K
koncia
Gość
Witam poniedziałkowo :-)
W Poznaniu +10* i szaro buro za oknem, śpiąca jestem, chociaż ostatnio świetnie mi się śpi, zauważyłam, że ma to związek ze zwiększoną aktywnością mojego dziecka. Daje mi popalić i muszę odespać Ostatnio wypychał swoje słodkie kończynki i miałam porównanie jak urosły, bo ostatni raz robił to ponad miesiąc temu i były chudziutkie.
Moja koleżanka z grupy wreszcie urodziła. I tak dziwne, że tak długo czekała, termin miała na 25 stycznia.
M poszedł do pracy, a mi pozostaje się nudzić w samotności. Jak ten weekend znowu przeleciał, biedny M umęczony malowaniem, ale podziwiam jego zapał, ani trochę się nie miga od pracy i nawet dziś przed wyjściem malował prześwity.
Ewi, na pewno poczekam parę dni z naklejkami, mam sporo sprzątania i M będzie jeszcze malował: drzwi, framugi, kaloryfer, dziury w kuchni po poprzednich szafkach, 3 kawałki ściany w pokoju Maksa za szafą w miejscach, gdzie są półki a oprócz tego kładł listwy wykończeniowe w kuchni i pokoju na podłodze oraz na blatach w kuchni, zmieniał kontakty i gniazdka
Zanim ogarnę cały bałagan, to troszkę czasu upłynie Biedaczek, te wykończeniowe sprawy są pracochłonne...
pestusia, trzeba było odpowiedzieć "No właśnie, co tam u mamy słychać?"
Scarletka, zdrówka biedactwo, mam nadzieję, że to nic poważnego.
Pastela, siusiaka przygód ciąg dalszy widzę, mam nadzieję, że mały nie miał potem koszmarów
Harsh, zdrówka dla Ola i odpoczywaj, nic innego nam już nie zostało do porodu
futro, ja mam 4 miski, bo mi żal wywalić
Z jednej strony się cieszę, że nie jestem opuchnięta, a z drugiej-zazdroszczę tym opuchniętym, bo to oznacza, że moje +20kg, to nie woda
papcia, nie ma to jak szczery facet dobrze, że chociaż przewijanie go interesuje, ciekawe czy z efektem zapachowym kupki będzie tak samo fascynujące
aga_cina, chyba się wproszę na obiad i jagodzianki, bo ślinotoku dostałam
buziaczek, ja miałam takie problemy z nosem do puki nie kupiliśmy nawilżacza
W Poznaniu +10* i szaro buro za oknem, śpiąca jestem, chociaż ostatnio świetnie mi się śpi, zauważyłam, że ma to związek ze zwiększoną aktywnością mojego dziecka. Daje mi popalić i muszę odespać Ostatnio wypychał swoje słodkie kończynki i miałam porównanie jak urosły, bo ostatni raz robił to ponad miesiąc temu i były chudziutkie.
Moja koleżanka z grupy wreszcie urodziła. I tak dziwne, że tak długo czekała, termin miała na 25 stycznia.
M poszedł do pracy, a mi pozostaje się nudzić w samotności. Jak ten weekend znowu przeleciał, biedny M umęczony malowaniem, ale podziwiam jego zapał, ani trochę się nie miga od pracy i nawet dziś przed wyjściem malował prześwity.
Ewi, na pewno poczekam parę dni z naklejkami, mam sporo sprzątania i M będzie jeszcze malował: drzwi, framugi, kaloryfer, dziury w kuchni po poprzednich szafkach, 3 kawałki ściany w pokoju Maksa za szafą w miejscach, gdzie są półki a oprócz tego kładł listwy wykończeniowe w kuchni i pokoju na podłodze oraz na blatach w kuchni, zmieniał kontakty i gniazdka
Zanim ogarnę cały bałagan, to troszkę czasu upłynie Biedaczek, te wykończeniowe sprawy są pracochłonne...
pestusia, trzeba było odpowiedzieć "No właśnie, co tam u mamy słychać?"
Scarletka, zdrówka biedactwo, mam nadzieję, że to nic poważnego.
Pastela, siusiaka przygód ciąg dalszy widzę, mam nadzieję, że mały nie miał potem koszmarów
Harsh, zdrówka dla Ola i odpoczywaj, nic innego nam już nie zostało do porodu
futro, ja mam 4 miski, bo mi żal wywalić
Z jednej strony się cieszę, że nie jestem opuchnięta, a z drugiej-zazdroszczę tym opuchniętym, bo to oznacza, że moje +20kg, to nie woda
papcia, nie ma to jak szczery facet dobrze, że chociaż przewijanie go interesuje, ciekawe czy z efektem zapachowym kupki będzie tak samo fascynujące
aga_cina, chyba się wproszę na obiad i jagodzianki, bo ślinotoku dostałam
buziaczek, ja miałam takie problemy z nosem do puki nie kupiliśmy nawilżacza