reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

Pinka Jaś też tak nie chorował:eek: Też zwalam trochę na te zęby. Wczoraj byłam u lekarza i jak zajrzał Ani do buzi to powiedział:" Uuuu,ząbkujemy na całego". Więc może to z tego ten katar i tym podobne objawy:sorry:
 
reklama
pinka/spring powiem Wam ze ja tez łączyłam katar,przeziębienie itp.. z ząbkowaniem i u Sammiego się sprawdzało,bo dziwnym trafem zawsze jak ząbkował to się go zaraz jakaś choroba czepiała:crazy:
 
wierka-spring- to chyba bedzie to bo u nas zawsze te objawy sie pojawiają w pierwszej fazie ząbkowania gdy dziąsła puchną,potem juz mija..i tak w kółko
 
Wczoraj miałam chwilę grozy.. dziewczyny mówię Wam.. Gabi siedziała w łóżeczku bawiła się pudełkiem po klockach, zamykała, otwierała śpiewając przy tym, była tak zajęta, że nawet nie reagowała jak do niej mówie ;)
W pewnym momencie wstała i się śmieje, gada, wszystko ok i nagle zaczęła się krztusić, a że często krztusi się śliną, czy jak ładuje łapki do buzi to mnie specjalnie nie zdziwiło, ale nagle zrobiła się sina, poprostu sina, oczy w słup i się krztusi! szybko wyjęłam ją z łóżeczka, ręce mi się trzęsły, przełożyłam przez kolano, głowa na dół i klepe po plecach.. ona dalej się krztusi, ma odruch wymiotny, sina jest jak diabli, nie może oddychać, cholera jasna, w pewnym momencie przestała się ruszać i żadnych dźwięków, przerażona wzięłam ją do góry, ale oczy miała otwarte i walczyła " z tym czymś dalej" wzięłam znowu na kolano i mocno naprawdę mocno walnęłam w plecki i wyrzygała to coś co połknęła.. kawałek takiej twardszej taśmy od opakowania.. kawałek oderwała i połknęła.. dziewczyny masakra.. wczoraj przesortowałam wszystkie zabawki, usunęłam cokolwiek co mogłoby być niebezpieczne, a po tym wszystkim ryczałam chyba z godzine nie mogłam się uspokoić, chociaż Gabi zaraz o tym zapomniała….
 
Wredniaczku to faktycznie przeżyłaś horror , bardzo współczuje :* Mi się mały raz kostką zakrztusił od mięsa ale siny się nie zdążył zrobić , strachu się najadłam jak nie wiem :/
 
Wczoraj miałam chwilę grozy.. dziewczyny mówię Wam.. Gabi siedziała w łóżeczku bawiła się pudełkiem po klockach, zamykała, otwierała śpiewając przy tym, była tak zajęta, że nawet nie reagowała jak do niej mówie ;)
W pewnym momencie wstała i się śmieje, gada, wszystko ok i nagle zaczęła się krztusić, a że często krztusi się śliną, czy jak ładuje łapki do buzi to mnie specjalnie nie zdziwiło, ale nagle zrobiła się sina, poprostu sina, oczy w słup i się krztusi! szybko wyjęłam ją z łóżeczka, ręce mi się trzęsły, przełożyłam przez kolano, głowa na dół i klepe po plecach.. ona dalej się krztusi, ma odruch wymiotny, sina jest jak diabli, nie może oddychać, cholera jasna, w pewnym momencie przestała się ruszać i żadnych dźwięków, przerażona wzięłam ją do góry, ale oczy miała otwarte i walczyła " z tym czymś dalej" wzięłam znowu na kolano i mocno naprawdę mocno walnęłam w plecki i wyrzygała to coś co połknęła.. kawałek takiej twardszej taśmy od opakowania.. kawałek oderwała i połknęła.. dziewczyny masakra.. wczoraj przesortowałam wszystkie zabawki, usunęłam cokolwiek co mogłoby być niebezpieczne, a po tym wszystkim ryczałam chyba z godzine nie mogłam się uspokoić, chociaż Gabi zaraz o tym zapomniała….


o ranyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!! juz widzę jakiego sie stresu najadłaś;-( ahhh te nasze dzieci nie raz wywiną coś a nam serce dęba stanie........

młody zaraz wstanie zje i idziemy po Wiki a tak mi się nie chce bo zimno okropnie i najlepiej bym w kimę poszła..
 
Oj, wredniak, biedulo, wiem co przeżyłaś.. Ja, jak pisałam na Rozszerzaniu.., miałam to samo, tylko podczas jedzenia wafelka ryżowego.. Dobrze, że wszystko szczęśliwie się skończyło! Dzielna z ciebie mama!:tak:
 
reklama
Wredniak - współczuję tego horroru. Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło. Paweł tez mi sie raz zakrztusił obiadkiem, ale przełożenie przez kolano i parę klepnięć szybko pomogły.
 
Do góry