hej
ale jestem zmęczona i M. rownież więc błagam, aby dziś nic się nie wydarzyło

żle się czuje, trochę kaszlę i tak ogólnie grypowo
Cały dzień walka o wodę spełzła na niczym...
rano pokłóciłam się z tatą, a raczej on zaczął na mnie się brzydko wydzierać, bo był wkurzony. Przez to cały dzień mi przykro i nerwy puszczają...
Kolki - tak sobie przypominam, bo W. miał ale dawaliśmy radę zawsze coś wymyślić

1. dietka /szybko zleciałam z wagi/
2. Bobotic krople /na wzdęcia/
3. termometr w dupkę /aby spuścić gazy/
4. Viburcol czopek, jak powyższe nie pomagały
5. masaż brzuszka i podkurczanie nóżek
6. noszenie na przedramieniu i masowanie w trakcie brzuszka
7. lulanie, śpiewanie kołysanki
8. ciepła pieluszka tetrowa na brzuszek /świeżo wyprasowana/+ noszenie zawsze pomagała choć na chwilkę usnąć maluszkowi
9. spanie razem ew. na moim brzuszku i przy cycusiu pomagało /ogólnie jak spaliśmy razem to W. byl spokojniejszy/
no i to tylko tyle pamietam
nigdy kolka u nas nie trwała dłużej niż 2-3 godz. raczej
nieraz bywało że budził się w nocy z kolką kilka razy, ale zawsze coś zadziałało i pozwalało zasnąć na trochę
i spokój, jak ja już nie mogłam to M. swoim spokojem dawał radę a ja oddychałam za oknem i wracałam z nowymi siłami
mami - powodzenia :-) &&&