Witajcie:-)
nadrabiam Was i skończyć nie potrafię, nie mówiąc już o tym że wszystko mi się pomieszało
z tego co z grubsza zakodowałam to:
Milutek walczy dzielnie z ogrzaniem domu i opieką nad M., niech Ci mężuś szybko dochodzi do zdrowia i sił, żebyś biedna nie musiała tak z tym paleniem się kłopotać;-) co do podłogówki to rzeczywiście super sprawa
sama doceniam jej zalety, ale najbardziej się cieszę z zakupu pieca z podajnikiem, M. chodzi tylko co kilka dni sprawdzać czy jest wszystko oki i ewentualnie dorzuci do podajnika i nie trzeba się o nic martwić
Futrzakowa kuruj się z kaszlu kochana:-)
malinaa nie stresuj się tak M. - faceci tak po prostu mają, ja na razie delikatnie przypominam M., co trzeba zrobić i że do urodzenia dzidzi musi być gotowe, a roboty jest mnóstwo, myślę że po świętach podkręcę swój głos i zrobi się mniej miło w naszych relacjach, ale póki co nie chcę się stresować;-)
cliford oj nie Ty sama masz beznadziejny czas
, poprawy samopoczucia i nie przepracowuj się za dużo!
nikusia gratuluję finalizacji zakupu mieszkanka - teraz Ci się dopiero wicie gniazda zacznie
magdzior pochwal się sukienką
Scarletka a czy ja dobrze przeczytałam że było radykalne "ciach ciach" jak to mówi moja Hania
no i nie wiem czy przeoczyłam ale ktoś tu miał się prezentować w nowej fryzurce;-) szczerze podziwiam za odwagę:-) ja w lipcu ściełam swoje włosy półkrótkie na krótkie, a teraz już mi się marzą długie
no i zapuszczam...
wczoraj nie zaglądałam,bo w końcu udało nam się wybrać żeby pozałatwiać kilka ważnych spraw które odwlekaliśmy od dawna, jeszcze dotyczące budowy, i pojechaliśmy do rodziców M. na kawę, a jak przyjechaliśmy to nie było neta...humor mam trochę lepszy, niż 2 dni temu - więc jest poprawa....
co do dolegliwości ciążowych to dostaję napadów zgagi - strasznej i męczącej i jutro koniecznie muszę zajrzeć do apteki bo zwariować można, a kolejna dobijająca rzecz to ból jakby w kroczu , który uniemożliwia swobodne poruszanie się, z tego co czytałam to też Was dopadło, więc łączę się z Wami w tym cierpieniu:-(
idę zbudzić moją księżniczkę bo jak zasnęła o 13.30 to nie chce wstać, a potem znowu będą cyrki z nocnym usypianiem
trzymajcie się cieplutko:-) pozdrowienia dla wszystkich Marcóweczek!