Witam po weekendzie.
barbra to może dobrze że masz natłok i nie myślisz o małej w pracy, bo na pewno by Cię to dekoncetrowało, a co do babci, to myślę że tak jak tu dziewczyny pisały, jest to dla niej nowość i dlatego tak się cieszy, zobaczysz jak będzie promieniała na Twój widok już nieługo
spring trzymaj się dzielnie, wiem że czasem ma się wrażenie że wszystko naraz wali się na głowę, ale damy radę....bo kto jak nie my ;-) przytulam :*
juliateż siętrzymaj dzielnie i obyś znalazła w końcu takiego lekarza który Ci naprawdę pomoże
wczoraj miałam chcrzciny mojego brata synka, a ja jestem chrzestną. Fajnie było, chociaż młoda już po pewnym czasie chyba miała dość hałasu i ludzi, bo stała się strasznie marudna i mimo że była strasznie zmęczona to nie mogła usnąć...na szczęście było ciepło, więc wyszłam z nią na spacer i usnęła.
Znowu chyba niestety odrzuca mi cycusia...strasznie mnie to dołuje, bo myślałam że już udało się to pogodzić, a nawet że odrzuciła butelkę, bo było nawet tak, że wypijała tylko jedną albo dwie na dzień, a teraz zdarza się może jedno karmienie albo i nie bez butli :/ szkoda mi tego strasznie, może jeszcze nic straconego, mam wrażenie że znowu wybiera butlę, bo łatwiej leci, przy cycu to co chwilę się odrywa i znopwu przysysa i tak w kółko, aż jej w końcu dam butlę...za miękka może jestem, ale po tym jak kiedyś się nie najadała przeraża mnie teraz sama myśl że moje dziecko jest głodne...eh.
lece bo obudziła się królewna...
barbra to może dobrze że masz natłok i nie myślisz o małej w pracy, bo na pewno by Cię to dekoncetrowało, a co do babci, to myślę że tak jak tu dziewczyny pisały, jest to dla niej nowość i dlatego tak się cieszy, zobaczysz jak będzie promieniała na Twój widok już nieługo
spring trzymaj się dzielnie, wiem że czasem ma się wrażenie że wszystko naraz wali się na głowę, ale damy radę....bo kto jak nie my ;-) przytulam :*
juliateż siętrzymaj dzielnie i obyś znalazła w końcu takiego lekarza który Ci naprawdę pomoże
wczoraj miałam chcrzciny mojego brata synka, a ja jestem chrzestną. Fajnie było, chociaż młoda już po pewnym czasie chyba miała dość hałasu i ludzi, bo stała się strasznie marudna i mimo że była strasznie zmęczona to nie mogła usnąć...na szczęście było ciepło, więc wyszłam z nią na spacer i usnęła.
Znowu chyba niestety odrzuca mi cycusia...strasznie mnie to dołuje, bo myślałam że już udało się to pogodzić, a nawet że odrzuciła butelkę, bo było nawet tak, że wypijała tylko jedną albo dwie na dzień, a teraz zdarza się może jedno karmienie albo i nie bez butli :/ szkoda mi tego strasznie, może jeszcze nic straconego, mam wrażenie że znowu wybiera butlę, bo łatwiej leci, przy cycu to co chwilę się odrywa i znopwu przysysa i tak w kółko, aż jej w końcu dam butlę...za miękka może jestem, ale po tym jak kiedyś się nie najadała przeraża mnie teraz sama myśl że moje dziecko jest głodne...eh.
lece bo obudziła się królewna...