Hej dziewczyny- normalnie muszę się Wam pożalić. Jestem taka zła od rana że aż mi łzy mimowolnie lecą z tej złości. Na dzisiaj zaplanowaliśmy z mężem uroczysty obiad na tą naszą 5 rocznice- zaprosiliśmy najbliższa rodzinę. Ale jak zwykle coś komuś nie pasuję- mojej rodzinie- szlak mnie trafia bo wypada dawać im zaproszenie z półrocznym wyprzedzeniem. Mam dwie siostry ze swoimi rodzinami i mamę- wdowę. Nie będzie nikogo, a od mojego męża przyjadą teściowie,dziadkowie, 3 siostry z mężami i potem ciocia z wujkiem symbolicznie na kawęa u mnie znowu taki wstyd- czuje się zlana przez wszystkich- nie moge powstrzymać łez jest mi tak przykro....mam ochote im wykrzyzcec żeby się wypchali wszyscy! Tylko szkoda mi mojej mamy- moja najstar.siostra mieszka 30km ode mnie i poszła sobie na imprezę wczoraj z mężem do jego kuzyna (70km od domu)na jego 40 urodziny!!!!!!!!!!!Przez to mama została postawiona przed faktem dokonanym bo musiała się zająć roczniakiem mojej siostry- tak to by na pewno była. A moja druga siostra...hmmmmm...jedzie po tamtą..dzisiaj o 14 akurat kiedy mieli być na obiedzie!!!!!!!I już do niej pisałam żeby pojechała po nich po obiedzie- ze godz.ich przecież nie zbawi-wiecie co mi napisała- że oni mieli imprezę wcześniej zaplanowana niż my i ich też nie będzie!!!!!! Mam normalnie ochotę coś rozwalić.....Teraz będę musiała ich wszystkich wytłumaczyć przed rodziną męża dlaczego ich nie ma- i co powiem ze mama nie miała wyjścia, jedna siostra woli bawić się w kierowce a druga olała mnie dla kuzyna męża którego widzi 2 razy w roku? Dodam że pierwotna wersja miała być taka ze mieli przywieść dziecko mojej mamie- wtedy byliby wszyscy na obiedzie- ale moja siostra znowu z czymś wyskoczyła i wszystko poszło w łeb. Dobrze ze rodzinka mojego męża jest naprawde fajna wiec mam nadzieje ze szybko poprawia mi humor.
Przepraszam że Was tak tymi głupotami zawaliłam ale wierzcie mi- ulżyło mi teraz jak się tu wypisałam
Przepraszam że Was tak tymi głupotami zawaliłam ale wierzcie mi- ulżyło mi teraz jak się tu wypisałam
Ostatnia edycja: