reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

mamii, masalka dzieki dziewczynki za siły:-D posiedzę tutaj kolejną chwilę, to na pewno, któraś mi jeszcze podeśle:-D

Pastelka właśnie taki argument ma mój em żeby nie malować;-) Młody przez 3 lata wyobijał nam, pobrudził i utłuścił wszystkie ściany, że szkoda mu malować, bo za chwilę będzie to samo.
Znam ludzi mających 3 dzieci, którzy przez ponad 10 lat nie malowali, bo dzieci robiły ze ścianami co chciały. Podczas każdej wizyty dostawałam ataku serca, bo nie dość, że w domu jak w "masarni", to jeszcze im na rwanie tapet, dziurawienie mebli i wbijanie gwoździ w ściany pozwalali:wściekła/y:
 
reklama
hej mamusie :happy2:
Lokator się pakuje, po południu już go nie będzie... Ale wczoraj to się z M kulaliśmy ze śmiechu. Powiedział M, żeby wyjął jego kabel od tv kablowej, który idzie dziurą w ścianie z naszego pokoju do jego. Emek nie wiedział czy to żart, ale po wykręconych żarówkach doszedł do wniosku, że jednak nie :-D Powiedział lokatorowi, że mu ten kabel odkupi...:sorry2:
Od rana też mnie zdążył wnerwić, na do widzenia, włożył do lodówki pół cebuli luzem. Nie chcę wiedzieć jak teraz smakuje moja krówka... Koleś, który żywi się śmieciożrciem, postanowił zjeść warzywo...:dry: Nie mógł sobie wybrać koperku? Cała lodówka mi wali cebulą, płakać mi się chce.
Niech już stąd zniknie...

A noc miałam fatalną, znowu coś mi stanęło na żołądku i męczyłam się z bólem brzucha, mdłościami i zgagą do 5 rano! Wstałam o 10 i jestem totalnie wyżęta...:-(
No i muszę napisać na jutro ten rozdział metodologiczny, a zupełnie mi się nie chce...
Idę Was poczytać.
 
hejka, a ja mam dzisiaj mega doła :-( ach te hormony, mam już czasem dość, ostatnio to miałam takiego pałera a teraz już się chyba mi wyczerpał, ryczeć mi się chce:-(

Mami, Masala podzielcie się dobrym humorkiem, plisss :sorry:

Scarletka
mam nadzieje, że Piotrusiowi przejdą te histerie, mojej córci też zdażało się, ale ona nie krzyczała, tylko płakała i nie dało się jej uspokoić, na szczęście już jej się to skończyło:tak:

Patik super, że córcia woła na nocnik, zawsze to troszykę mniej pieluszek, zwłaszcza, że teraz będą potrzebne dla drugiej córci :tak:

Buziaczek no niestety, szkoda, że taką nam Polacy robią opinie za granicą :eek:

Migotka
witaj i opowiedz nam coś, bo my tu umieramy z ciekawości :-), mam nadzieje, ze czujecie się dobrze:tak:

Koncia na szczęście lokator już będzie dla Was tylko wspomnieniem, co za koleś :-D


A moja córcia pojechała dzisiaj na pierwszą szkolną wycieczkę, spacer po lesie :eek:, Anglicy to mają super pomysły, luty, zimno, leje a oni wycieczkę do lasu organizują :szok:

idę sobie kawkę zrobić, a potem do położnej na 11.30 . MIŁEGO DNIA :-)
 
Ostatnia edycja:
Witam sie i ja. Ja dziś nockę też przespałam calutką nawet bez wstawania na siusiu. Ostatnio ni mogę się podnieść z łóżka wstaję najwcześniej o 10 i to z problemami. W domu sę zemnie śmieją, że na zapas niemożna się wyspać i jak tylko urodzi się Zosia to dostanę za swoje za to lenistwo.
Ale nie jest już tak żle nawet pranie już wstawiłam z tetrówkami i innymi drobiazgami, to już chyba... 5 z serii przygotowawczych.
Dziś w planach mam obsadzenie obrazków nad łóżeczko i dalsze szycie. Kurcze jaka ja jestem niezorganizowana mam zaczętych chyba z 7 prac i tak dopadam co którąś i porobię potem przesiadka na inną, podziwiam ludzi zorganizowanych i tych co nie pójdą spać póki nie skończą.

Marta, super z tym przewijakiem, mój mąż raczej się nie pali do takich prac. W domu raczej mój tata jest taką złotą rączką tylko jak zaproponował, że zrobi dla Zosi piaskownicę i królika na biegunach to wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy, że jak zacznie teraz to do 10 urodzin Zosi się wyrobi. Robi bardzo dokładnie i baaaaaarrrdzo powoli.
 
agnes humorami i hormonami się nie przejmuj, ja wczoraj podczas zakupów zrobiłam emkowi scenę, nawrzeszczałam na niego, mało się nie pobeczałam i wyszłam trzaskając drzwiami:zawstydzona/y::-D
Trzeba nam to wybaczyć;-)

koncia nie marudź Myszka tylko wracaj do łóżeczka. Praca nie zając nie ucieknie, a na zmęczonego wiele nie zdziałasz.
Na lokatora brak słów:wściekła/y: weź mu tą cebulę wpakuj do torby na pożegnanie, niech ma skurczybyk nauczkę. Będzie miał śmierdzące gacie!
 
koncia zawsze jak poruszasz temat lokatora to nie wiem czy sie smiac czy plakac... zarowki wykrecac na odchodne, ja pierdziele... wdziecznosc ludzka nie zna granic, a cebule tak jak pisze scarletka wpakuj mu do torby:-D

agnes chcesz humorku to i Tobie troszke oddaje:)
 
koncia wreszcie odżyjesz!! myślę ze możemy liczyć na Piccolo z tej okazji?
agnes z tymi pomyslami anglików,to masz racje.U nas w grudniu zrobili w szkole tydzien chodzenia na nogach,tak jakby do wiosny nie mogli zaczekać.A z tym samopoczuciem,to chyba już każda z nas się na to skarżyła:tak: może włącz sobie muzykę,to ci się humorek poprawi
 
reklama
no i produkcja ruszyła:-D
ja to mojej Hani jak dowiedziałam się że jestem w ciąży powiedziałam: "masz kochanie 9 miesięcy na usamodzielnienie się t.j naukę siusiania, zasypiania i samodzielnego jedzenia":-D no więc moje dziecię chyba wzięło sobie to w końcu do serca, bo czasu niewiele zostało;-) wiadomo, że to było wszystko w żartach:-), ale jakoś pomału idziemy do przodu - bo przecież pampki mogą do bankructwa doprowdzić...
Agnes te humory nas wykończą:wściekła/y: ale pociesze Cie jak i Scarletka - też tak mam, a relacje z M. nigdy nie były tak złe jak teraz:-( wczoraj trochę się ociepliło między nami - ale w zasadzie od dłuższego czasu tylko się kłócimy i mamy we wszystkim odmienne zdanie:-( mam nadzieję że po porodzie wszystko minie;-)
Jak wróci córcia z wycieczki to ją grzej herbatką malinową albo z cytrynką;-) życzę udanej wizyty u położnej:-)
Kasia może to niezorganizowanie tylko przemęczenie, co? dużo tego wszystkiego masz do zrobienia:tak:
koncia no i doczekasz się dzisiaj wolności:-D ale chyba byłabyś zawiedziona lokatorem, gdyby czegoś jeszcze nie wywinął na sam koniec, co?;-)
owocnego pisania:-)
masala gratuluję dobrego humorku:-)
Pastela oj te wykończenia..powodzenia w pracach remontowych - aby Wam sie udało zrobić jak najwięcej:-) ja już się pogodziłam że się nie przeniesiemy na górę przed porodem:-( my też góry nie skończyliśmy, a ściany w salonie i holu już przydałoby się odświeżyć, a mieszkamy od maja...
tak to jest gdyby była kasa i czas to wszystko wyglądałoby inaczej;-) no ale trzeba się cieszyć że mamy dach nad głową:tak:

dzisiaj z obiadem znowu się lenię, opróżniam zamrażalkę z zapasów - została zupa jarzynowa i klopsy w sosie pieczarkowym - dogotuję tylko makaron:tak:
 
Do góry