Ja też zjem pączka, jeden nie zaszkodzi, w końcu to drożdżowe ciasto

ale muszę się ruszyć, bo padłam i zasnęłam, nawet nie wiem kiedy.. zmartwiłam się, bo zdjęli mi te szwy, ale w jednym miejscu rana się rozłazi na jakieś 5mm i ciągle sączy.. zadzwoniłam do znajomej pielęgniarki i mówi, że spoko, że nie mam się martwić, bo mi się nic nie rozejdzie, po prostu blizna w tym miejscu będzie większa i brzydsza, a szwy musieli już zdjąć, bo max. 8 dni mogą być żeby jakieś uczulenie nie wyszło na te szwy.. zje***li sprawę chirurdzy, źle uchwycili fałdy skórne, tak powiedziała położna, która mi je ściągała.. dla mnie ważniejsze jest to, że mam bardziej uważać i mniej chodzić, więcej leżeć, taki bezużytek się ze mnie zrobił ech.. wszystko spada na Tomcia, nawet pomaga mi wstawać, żebym jak najmniej się napinała.. jutro mam nadzieję będzie lepiej, o ile Jasieniek nie da nam popalić, dzisiaj od 3ej wojowaliśmy
Bardzo nam pomaga książka "Język niemowląt - Moja mama mnie rozumie", powoli zaczynamy rozróżniać kiedy jeść, kiedy zmęczenie, kiedy purtki, a kiedy tulki i ciepełko mamy potrzebne

Różnice w sygnałach są tak subtelne, że na początku myślałam, że on jest ciągle głodny, ale jak po 2h przy cycach (na zmianę) może nadal chcieć jeść?? Jak poszła salwa armatnia po chwili samodzielnego leżenia i machania kończynami, to była cisza choć oczy jak 5zł i zanim znów zasnął to jęki, kwęki, ale tata utulił i śpi już 2,5h, za godzinę kąpiel, papu i mam nadzieję spokojna noc
Buziaczki dla Was wszystkich - dla mam i dla brzuchatek :*