reklama
H
Harsharani
Gość
Harsh- to ja bym chciała zeby te bóle były powodem rozwarciamarzenia sciętej głowy
ok lece sie połozyc bo boli (kłuje)nadal zadna pozycja nie jest dobraalbo przejdzie albo sie rozkreci jedno z dwóch............
Wiesz gdzie wyslac smsa w razie czego, co?
Matko, Marta- ty zdjecie chleba pokazalas...a ja myslalam, ze lekarza hahahaha. Juz myslalam, no- to zobaczmy jakie ciacho

Ewi, miejmy nadzieje, ze to jakies gowniarstwo sie bawilo, a nie zlodzieje powazni. Trzymam kciuki i nasylam myszy
Patik, ja pojechalam i modlilam sie o 1cm...sprawdzili- a tam prawie 9

Marta moze?
Hallo
)))
Widzę, że już tylko o kłuciach i bólach
Zobaczycie, jak się sypniemy to jedna po drugiej i tylko zdjęcia będziemy oglądać 
Marta zjadłoby się taki chlebek BB
Ty to masz pomysły
)))
Hars, Pinka i pozostałe rodzące drugi albo kolejny raz - życzę Wam tak jak chcecie, żeby tym razem poszło ekspresem
Pierwiastkom wszystkim, żeby poszło mega ekspresem, co nam się kolejnych dzieciaczków będzie chciało
Wpadłam tylko na chwilkę, bo musiałam w pozycji pionowej odetkać nos, na leżąco coś kropelki nie działały..
Kaszel jakoś lżejszy i gardło tak nie szczypie, więc chyba leki pomagają yeaaaaaaaaaaaaaaah
Aaaaaaaaaa zaraz kichnę......................... uff..
Zmykam jeszcze pospać :*
Widzę, że już tylko o kłuciach i bólach
Marta zjadłoby się taki chlebek BB
Hars, Pinka i pozostałe rodzące drugi albo kolejny raz - życzę Wam tak jak chcecie, żeby tym razem poszło ekspresem
Pierwiastkom wszystkim, żeby poszło mega ekspresem, co nam się kolejnych dzieciaczków będzie chciało
Wpadłam tylko na chwilkę, bo musiałam w pozycji pionowej odetkać nos, na leżąco coś kropelki nie działały..
Kaszel jakoś lżejszy i gardło tak nie szczypie, więc chyba leki pomagają yeaaaaaaaaaaaaaaah
Aaaaaaaaaa zaraz kichnę......................... uff..
Zmykam jeszcze pospać :*
Witam się 
Zniknęłam wczoraj na parapetówkę u znajomych. Wszyscy sa w szoku, że jeszcze mi sie chce imprezować. A dlaczego nie? Ciąża to nie choroba, mam w domu siedzieć tylko? zwariowałabym!
O dziwo, większość osób, które mnie dopiero poznają, mówią, że będzie syn... Mam nadzieję jednak, że żadne klejnoty Eluni nie wyrosły. To by była załamka. Przecież nie ubiorę synka w sukienki.
Pastelka, widzę że mamy ten sam termin porodu...
Miłego niedzielnego leniuchowania :*
Zniknęłam wczoraj na parapetówkę u znajomych. Wszyscy sa w szoku, że jeszcze mi sie chce imprezować. A dlaczego nie? Ciąża to nie choroba, mam w domu siedzieć tylko? zwariowałabym!
O dziwo, większość osób, które mnie dopiero poznają, mówią, że będzie syn... Mam nadzieję jednak, że żadne klejnoty Eluni nie wyrosły. To by była załamka. Przecież nie ubiorę synka w sukienki.
Pastelka, widzę że mamy ten sam termin porodu...
Miłego niedzielnego leniuchowania :*
kasienka77
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Lipiec 2010
- Postów
- 347
Witam wszystkie Marcóweczki
Jak tam się spałao?? może mamy jekieś nowe dizidzie??
Ja już po śniadanku , amam ochotę jeszcze na tosty, tak sobie poflogowałam na tej końcowce,że przed latem będzie płacz, ale to już ostatnia ciąża (nie planujemy więcej ) więc ostatni raz moge sobie pozwolić na zachcianki .
Martuś jak czytam i oglądam Twój chebek to dostaję śłinotoku .
Jak tam się spałao?? może mamy jekieś nowe dizidzie??
Ja już po śniadanku , amam ochotę jeszcze na tosty, tak sobie poflogowałam na tej końcowce,że przed latem będzie płacz, ale to już ostatnia ciąża (nie planujemy więcej ) więc ostatni raz moge sobie pozwolić na zachcianki .
Martuś jak czytam i oglądam Twój chebek to dostaję śłinotoku .
Marta1981
Rodzyneczka
Witam śnieżnie, taki śliski śnieg pada, że strach chodzić po dworze. M właśnie z bratem wyjechali - Bosa, szykuj się
.
Vetuś - żyjesz w dwupaku cy się rozpakowałaś
?
Harsh, w nocy pożegnania nie było
, a i brzuszek mam wysoko, więc o szpital nie mam na razie potrzeby zahaczać;-)
.
Dla zgłodniałych troszkę większy - ze spotkania Aktywnych Mam z MTJ i J&J


Vetuś - żyjesz w dwupaku cy się rozpakowałaś

Harsh, w nocy pożegnania nie było




Dla zgłodniałych troszkę większy - ze spotkania Aktywnych Mam z MTJ i J&J

Martuś, ja już czekam na chlebek!!!
A poza tym właśnie skończyliśmy z M. oglądać program o "bitwie" Jamiego Oliviera o zdrowsze jedzenie w szkolnych stołówkach i normalnie załamka!!! Jesteśmy przerażeni! Czy wszystkie dzieci mają taki pęd do syfnego, śmieciowego żarcia?!!! W wielu przypadkach to na pewno duża wina rodziców, którzy tak jak w tym programie karmili dzieci frytkami i pizzą, dowozili McDonalda do szkoły i awanturowali się, kiedy w szkole z powrotem będzie normalne, czyli śmieciowe żarcie. Ja tak nie chcę!!! A jak słucham koleżanek z pracy, które opowiadają, co jedzą ich dzieci - to też nie brzmi to najlepiej. Ok, może nie same śmieci, ale na okrągło rosół, pomidorowa, tosty z serem, frytki, schabowy, rosół, pomidorowa,...etc... etc... Fakt, zdarza nam się zjeść czasem frytki czy wsunąć coś niezdrowego, ale nie jakoś często i dbamy o to, co ląduje na naszych talerzach. Ale jak nauczyć tego dziecko, kiedy koledzy na przerwach wsuwają batoniki, chipsy, a na każdym szkolnym wyjściu ląduje się w McDonaldzie?!
Cholera, rozsądne wychowanie dziecka, nawet w kwestii samego żywienia, jest strasznie trudne!
A poza tym właśnie skończyliśmy z M. oglądać program o "bitwie" Jamiego Oliviera o zdrowsze jedzenie w szkolnych stołówkach i normalnie załamka!!! Jesteśmy przerażeni! Czy wszystkie dzieci mają taki pęd do syfnego, śmieciowego żarcia?!!! W wielu przypadkach to na pewno duża wina rodziców, którzy tak jak w tym programie karmili dzieci frytkami i pizzą, dowozili McDonalda do szkoły i awanturowali się, kiedy w szkole z powrotem będzie normalne, czyli śmieciowe żarcie. Ja tak nie chcę!!! A jak słucham koleżanek z pracy, które opowiadają, co jedzą ich dzieci - to też nie brzmi to najlepiej. Ok, może nie same śmieci, ale na okrągło rosół, pomidorowa, tosty z serem, frytki, schabowy, rosół, pomidorowa,...etc... etc... Fakt, zdarza nam się zjeść czasem frytki czy wsunąć coś niezdrowego, ale nie jakoś często i dbamy o to, co ląduje na naszych talerzach. Ale jak nauczyć tego dziecko, kiedy koledzy na przerwach wsuwają batoniki, chipsy, a na każdym szkolnym wyjściu ląduje się w McDonaldzie?!
Cholera, rozsądne wychowanie dziecka, nawet w kwestii samego żywienia, jest strasznie trudne!
dzien dobry 
kawka dla wszystkich??
harsh
u mnie tak samo
chodzi mi o porod -- zaczelo sie bolem jak na @ - z tym,ze mocniejszym, i nasilal sie on co 3-4 minuty. Ja nie bylam pewna czy to wlasnie 'to' czy nie ;-)
(tym bardziej,ze przez cala ciaze mialam jakies tam pobolewania,ale nie mialam skurczy przepowiadajacych... przynajmniej ich nie zarejestrowalam ;-) pierwszy raz mnie nastraszylo dzien przed porodem ,przez pol godziny a na drugi dzien to juz nie byl straszak
)
Ja tez slyszalam,ze drugi porod szybszy...... z tym,ze sa wyjatki - i bardzo bym nie chciala byc tym wyjatkiem ;-)
bosa ja staralam sie,zeby B. jak najdluzej nie jadl tego calego syfu... ale wiesz jak to jest, idziesz gdzies z dzieckiem a tam mu ukradkiem chipsy daja i sie dziwia ,ze dwulatkowi nie mozna ;/
Teraz bierzemy go czasem na frytki, ale on zjada tylko frytki, jak kupujemy mu zestaw z zabawka to nuggetsow itd. nawet nie ruszy. dobrze w sumie ;-)
A chipsy.... do dwoch lat nie dawalam mu w ogole (i pilnowalam,zeby nie jadl u kogos) teraz czasem mu pozwole na kilka,jak idziemy do kogos a tam dzieci jedza, a to dlatego ,ze co zakazane to najlepsze.... ;-)
Czesto je rodzynki,orzechy zamiast slodyczy, choc wiadomo,ze slodyczy calkowicie nie da sie uniknac, niestety...
A z tego co widze to dzieci ciagnie do tego typu jedzenia ;/ szczegolnie jak ich rowiesnicy jedza.
pinka ty w domu,czy na porodowce??
kawka dla wszystkich??

harsh


(tym bardziej,ze przez cala ciaze mialam jakies tam pobolewania,ale nie mialam skurczy przepowiadajacych... przynajmniej ich nie zarejestrowalam ;-) pierwszy raz mnie nastraszylo dzien przed porodem ,przez pol godziny a na drugi dzien to juz nie byl straszak
Ja tez slyszalam,ze drugi porod szybszy...... z tym,ze sa wyjatki - i bardzo bym nie chciala byc tym wyjatkiem ;-)
bosa ja staralam sie,zeby B. jak najdluzej nie jadl tego calego syfu... ale wiesz jak to jest, idziesz gdzies z dzieckiem a tam mu ukradkiem chipsy daja i sie dziwia ,ze dwulatkowi nie mozna ;/
Teraz bierzemy go czasem na frytki, ale on zjada tylko frytki, jak kupujemy mu zestaw z zabawka to nuggetsow itd. nawet nie ruszy. dobrze w sumie ;-)
A chipsy.... do dwoch lat nie dawalam mu w ogole (i pilnowalam,zeby nie jadl u kogos) teraz czasem mu pozwole na kilka,jak idziemy do kogos a tam dzieci jedza, a to dlatego ,ze co zakazane to najlepsze.... ;-)
Czesto je rodzynki,orzechy zamiast slodyczy, choc wiadomo,ze slodyczy calkowicie nie da sie uniknac, niestety...
A z tego co widze to dzieci ciagnie do tego typu jedzenia ;/ szczegolnie jak ich rowiesnicy jedza.
pinka ty w domu,czy na porodowce??
Ostatnia edycja:
reklama
Marta1981
Rodzyneczka
Rudzik, polewaj kawusie tylko ja wiesz - mleko z kawą a nie kawę z mlekiem;-)
.

Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 8
- Wyświetleń
- 961
- Odpowiedzi
- 67
- Wyświetleń
- 8 tys
- Odpowiedzi
- 3 tys
- Wyświetleń
- 301 tys
- Odpowiedzi
- 34
- Wyświetleń
- 4 tys
Podziel się: