inaczej uciekał i do płaczu mu się zbierało...
normalnie masakra jakaś, nie wiem jak ale będę musiała go jakoś przyzwyczaić do niego.
MAły już zasnął a ja teraz martwię się żeby z tego wszystkiego koszmarów nie miał, a ostatnio je miewa i już kilka razy mieliśmy pobudkę bo krzyczał przez sen i trząsł się ze strachu, raz to nawet potem zasnąć nie chciał tylko się przebudzał jak przysnął co chwila i walczył z zamykającymi się oczkami
 
Do góry