Heja,
przed nami tez napiety dzien, chce wszystko dzis zrobic, aby w weekend poodpoczywac i moc zajac sie eMkiem, bo bidulek sie rozchorowal.
Takze zaraz smigam z Jaskiem na zakupy do polskiego sklepu, musze Wam powiedziec, ze tak dobrych polskich wedlin jak tu, to w Polsce baaardzoo dawno nie jadlam. Sa to rodzinne polskie masarnie, i jak przywiezli recuptury 30-40 lat temu, tak tymi starymi metodami wyrabiaja te wedliny do dzis. Normalnie palce lizac
Niestety, to jedyne co lepsze jest w kanadzie, reszta zywnosci to masakra.
Pogoda sie zmienila, od dzis deszczyk i chlodno, jeeeesień juz przylazla, a po niej to juz zaraz zima, brrrr, a ja ciagle dumam czy kombinezon dla malego, czy kurtka i spodenki, tak naprawde nie wiem co wygodniejsze i praktyczniejsze, Dziewczyny, co Wy macie dla maluchow na zime. Chodzic jeszcze nie bedzie, moze gdzies w lutym-marcu, co lepsze na sanki, czy do samochodu?
Magdzior - kciuki za nowa prace, obyc sie tam dobrze odnalazla
Koncia - nie tylko starsze panie nie maja taktu, ja to znowu jestem bardzo szczupla i tu ludzie w ogole sie nie hamuja, tylko wala od razu, o jej jaka ty szczupla jestes, moze chora, a musisz przytyc, a jedz wiecej. Kiedys jechalam w pracy winda, rano, winda zapchana i jedna "mila" pani do mnie wali tekstem zamiast dzien dobry, "o jej dawno pani nie widzialam, jaka pani chuda, trzeba jesc wiecej, no cos takiego!", na co jej grzecznie odpowiedzialam "dziekuje Pani Basiu, zaluje tylko, ze o pani tego powiedziec nie moge", wiecej sie do mnie nie odezwala.
Szczupla jestem nadal (170 i 52 kg), taka moja uroda, ze przytyc nie moge, ale to jest tak samo przykro, ja by osobie z nadwaga obcy ktos powiedzial "ojej jaka jestes gruba, nie jedz tyle albo idz do lekarza, bo moze chora jestes!". Troche empatii by sie ludziom przydalo.
Gratki dla Maksia za postepy w raczkowaniu
Alamiqa - my wciaz trzymamy kciuki za Alusie!
Wierka - ryba po grecku, hm..chyaba sie skusze, i tak juz mi narobilas smaka na golabki, ale moj eMek nie jada, wiec odpadaja, ale rybka jest ok
Julia - moze warto wytrzymac z ta kuracja, aby pozniej bylo lepiej?
Futrzak - my jak jechalismy z Jaskiem w gory, to mu spakowalam cala walizke, bo wszystko mi sie wydawalo potrzebne, moj eMek sie zalamal jak to zobaczyl, ale dzielnie zatragal do taksowki
Oczywiscie 90% rzeczy bylo zbedne
Tak naprawde, to nie umiem sie pakowac, zawsze biore za duzo rzeczy
Te Mamy co sie juz dlugo nie odzwyja tylko czytaja, moglyby cos skrobnac, co u Was slychac, bo my sie tu martwimy i tesknimy
Milego dzionka i weekendu wszystkim zycze, tym co pisza i tym co tylko podczytuja