reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2011

Malinka to działaj bo na tym moim zadupiu wieje jak na kauchazie oczywiście wszelaki opłaty ponoszę ja

dobra ja uciekam do wyrka bo plecy mi zaraz odpadną

buziaki moje cukiereczki mam nadzieje że jutro już wszystkie będą miały extra nastrój i żadna nie wyląduje w szpitalu
 
reklama
to ja sie witam znow- mialam wlasnie zastrzyk
przeciw zakrzepom w brzuch i nawet augumentin dozylnie tak mnie nie bolal. w oggole to nocka mi minela okropnie, nie moglam sspac i jeszcze o 2 nad ranem mi 2 razy ekg robili...

Papcia, moi rodzice maja stare, drewniane oknna [konserwatorr budynkow nie chce sie zgodzic na zmiane nna plastiki] i oni zawsze wata uszczelniaja...nie wiem czy to dobre, troche prehistoryczne-ale dziala...

Malina, szkoda,ze tak musi twoj m pracowac... wydaje mi sie ze k przez to wlasnie nie chce wrocic do starej pracy, mimo,ze na dzien dobry mialbby 8.50 na godzine...
 
Dzień Dobry!
oj nie miałam wczoraj czasu żeby zajrzeć na dłużej, tylko wpadałam zerkać od czasu do czasu jak tam nasz Milutek, ale jak Hanka pozwoli to może teraz Was poczytam...
 
Witam
Ja od dzisiaj już w domku. Praca się skończyła:-(, ale i tak jestem z siebie duma, - wytrwałam praktycznie do 36 tygodnia;-) teraz pora na dokończenie przygotowań na pojawienie się maluszka:-) Zaraz biorę się za prasowanie i puszczenie kolejnego prania, maluszkowego oczywiście;-)
Harsh, Ewe - szybkiego powrotu do domków:tak:
Co do pracy Emków - mój pracuje niby 8 godzin, ale dochodzi do tego 1h lunchu, dojazd godzinę w jedną stronę i nie ma go w domku od 8 do 19:-( A pieniążki byle jakie, i gdyby nie to, że tę pracę lubi to od razu by zmieniał. Ale będziemy szukali jakiegoś rozwiązania, bo nie chcemy, żeby był tatusiem weekendowym:zawstydzona/y:
 
Bry.. To się wyspałam, że hej! Ledwie może 5h z przerwami, ale dzisiaj postanowiłam wziąć się w garść i nie narzekać!
Mężuś wrócił niedawno i poszedł spać, a my z Fredem wcinamy śniadanko, a potem się zobaczy..

Przyjemności na dzisiaj dla Wszystkich Marcóweczek :*
 
wczoraj M. miał wolne i był nawet grzeczny;-) więc trochę pobyliśmy razem, nawet wieczorkiem trochę pogadaliśmy - choć ogólnie rzecz biorąc, wychodzi na to, że on czuje się niedoceniany bo przecież pracuje i robi wszystko żeby jak najszybciej być z nami w domu - że mu brakuje wspólnie spędzanego czasu itp. no i dlatego tak czasami wygląda z tym remontem na przykład, bo on tęskni i chce być przy mnie - stąd ten brak werwy do roboty;-)

poza tym byliśmy też w Enerdze, wyjaśnić kolejny duży rachunek za prąd... 8 grudnia byliśmy podpisać nowa umowe, bo do tej pory płaciliśmy za prąd budowlany, przez telefon w biurze obsługi klienta wcześniej dowiadywałam się od kiedy będą nas obowiązywac normalne stawki i kobitka powiedziała że od dnia nowej umowy, potem na miejscu powiedziano nam że muszą najpierw przyjść panowie i spisać licznik, i mają na to 14 dni, ale mamy się nie martwić bo pewnie przyjdą po weekendzie ( wtedy to miało być 5 dni), no a my dostaliśmy wyrównanie po strarych większych stawkach do 5 stycznia, to chyba cos im się przedłużylo :wściekła/y: mówię kobicie co i jak a ona wczoraj: że te 14 dni to dni robocze, więc spóźnili się zaledwie tydzień, no i były awarie prądu dlatego się spóźnili - ale co mnie to obchodzi - gdyby byli w terminie to zużycie prądu za okres świąteczny - a wiadomo że pieczenie i gotowania jest od groma -miałabym już po niższych stawkach. No i wyszło że za ten rachunek musimy tak czy siak zapłacić - a jak chcemy to możemy sobie pisać reklamacje, ale jak pani powiedziała " nie wiem czy to się Państwu opłaci, bo jej zdaniem różnica może wynieść jakieś 10 zł":wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: nie wiem skąd jej wyliczenia, bo jeśli dla niej tydzień spóźnienia to 10 zł, to za cały rachunek musiałabym płacić nie więcej niz 100 zl, a przyszedł ponad 500 zł

no i kupiłam wczoraj w Schleckerze pampersy new born za 25,59 zł 43 szt, na allegro najtaniej widziałam 24,99 więc chyba nie najgorzej, co ?

koncia z egzaminami to czasami jest tak, że wystarczy trochę szczęścia i się zaliczy, a nieraz można się uczyć, a nie podejdą ci pytania i pomimo nauki sie obleje... może więc rzeczywiście trochę z pomocą Bożą i koleżanek uda się go zdać - nie zamartwiaj się na zapas, a jak czujesz że nie dajesz rady to po prostu znak, że musisz trochę zwolnić i odpocząć - bo zdrowie Twoje i maluszka najważniejsze :tak:
kochana widzę że do tego 1 lutego jeszcze się wiele wydarzy z tym Twoim lokatorem - szkoda słów:no:

Pastela ale Wy się umeczycie tym choróbskiem, naprawde współczuję, a ta wizyta u lekarza to jakiś horror - ludzie patrzą tylko na własny tyłek:wściekła/y:
buziaczek powiem Ci że przez pierwsze tygodnie miałam wózek w pokoju dziennym i często Hanusia w nim drzemała, ja miałam na nią oko jak coś robiłam np. w kuchni - jakoś jak była w pokoju w drugiej części domu w swoim łóżeczku, to była dla mnie za daleko;-)
wierka cieszę się że humorek się poprawił, tak czy siak trzymam kciuki za nowe mieszkanko, może akurat wpadnie jakiś atrakcyjne ogłoszenie;-)
cliford z Twojego taty niezły palacz:-D to musiałaś się przerazić:tak: dobrze ze to tylko fałszywy alarm:tak:
malinaa ciężko żyć i być ciągle uzależnionym od innych:-(, ale powiem Ci że dobrze, że przynajmniej masz brata niedaleko który pomoże i dowiezie gdzie trzeba... moja rodzinka daleko więc, siedzę sama z Hanią bez auta, a możliwości samodzielnego wyjścia to mały sklepik 300 m od domu, wszystko inne za daleko na samotne wypady a co dopiero z Hanią:-(
Hars zdolniacha z Ciebie z tym umawianiem się na wizyty :tak: ciekawe jak to ogarnęłaś??? czytam dalej to może się dowiem:-)
Pinka bidulko, ile Ty jeszcze będziesz się tak męczyć z tymi nocami?:-( a wieczornych kąpieli próbowałaś? na mnie i na buziaczka podzialalo:tak:
malinaa oj kochana, ale Cię dopadła chandra, doskonale Cię rozumiem:-( brakuje nam naszych M, a jak są to jeszcze dochodzi do sprzeczek...ale już dawno odkryłam ze to własnie przez brak wspólnie spędzanego czasu i potem koło się zamyka...a niestety pracować trzeba:-( ile razy my sobie marzymy o wygranej, żeby po prostu mieć za co żyć i móc przebywać ze sobą...ach marzenia!
mam nadzieję że humorek szybko wróci:tak: tulaski ślę:-)
co do ruchów Zosi to na bank zaczyna wywijać około 1 w nocy:tak: jakoś w ciągu dnia nie zakodowałam dokładnych godzin:tak:
ola Twój M. to ma poczucie humoru:-D a z pracą to jest tak, nie ma jej to źle, bo człowiek się zamartwia o każdy dzień, jest to znowu warunki pracy są takie, że nie można normalnie żyć, bo zawsze coś nie tak albo płaca, albo godziny, albo szef nie taki:-( u nas to samo :-(
ruda gratuluje kolejnych zakupów wyprawkowych, no i dzielnej postawy!
hars och kochana, wszystkiego dobrego:-), wracaj do siebie jak najszybciej i sie nie denerwuj bo ciśnienie nie spadnia:no:
Ewe i Ty też do szpitala???? co to się wyrabia??? wypoczywaj i nie wypuszczaj małej - jeszcze ma czas, niech słucha mamusi i ciotek z BB;-)
magdzior no to korzystaj z wolnego póki maluszek jeszcze w brzuszku i nie szalej zbytnio:tak:

uff dobrnęłam do końca, teraz idę ogarniać kuchnie:tak:
miłego dzionka, bez smutasków i przygnębienia, przesyłam promyczki słoneczka które u mnie nieśmiało wygląda:-):-)
 
cześć kuleczki :-)
Dziś siedzę z Wami w domku i może wreszcie się pouczę na czwartek :-p
Ukochany poleciał na zakupy.
Nocka była całkiem udana, dręczyły mnie sny erotyczne, bo mnie M przed spaniem rozochocił i zostawił :zawstydzona/y: stwierdził, że jeszcze nie chce wywoływać porodu :-D
Na dworze ponuro, światło od rana muszę palić.
Mój mały od wczoraj leniwie się rusza i oczywiście zaczęłam się martwić :-(
 
hej
melduję się dalej zasmarana ale chociaż wyspana, obudziłam się dopiero po 5 na siku :-p to pierwszy raz od nie pamietam kiedy :-)Wiktor też nockę przespał, a M. musiałam poszarpać, bo budzika nie słyszał. Heh

Harsh - ktg wykazuje jakieś skurcze, ze Ci robią w nocy? Czy profilaktycznie? A zastrzyki po co? Trzymaj się i pisz co się dzieje. Pierwsza nocka w szpitalu to zazwyczaj nieprzespana, potem będzie lepiej.

Ewe - będą zakładać pesar, a może leżenie wystarczy? To już końcówka, będzie dobrze ;-) trzymam kciuki i czekamy na info :sorry:
Malinka - to Was w ciula zrobili, nieladnie. Ja bym szukała po cichu innej pracy, a nuż coś lepszego wpadnie :sorry: W ubiegłym roku pod koniec grudnia szef M firmy zapytał, czy chłopaki nie mogli by wziąć bezplatnego na 2 tyg. bo pracy nie ma - a to firma projektowa, nie budowlana :eek: M. sie ucieszył, bo właśnie potrzebowal czasu na założenie własnej firmy, ja też bo byliśmy w domku przez 2 tyg. a z wypłąty gość zabrał 1/3, ale dał na święta prawie tyle co to 1/3, więc bilans wyszedł na zero.
A jakbym na koniu pojeździła to humor na przynajmniej tydz. miałabym znakomity ;-)już niedługo haha

koncia - haha to tj mój M. ma styki ;) Mój brzuszek też ma spokojniejsze dni, nie martw się na zapas.pozdr
 
Ostatnia edycja:
a jakieś świeże wieści od Milutka??? pozdrawiam Cię i mam nadzieję że druga nocka była lepsza:tak:
koncia niedobry emek:-D ale wiesz zawsze możesz przekonać Ema, że relaks przed snem się przyda, a są inne sposoby niż tradycyjne przytulanko;-)
dobra już teraz naprawde zmykam pa
 
reklama
Paticzku już tak chyba jest z tymi molochami, że nic sobie z klienta nie robią i bezkarnie oszukują grrr.. Ja też muszę do Energi jarzeć, bo mam stałe zlecenie co 2 miesiące 150zł, potem po jakimś swoim okresie robią rozliczenie, w grudniu było i wyszło niedopłaty 50zł, ale żadnego kwitka za to, w skrzynce pusto :/ Widzę tylko po tym, co z konta schodzi.. Chyba zlikwiduję te stałe zlecenia, bo nie mam nad tym żadnej kontroli, a słyszałam, że oni często się mylą :/

Pastellko o tym jeżdżeniu na koniu to miałam na myśli siostrę, żeby się wzięła do roboty ;)

Koncia owocnej nauki :*

A mnie coś zatyka, strasznie ciężko mi się oddycha..
 
Do góry