reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2011

hejo

ja jeszcze w szlafroku:szok::szok: a za 2 h do pracy:-p głowa mi cos peka........popruszyło troszke sieniegu ale juz go nie ma a dziecko bałwana lepic chce......

Futrzak- cos ty kochana za rybsko radła??????????:rofl2: ze cie tak powaliło ????
Milut- zdrowiej
Ewi - no nie moge powtórze sie jeszcze raz kasa to ci ostatnio z nieba leci:-D:-D

lecem ........miłego dnia wszystkim.....
 
reklama
Cześć kochane! Ja ostatnio tak zarobiona jestem, że nie mam czasu po d..e się podrapać ;-)
Ale muszę się pochwalić: udało mi się przejść test obciążenia glukozą 75 g!!!!!!!! Poszłam bojowo nastawiona, na twardziela, jednym haustem wypiłam...i nic! Zero mdłości, a wynik dobry. I jakimś cudem mam nawet jeszcze lepszą hemoglobinę - 14,2!!! I to nic, że przez godzinę nie mogłam wyjechać z parkingu przed szpitalem! I to nic, że jutro rodzice mnie odwiedzają, a mieszkanie wygląda jak po przejściu huraganu i musimy to wszystko posprzątać! Bo Stellka tupie po glukozie jak stado dzikich koni!!! I życie jest piękne!!!!!!!

Zdrowiejcie dziewczynki!!! Milutku, Ty to masz 3 razy szybciej zdrowieć, bo za siebie i za 2 królewny!

Futrzak, to co Ty zjesz w święta, jak Cię nie puści odrzut od ryby? Same słodkości zostaną ;-)

Ola, zalegaj, zalegaj! Pozalegaj też trochę za mnie, co?

Ewi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Gratuluję ZUSu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Trzebiska nie awanturuj się w przychodni hehe bo to nie zawsze wina pielęgniarek i lekarzy że się przeciąga;) Rozmawiałam przed chwilą z mamą (pracuje w gabinecie kardiologicznym) i pierwsze co powiedziała to "mów szybko bo ludzie powariowali, niedługo zaczną przez okno wchodzić" i zaraz usłyszałam oburzony męski głos: "długo mam jeszcze czekać?". A rozmawiałyśmy 47 sekund;) I takie opóźnienia to najczęściej wina pacjentów bo wymyślają, czepiają się, nie dadzą sobie wytłumaczyć albo dzieci nie dadzą sobie zrobić badania i czas ucieka.

Ja tam się nie krzywię na pielęgniarki bo akurat w tej przychodni nie można narzekać. Są bardzo miłe, sprawne w działaniu. Owszem chodzi właśnie o ludzi "pacjentów" których czasami mam ochotę po prostu wymordować. Nie jeden sprawia wrażenie, że zabłądził bo jak ma siłe robić awantury i się przepychać to chyba zbyt zdrowy jest żeby leźć do lekarza i wszystkich wkurzać. A najbardziej mnie wkurzają tacy co przylezą i się drą, że oni muszą już bo oni pracują. A ja kurde co? Nudzę się? Też z pracy wychodzę i jakoś cholera awantur nie robię. Na dodatek w ciąży jakoś się bardzo wyciszyłam i już nawet nie chce mi się odpowiadać na takie różne. Bo jeszcze przed ciążą to nie raz na korytarzu robiłam porzadek jak mnie wkurzyli. Delikatna wtedy nie jestem wcale za to mega złośliwa to szybko wracał spokój (tylko ja się gotowałam nieco dłużej). A teraz to będę prosić pielęgniarkę, żeby po mnie wyjrzała jak przyjdzie czas na kolejne kłucie bo się nie odważę sama. Raz dostałam od dzidiora fest kopy za nerwy i teraz jestem aż nadmiernie spokojna. Lubię swoje wnętrzności i wcale nie uważam żeby trzeba je było przestawiać. A dzidzior coraz większy i moc coraz większą też ma. Więc nie będę go denerwować.

Ech, a swoją drogą .... nie może ktoś za mnie pójśc na ten test? Ja mam już naprawdę po dziurki w nosie badań. Niby ciążą to nie choroba ale chyba przez całe moje dotychczasowe życie nie przeszłam tyle badań i wizyt lekarskich co teraz..... Mam już DOŚĆ!!!
 
Ostatnia edycja:
hej mamusie :-)
Widzę, że po pogrzebie mam do nadrobienia ledwie 20 stron na marcjańskim forum :sorry2:

Pogrzeb totalna klapa, większość rodziny nie dała rady dojechać. Jak chowali babcię byli tylko moi rodzice i ja z M oraz delegacja kilku znajomych z pracy rodziców. Na stypę dojechała druga babcia i potem dopiero do domu rodziców po 8 godzinach w pociągu 2 kuzynów taty z Wrocka.:szok: Wszystko w Poznaniu stanęło. My z M ledwo zdążyliśmy, mamy na cmentarz 15min, jechaliśmy 1h i 15min :no:
Na szczęście śnieg przestał już sypać i udało się go trochę ogarnąć przez noc. Dziś jeszcze byłam na zajęciach i odwiozłam babcię na dworzec z rana :happy: Teraz wreszcie sobie odpocznę, bo to był ciężki czas. Kupiłam sobie na pocieszenie ciasteczka korzenne, pyszne są! A na obiadek pierogi z serem, kilka lat ich nie jadłam, a wy ciągle o nich piszecie :laugh2:
Podobno od poniedziałku mają być roztopy i ciepełko. Byłoby fajnie, zrobię sobie w spokoju praktyki bez przedzierania się przez zaspy :-p

Lecę Was nadrabiać mamuśki :tak:
 
trzebiska - nic nie mów... ja też teraz chodzę tyle do lekarzy co chyba przez całe życie nie byłam...a to wizyta u gina...a to badanie krwi...a to do rodzinnego jak za bardzo kaszlę i nie wiem czy to groźne... już nei mówiąc o tym ile ja teraz biorę tabletek!!!
bo... witamiy+DHA, żelazo, nospa, a teraz doszło Aspargin(po wymiotach musze przez kilka dni brać) i COŚtam wykrztuśnego(na mój kaszel) ...tabletki chyba we wszystkich kolorach i rozmiarach! aż mam wątpliwości czy jak to połykam to czy na pewno zadziała :-)
 
U lekarza poszło nam szybko i sprawnie. W końcu trafiłam na konkretną doktorkę. Powiedziała ze ten pierwszy antybiotyk był dla mnie za słaby a choroba się dalej rozwijała. Dostałam nowy antybiotyk Duomox i syrop Flavamed Max.

Trzebiska
- u nas w przychodniach prawie zero ludzi:)

Kasienka- jak się ma taka duzą pomocnice to sprzątanie jest chyba przyjemnością- kurcze aż Ci zazdroszczę:)

Ruda- ale fajna musi być taka wizyta u Mikołaja- jak w USA liczę na fotki z tego spotkania:)

Ewi- al;e radość z tym zusem- najwyższy czas:)

Ola- oj szkoda Twojej psinki a pogoda u Was zabójcza.

Pinus- miłej pracy:)

Bosa-
ale fajne wieści:) i ta glukoza i ruchliwa dzidzia- faktycznie żyć nie umierać....a mieszkanie przy tym wszystkim co ostatnio przeżyłaś to pikuś:)

Koncia- ale jaja to co piszesz obrazuje co najmniej koniec świata a tu nawet u mnie w górach nie było tak źle jak tu co poniektóre piszą!! Współczuje...i to jeszcze w taki dzień...oj masakra
 
Ostatnia edycja:
Pinka oj należała mi się za te nerwy;) ale fakt wcześniej nic a teraz kilka tysięcy w kilka dni;) dodam jeszcze że dostałam pismo że mam nadpłatę za prąd i z tej okazji 3 miesiace nie muszę za niego płacić;) żyć nie umierać;)

Futrzak naczytałam się o Twojej rybie i poszłam swoją wąchać do lodówki haha i dzisiaj na obiad tylko mąż ją dostanie a ja zrezygnuję i zastąpię jajkiem. Trzeba chuchać na zimne mimo że wydaje sie normalna...

Bosa same dobre wieści:) wyniki dobre, dziecko dostało cukru i się cieszy;) widzisz jej cukru trzeba było ale duuużo a nie jednego batonika;) po jednym batoniku to tylko dwa kopki były więc na przyszłość musisz conajmniej trzy zjadać! Ona się zezłościła że tak mało i na złość nie kopała;)
 
Wynik glukozy wyszedł mi 130 i lekarz pierwszego kontaktu opisał, że bez większych odchyleń. A Wy jakie miałyście? Wiem, że to może nie odpowiedni wątek, ale tu nas więcej.

Milutek, zdrówka życzę!

Futrzak, ja się w maju zatrułam pasztetową tak, że pierwszy raz w życiu miałam atrakcje na dwa końce, że się tak wyrażę i wieczorem gorączkę 39 stopni, a na drugi dzień wyprawialiśmy roczek Ignasiowi. Moja siostra też się tym struła i ona całą noc a ja od rana, do tego stopnia nas położyło, że mój mąż musiał wziąć wolne, bo my nie byłyśmy w stanie się zająć dzieckiem. Cieszę się, że już Ci lepiej.

My się wreszcie zdecydowaliśmy na imię dla naszego synka - Jędrzej. I od rana mnie mój tata wku... bo wypalił z tekstem wręcz oburzony, że też wymyśliliśmy, że poprzednie dwa mu się podobały a to co to za imię i że Jędrek będą wołać i że mu się nie podoba i nie będzie ukrywać. Powiedziałam, że ważne, że nam się podoba, ale tak mi przykro było, że szok. Mi się i Jędrzej i Jędrek i Jędruś podoba i mojemu mężowi też i już takie imię zostanie.
 
reklama
Miluś - ja się do Ciebie przeprowadzam! Tutaj to jakaś masakra jest! Co chwila nowe osiedle oddają do użytkowania, ludzi przybywa w tempie geometrycznym a przychodni wcale :(( Nic tylko się pochlastać...

also - nie ma co się przejmować. Jak to się mówi? "Jeszcze się taki nie urodził co by każdemu dogodził..." - i jest to najprawdziwsza prawda. A dziadki okazję do nadawania imion zdaje isę już mieli, prawda? No, więc teraz mają przyjąć co dane i nie marudzić :)) Chociaż moja matka też powiedziała, że się wtrącać nie będzie, ale.... "tylko nie jakaś Gracjanna albo nie Teodor dobrze?" ;))
 
Do góry